LKS Korona Osiek - MKS Orzeł Pałac Tielscha Wałbrzych 10:1
Reklama
Od mocnego akcentu zaczęła rundę rewanżową Korona Osiek, gromiąc rywala z Wałbrzycha. Wbrew pozorom, to był bardzo zacięty mecz. Siedem pięciosetowych pojedynków wygrali osieczanie na przewagi
W pierwszej grze Artur Krakowiecki pewnie pokonał Bogusława Charczuka 3:0. Potem trwała zażarta walka Zbigniewa Pawlaka z Jakubem Michalakiem, a zwyciężył ten pierwszy 3:2. Następnie Wiesław Toborek uległ Rafałowi Zakrzewskiemu 1:3. Na koniec pierwszej serii gier pojedynczych Mateusz Lehr toczył emocjonujący pojedynek ze Stanisławem Zagajewskim. Lider Korony przegrywał w piątym secie 4:9, ale ostatecznie pokonał rywala na przewagi. Osieczanie prowadzili 3:1. W grach deblowych Korona odniosła dwa zwycięstwa. Lehr z Toborkiem nie bez trudu ograli Michalaka z Zakrzewskim 3:2, a Krakowiecki z Pawlakiem wygrali z Michalakiem i Zagajewskim 3:1, więc wynik meczu brzmiał 5:1.
Potem trzy z czterech pojedynków zakończyły się w piątym secie. Najpierw Krakowiecki pokonał Michalaka, a Pawlak zwyciężył Charczuka. Do kolegów dostroił się Toborek, wygrywając z Zagajewskim. Lehr nie oddał Zakrzewskiemu ani jednego seta. Kropkę nad „i” postawił Krakowiecki, wygrywając z Zakrzewskim 3:2 po zażartej rywalizacji.
Mecz komentował Zbigniew Pawlak, zdobywca kompletu punktów: - Nie spodziewaliśmy się takiego rozstrzygnięcia. Wiedzieliśmy, że są duże szanse na nasze zwycięstwo, ale tak wysokiego wyniku raczej nie braliśmy pod uwagę. Cieszę się, że wytrzymaliśmy presję i udało nam się wygrać wszystkie wyrównane pojedynki. Dzisiejszy sukces doda nam skrzydeł i zmobilizuje do walki w następnych spotkaniach.
*
Osieczanie zaimponowali dużym spokojem i opanowaniem. Do sukcesu przyczynił się atut własnej sali i doping kibiców. Korona podtrzymała zwycięską passę - po początkowych trzech porażkach wygrała piąty mecz z rzędu.
Tekst i fot.:
Przemysław Grocholski
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze