Honorowej dekoracji medalami od prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, przy Marszu Mendelssohna, dokonał wójt gminy Oława Artur Piotrowski.
– Świadomy praw i obowiązków (...) przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe." – takie słowa przysięgi wypowiedzieliście państwo ponad 50 lat temu. Dzisiejsza uroczystość, daje świadectwo, że danego słowa dotrzymaliście – odczytał wójt z listu gratulacyjnego, skierowanego do jubilatów.
Kierowniczka oławskiego USC Renata Wolf przypomniała natomiast, że tylko nieliczni mają zaszczyt i możliwość obchodzenia tak pięknego jubileuszu, który dowodzi, że prawdziwe są słowa "miłość nie wyczerpuje się nigdy, im więcej jej dajemy, tym więcej otrzymujemy", a medale, które małżonkowie otrzymali, są natomiast symbolem tej miłości, wierności i trwałej przyjaźni.
Państwo Dobrowolscy otrzymali kwiaty i kosz ze słodkimi upominkami przekazane przez wójta. Rodzina i zaproszeni goście nagrodzili jubilatów gromkimi brawami. Na zakończenie uroczystości, jak to jest w zwyczaju, zrobiono pamiątkowe zdjęcia.
Skorzystaliśmy z okazji, by zapytać państwa Dobrowolskich o historię ich miłości.
- 50 lat w małżeństwie minęło nam w zeszłym roku - opowiadali.
- Dwa lata za nią jeździłem - dodał pan Marian, zdradzając że poznali się na zabawie w Brzegu. - Żona mieszkała w Małujowicach, a ja w Osieku. Tak się złożyło, że kolega jeździł motocyklem do koleżanki i mnie zabierał ze sobą. On szedł do tamtej, a ja do Danusi. I tak to wyszło... Choć muszę przyznać, że jeździłem czym się dało. I traktorem i rowerem i motocyklem. Do Małujowic z Osieka jest 12 kilometrów.
Ślub wzięli w Brzegu, mają troje dzieci i czworo wnucząt. Pan Marian pracował w Jelczu, potem przejął gospodarstwo od swojego taty. Po ślubie przeprowadzili się do Osieka i tam mieszkają do dziś.
Jaki jest ich przepis na udane i długoletnie małżeństwo?
- Nie zawsze było wesoło, zdarzały nam się kłótnie - stwierdzili.
- Lubiłem wypić, ale potem pozbyłem się alkoholu i papierosów i żyje mi się bardzo dobrze. Bogu dzięki udało nam się! - wtrącił pan Marian.
- Ma cierpliwą żonę, a cierpliwość jest najważniejsza - spuentowała pani Danuta.
Napisz komentarz
Komentarze