AKS Strzegom - Młodzik Bystrzyca 2:3
Reklama
W pierwszej rundzie Młodzik pokonał AKS w tie-breaku. W rewanżu również było pięć setów, w decydującym przeważali strzegomianie, ale triumfowali bystrzyczanie
Początek należał do miejscowych, którzy prowadzili 7:5 i 9:7. Słabiej spisywali się skrzydłowi Młodzika, ale punktowali środkowi Dawid Mielczarek i Łukasz Krupa. Następnie po dobrych atakach Krzysztofa Prokopowicza i asie serwisowym Michała Patykiewicza był remis 12:12. Chwilę później gospodarze znowu odskoczyli o dwa punkty. Goście mieli problemy w przyjęciu i Patykiewicz desygnował do gry Marcina Poźniaka, który zmienił Marka Żygadłę. To nie pomogło i podopieczni Zbigniewa Dziemiańczuka prowadzili 24:21. Wtedy Młodzik poderwał się. Najpierw przechodzącą piłkę skończył Krupa, a potem udanie zaatakował Prokopowicz. Po chwili był remis 24:24, gdy Krupa skutecznie zablokował atak rywali. Ten sam zawodnik jeszcze raz zdobył punkt na bloku, a potem ze środka i Młodzik wygrał seta 26:24.
Bystrzyczanie dobrze zaczęli drugą partię, od prowadzenia 9:6, ale rywale zmniejszyli straty, po dwóch blokach na Patykiewiczu. Młodzik próbował znowu odskoczyć, było już 14:10 po udanych atakach Patykiewicza i Prokopowicza, ale strzegomianie wyrównywali. Podopieczni Dziemiańczuka serwowali na słabiej dysponowanych w przyjęciu Żygadłę i jego zmiennika Poźniaka. Do Patykiewicza i Prokopowicza skakał podwójny albo potrójny blok i to zadecydowało o wygranej AKS 25:20.
O początku trzeciej odsłony bystrzyczanie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Rywal przeważał w każdym elemencie i prowadził 17:10. Bystrzyczan poderwał do walki Mielczarek, zdobywając dwa punkty, a miejscowi nie skończyli dwóch kolejnych ataków. Potem jednak odskoczyli i wygrywali 22:16. Wtedy Krupa dwukrotnie zapunktował i Młodzik mógł nawiązać walkę. Strzegomianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i wygrali 25:19. W czwartym goście zaczęli grać lepiej. Dobrą zmianę dał Poźniak, który dobrze przyjmował i wzmocnił blok. Decydujący był środek seta. Wtedy odskoczyli goście. Krupa wygrał walkę na siatce, Reczuch zablokował Grzegorza Ważydrąga, a Poźniak popisał się efektowną „czapą” na pojedynczym bloku i było 17:13 dla Młodzika, który poszedł za ciosem i wygrał 25:17.
O zwycięstwie decydował tie-break. Bystrzyczanie zaczęli źle. Od stanu 1:2 stracili sześć punktów. Prokopowicz nie wykorzystał trzech ataków, Mielczarka zablokowali rywale i potem zdobyli punkt z zagrywki, więc AKS prowadził 8:1.
Po zmianie stron strzegomianie nie wykorzystali dwóch kontr, Prokopowicz skończył dwa ataki ze skrzydła, Poźniak zdobył punkt z przechodzącej piłki, a Mielczarek zaserwował asa i bystrzyczanie wyrównali na 9:9. Teraz Prokopowicz zapunktował z zagrywki i skutecznie zablokował, uzyskując prowadzenie 12:10. Goście utrzymali je do końca, wygrywając 15:13 i cały mecz 3:2.
- Wróciliśmy w tie-breaku z dalekiej podróży - mówi grający trener Młodzika Michał Patykiewicz. - Nie pamiętam meczu, w którym odrobilibyśmy takie straty. Nie prezentowaliśmy się najlepiej w pojedynku z AKS, ale wygraliśmy dzięki naszej determinacji. Jesteśmy już bardzo blisko celu, jakim jest utrzymanie się w lidze.
Młodzik: Tomasz Reczuch, Łukasz Krupa, Dawid Mielczarek, Krzysztof Prokopowicz, Michał Patykiewicz, Marek Żygadło, Grzegorz Kukla oraz Marcin Poźniak i Marcin Odorczyk.
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze