Jelcz-Laskowice
Wraca sprawa obwodnic
Dwa lata temu władze samorządów powiatu oławskiego podpisały porozumienie w sprawie współfinansowania koncepcji budowy tych dróg. Wrocławska firma “Biprogeo-Projekt” zaprojektowała po trzy warianty dla miasta Oławy, gmin Oława i Jelcz-Laskowice. Każdy samorząd miał wybrać najkorzystniejsze rozwiązanie.
Dwa warianty
W Jelczu-Laskowicach dyskutowano nad dwoma wariantami - “jedynką” i “dwójką”. Władze miasta i gminy początkowo opowiadały się za wariantem nr 1, który miałby wyprowadzić z miasta ruch ciężkich samochodów, obsługujących strefę ekonomiczną. Droga ma biec z Oławy przez most na Młynówce, obok ośrodka “Nad stawem”, przez niezabudowany teren koło stacji benzynowej przy ulicy Oławskiej. Następnie obok ulicy Belgijskiej i przez fragment ogródków działkowych “Zgoda”. Dalej - aleją Młodych, w kierunku bocznicy kolejowej za torami, z wpięciem w Witosa, potem niedaleko strzelnicy sportowej (tzw. górki piwnej) i ulicą Oleśnicką w kierunku Mościska i Grędziny.
Wariant drugi zakłada ominięcie sporej części miasta. Przypomina typową obwodnicę. Droga zaczęłaby się w Oławie, a później przechodziła przez lasy, należące do obszaru specjalnej ochrony przyrody “Natura 2000”. Następnie wzdłuż ogródków działkowych przy ulicy Hirszfelda (okolice torów kolejowych), przez ulicę Witosa, Chwałowice, Mościsko - do drogi na Oleśnicę. Za tym rozwiązaniem wypowiadał się starosta oławski Marek Szponar, koordynator projektu koncepcji budowy dróg.
Żeby poznać opinie mieszkańców w tej sprawie, zorganizowano konsultacje społeczne. W gminie Jelcz-Laskowice odbyło się 15 zebrań. Na trzynastu obecni opowiedzieli się za wariantem nr 1. Na trzech - za wariantem nr 2. Ostateczne stanowisko w sprawie mieli podjąć radni na sesji 26 lutego 2009, w której aktywnie uczestniczył starosta Marek Szponar. Po wielogodzinnych dyskusjach przeprowadzono głosowanie, a raczej dwa głosowania. Najpierw większość radnych opowiedziała się za wnioskiem wiceprzewodniczącego rady Mariana Skrętkowicza, który zaproponował tylko wariant nr 2. Po przerwie w obradach, dyskusji i serii karkołomnych uzasadnień potrzeby kolejnego głosowania, radni większością głosów opowiedzieli się za wnioskiem burmistrza Kazimierza Putyry, przyjmując oba warianty dróg.
Po równie burzliwej dyskusji stanowisko Rady Miejskiej w Jelczu-Laskowicach poparła Rada Powiatu. Przeciw był tylko starosta.
Umówił się i nie przyszedł
Wydawało się, że sprawa jest zakończona, bo podjęto stanowiska rad i stosowne uchwały. Wytyczne skierowano do projektantów, którzy mają przygotować koncepcję dróg, zgodną z decyzjami samorządów.
O obwodnicach znów zrobiło się głośno na początku lipca tego roku. Ponad 50 osób przyszło do Urzędu Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice, w tym działkowcy z ROD “Zgoda”, mieszkańcy osiedla Jelcz, których domy znajdują się w pobliżu planowanego wariantu drogi nr 1, oraz część radnych “Klubu POPiS”. Mieli się spotkać z wiceburmistrzem Tomaszem Kołodziejem. Twierdzili, że umówił się z nimi na to spotkanie miesiąc wcześniej, podczas obrad Komisji Rozwoju Gospodarczego i Finansów. - Chcieliśmy wówczas, by odpowiedział nam na kilka pytań w sprawie planowanych obwodnic, ale stwierdził, że jest nieprzygotowany. Wyznaczył datę spotkania, lecz nie przyszedł - mówił zdenerwowany Zdzisław Pazdan, mieszkaniec ulicy Cisowej. - Czy tak postępuje człowiek godny zaufania?
Nie chcemy “jedynki”
Nieobecność Kołodzieja wzbudziła niezadowolenie mieszkańców. Na sali pojawił się kierownik wydziału architektury i nieruchomości, gotowy odpowiedzieć na pytania, związane z przebiegiem planowanych dróg, ale mieszkańcy nie chcieli z nim rozmawiać. Kilkanaście minut później na salę wszedł burmistrz Kazimierz Putyra i oznajmił, że dowiedział się o spotkaniu kilka minut temu i nie wie, czego ma dotyczyć oraz o co chcą pytać mieszkańcy. Te słowa wzbudziły jeszcze większe niezadowolenie zebranych. Część zaczęła wychodzić z sali, inni odsyłali burmistrza po wyjaśnienia do Kołodzieja.
Gdy emocje nieco opadły, zebrani oznajmili, że chcą modyfikacji stanowiska Rady Miejskiej w sprawie obwodnic. Domagali się wykreślenia z planów wariantu drogi nr 1. Przypomnieli, że biegnie w pobliżu ich domów, cmentarza i ośrodka nad stawem, że trzeba będzie zlikwidować część ogródków działkowych.
Już to wiemy
Kazimierz Putyra próbował tłumaczyć, że zadaniem, którego podjął się samorząd, jest “budowa dróg dojazdowych do autostrady A-4 i drogi krajowej S-8, obsługujących obszary gospodarcze w Oławie, Jelczu-Laskowicach i Stanowicach wraz z wykonaniem obwodnic”. - Zadanie to można wykonać, realizując jako całość warianty numer 1 i 2 - mówił. - To stanowi jedno rozwiązanie komunikacyjne. Nie ma innej możliwości.
Gdy burmistrz wchodził w szczegóły, przerywali mu zebrani mówiąc, że to wszystko już wiedzą, a władza nie liczy się z ich zdaniem i nie wzięła pod uwagę postulatów największej grupy zainteresowanych tą sprawą. Mieszkańcy i radni obecni na sali, w tym Renata Godlewska, chcieli by burmistrz obiecał, ponowne głosowanie i korektę stanowiska rady w sprawie obwodnic.
Kazimierz Putyra nie ustępował i cały czas próbował tłumaczyć. W końcu oznajmił, że firma projektowa już otrzymała zlecenie i pod koniec sierpnia przedstawi koncepcję przebiegu dróg. - Niezależnie od tego, czy nam się to będzie podobało, czy nie, wykonawcy trzeba będzie zapłacić - tłumaczył. - Zmiana koncepcji będzie się wiązała z kolejnymi wydatkami.
- Zdaję sobie sprawę, że wyłożyliśmy na to pieniądze - mówiła radna Godlewska.
- Ale nawet, jeżeli je stracimy, to warto zrobić wszystko, by z tej sali wyszli ludzie zadowoleni z tego, że pana wybrali. Czy jest w stanie zrobić korektę stanowiska?
Zrezygnowany i zniechęcony poziomem rozmowy burmistrz stwierdził: - OK!, gdy otrzymamy koncepcję programowo-przestrzenną, zorganizujemy kolejne spotkanie z mieszkańcami i zadecydujecie, co dalej. Możemy też zrobić korektę stanowiska rady, ale to niczego nie zmieni. Stanowisko nie zmieni prawa.
Tekst i fot.:
Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze