Jelcz-Laskowice
Podsumowanie sezonu
Ośrodki „Jelczanka”
i „Nad stawem” gmina oddała w dzierżawę w roku 2001. Umowa miała obowiązywać do końca roku 2010. W 2008 władze gminy uznały, że dzierżawca nie wywiązuje się z umowy. Zażądano zwrotu kompleksu, ale najemca odmówił. Sprawa trafiła do sądu. Ostateczny wyrok zapadł pod koniec lutego 2010. Sąd Apelacyjny oddalił skargę dzierżawcy i uznał racje gminy, która przejęła ośrodki na początku marca. Nowym zarządcą obiektu została Pływalnia Miejska.
- Przejęliśmy kompleks 1 maja, a 25 czerwca rozpoczął się „Nad stawem” sezon letni - mówi Chmielewski. - Wcześniej trzeba jednak było wykonać ogrom prac, by przynajmniej częściowo doprowadzić obiekty do stanu użyteczności. Wszystko wyglądało bowiem tak, jakby od lat nikt nic tam nie robił, niczego nie remontował…
W kilku budynkach trzeba było położyć nową instalację elektryczną i naprawić wodną. Wymieniono oświetlenie całego terenu. Wymalowano ogrodzenie i niektóre elementy architektoniczne. Wyremontowano przystań i wypożyczalnię sprzętu wodnego, zbudowano nowe molo, wysprzątano plażę i nawieziono około 200 ton czystego piasku. Ustawiono nowe tablice informacyjne i wprowadzono regulamin korzystania z obiektu.
W pierwszych dniach lipca rozpoczął działalność punkt gastronomiczny, a od połowy miesiąca była czynna wypożyczalnia sprzętu wodnego. Zakupiono cztery nowe kajaki i odnowiono sześć rowerów wodnych. W trakcie sezonu udostępniono kort tenisowy, z którego nadal można korzystać, już bez rezerwacji.
Po raz pierwszy od lat kąpielisko było chronione. Nad bezpieczeństwem wypoczywających czuwało dwóch ratowników w dni powszednie, a w weekendy co najmniej trzech. W sezonie miało pracę sześciu ratowników, trzech konserwatorów i dwie osoby sprzątające. Trzy osoby zatrudniono na dłuższy okres.
- Wraz z wynagrodzeniem dla zatrudnionych pierwszy sezon „Nad stawem” kosztował nas 130 tysięcy złotych - mówi Waldemar Chmielewski. - Natomiast zarobiliśmy łącznie 30 tysięcy złotych za wypożyczanie sprzętu, dzierżawę gastronomii i opłaty parkingowe. Nie można więc mówić o dochodowości, ale to dopiero pierwszy sezon. Aby go w ogóle rozpocząć, pewne rzeczy trzeba było zrobić i wydać na to pieniądze, m.in. na uzyskanie pozwolenia sanepidu. Samo przygotowanie i wyposażenie stanowiska dla ratowników to koszt około 24 tysięcy złotych, a remont przystani kosztował 15 tys. zł.
Lato było wyjątkowo ciepłe, więc szukano ochłody nad wodą. W najcieplejsze weekendy przebywało nad stawem od 3 do 5 tysięcy osób, nie tylko z gminy Jelcz-Laskowice, ale też z Oleśnicy i Wrocławia. Nie każdy od razu akceptował nowe przepisy, np. zakaz grillowania na plaży, czy kąpania psów, ale z czasem było coraz lepiej, coraz rzadziej kogoś upominano i pouczano. Sezon zakończył się 31 sierpnia.
W tym roku była strzeżona tylko główna plaża. Marzeniem zarządzających ośrodkiem jest, by to się zmieniło już w przyszłym roku, a ratownicy byli także na plaży od strony ulicy Świerkowej. Dużym ułatwieniem byłoby ogrodzenie terenu, żeby ograniczyć możliwość wjazdu samochodów na plażę. To ułatwiłoby utrzymywanie czystości. Planowane jest utworzenie jeszcze jednego parkingu i ograniczenie ruchu samochodów na terenie ośrodka nie tylko w weekendy, ale także w dni powszednie.
Głównym celem na przyszłość jest remont i odbudowa domków wypoczynkowych. - Jest na to duże zapotrzebowanie - twierdzi kierownik Chmielewski. - W tym roku wiele osób pytało o noclegi. Była też propozycja zorganizowania kursu żeglarskiego z bazą noclegową. Zastanawiamy się nad utworzeniem pola namiotowego, ale najpierw musimy wyremontować zaplecze sanitarne, z toaletami i natryskami. Kapitalnego remontu wymaga też budynek główny, gdzie mieściłaby się recepcja z pomieszczeniem dla gospodarza. Na terenie ośrodka potrzebna jest restauracja serwująca posiłki, a to się wiąże z remontem zaplecza gastronomicznego.
Jak widać, pracy jest bardzo dużo. Na to są potrzebne niemałe nakłady finansowe. Nie ma jednak innego sposobu, jeżeli chcemy, żeby ośrodek wrócił do dawnej świetności.
Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze