Powiat
Zmiany w przepisach
Według nowych przepisów policjant nie musi szukać właściciela źle zaparkowanego auta, nie będzie też wkładał za wycieraczkę wezwania na policję za złamanie przepisów. - Jeżeli widzimy, że ktoś zaparkował na kopercie dla inwalidy i nie ma karty parkingowej za szybą, po prostu wzywamy pomoc drogową, która na koszt właściciela odholuje taki samochód - mówi aspirant Witold Walkowiak z oławskiej drogówki. - Oprócz tego za bezprawne zajęcie miejsce dla osoby niepełnosprawnej karzemy 500-złotowym mandatem.
To samo dotyczy przewożących osoby niepełnosprawne. Muszą pamiętać, że ich pasażer powinien zawsze mieć przy sobie legitymację, potwierdzającą niepełnosprawność. Roztargnienie może słono kosztować. Jeżeli ktoś zapomniał zostawić dokument w widocznym miejscu, ale ma go przy sobie i widzi np. ze sklepu, że do auta podjeżdża holownik, może jeszcze uniknąć kary odholowania. - Nikt nie będzie siłą zabierał pojazdu - tłumaczy Walkowiak. - Wystarczy podejść i okazać legitymację, jednak kierowca będzie musiał pokryć koszt przyjazdu pomocy drogowej.
Laweta czeka również parkujących na miejscu z zakazem zatrzymywania się. - Jeśli pod znakiem drogowym widnieje mniejszy z holownikiem, wtedy auto trafi na parking strzeżony - mówi policjant. - Wcześniej te tabliczki były tylko informacyjne, nie usuwaliśmy samochodów. Teraz jest inaczej.
Stróże prawa będą karali mandatami łamiących przepisy na drogach osiedlowych i parkingach dużych sklepów. Do tej pory nie było to łatwe, bo na niektórych drogach wewnętrznych można było parkować w miejscu niedozwolonym, a nikt nie mógł wypisać mandatu.
- Na osiedlu Chrobrego jest namalowana koperta przy zejściu z chodnika, a na tej kopercie dalej parkuje swoje audi pewien ignorant, blokując przejście z chodnika na drugą stronę drogi, mając w czterech literach przepisy o ruchu drogowym - pisał mieszkaniec na forum Urzędu Miejskiego.
Takich sytuacji na oławskich uliczkach jest mnóstwo. Teraz już nie będzie pobłażania dla lekceważących znaki. W przepisach o ruchu drogowym pojawił się nowy termin „strefa ruchu”. Jest to „obszar obejmujący co najmniej jedną drogę wewnętrzną, na który wjazdy i wyjazdy oznaczone będą odpowiednimi znakami drogowymi”. Jeszcze nie ma takich znaków, dopiero jest projekt. Będzie on zamieszczony w nowym rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych. - Dopóki nie ma na drogach wewnętrznych oznakowań „strefa ruchu”, to nowy przepis jest w pewnym sensie martwy - mówi aspirant Walkowiak. - Ale już wkrótce te znaki będą wdrożone i wtedy zarządca, który nie oznakuje odpowiednio takiej drogi, będzie ukarany mandatem.
Zarządcy dróg mają dwa lata od momentu zmian w przepisach na wprowadzenie odpowiednich oznakowań.
Jest jeszcze jedna istotna poprawka. Pechowi kierowcy, których pojazd trafi na lawetę, muszą pamiętać, że jeśli nie odbiorą go w ciągu trzech miesięcy, to stracą go na zawsze! - Starosta wystąpi wtedy do sądu o wydanie orzeczenia o przepadku auta na rzecz powiatu - tłumaczy Witold Walkowiak.
Tekst i fot.: Agnieszka Herba
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze