Od tej pamiętnej kwietniowej soboty będzie już inaczej. Czy lepiej dla naszego życia społecznego i politycznego? Czas pokaże. Teraz jest żal, ból, łzy, czasem pretensje do Pana Boga, pogody, do ludzi organizujących wyjazd, do pilotów, kontrolerów lotu, techników, do tej Ziemi Katyńskiej, która po raz wtóry upomniała się o najlepsze córki i synów naszej Ojczyzny. I skojarzenia z katastrofą gibraltarską, tak brzemienną w skutki dla losów Polski w czasie II wojny światowej.
Dla jednych to przypadek, dla innych palec Boży. Chcemy wierzyć, że ich śmierć, śmierć w służbie Ojczyźnie, nie była i nie będzie daremna. Tak jak 70 lat temu ofiara tysięcy naszych rodaków była zaczynem Polski niepodległej, tak niech ta tragedia też nie będzie bezowocna. Czy tak będzie? Zobaczymy. Polacy zdają ten egzamin! Czy go zdadzą nasi politycy na różnych szczeblach władzy?
Nie ma już wśród nas człowieka, dla którego patriotyzm, dobro Ojczyzny były najwyższą sprawą. Przywrócenie prawdy historycznej, docenienie środowisk AK, Sybiraków, żołnierzy wyklętych z WiN, NSZ i innych środowisk patriotycznych, a także wielu zapomnianych członków „Solidarności” jest rzeczą bezcenną.
Jego walkę o polskie interesy na arenie europejskiej, próbę zbudowania pozycji Polski w Europie jako równoprawnego partnera, z którym muszą się liczyć wszyscy - docenili w tych tragicznych dniach wielcy przywódcy europejscy i nie krępowali się o tym mówić.
I wreszcie zdziwienie - ileż w ciągu tych dwóch, trzech dni, z każdych ust bez wyjątku, głośników, ekranów, stron gazet i stron internetowych padło serdecznych i ciepłych słów o tym Człowieku! Jakby większość zapomniała, co robiono i wygadywano publicznie oraz w kuluarach na Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przez miesiące i lata Jego prezydentury po ostatnie tygodnie przed śmiercią.
Czy ktoś publicznie już po Jego śmierci poprosił o wybaczenie? Wszak większość z nas uważa się za chrześcijan i wierzy w świętych obcowanie.
Na koniec chciałbym przypomnieć, że dzięki Jego życzliwości i zrozumieniu Kancelarii Prezydenckiej mieliśmy honor i zaszczyt gościć Go na naszej Ziemi Oławskiej w maju ubiegłego roku. Mimo deszczu i zimna bardzo wielu z nas mogło Go posłuchać, uścisnąć dłoń, zamienić kilka słów.
Niestety, nie będzie już ponownej wizyty, mimo złożonej obietnicy. Pozostanie w naszej pamięci i dziejach naszego miasta jako pierwszy prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, który odwiedził Oławę.
Pozostanie tablica na jednym z głazów, które tworzą Pomnik Losów Ojczyzny i dziedzictwo, które trzeba podtrzymać.
Jesteśmy Mu to winni.
W imieniu Zarządu Prawa i Sprawiedliwości w Oławie
Zdzisław Brezdeń
Napisz komentarz
Komentarze