Oława
Dziecko ofiarą dorosłych
Po dodatkowych badaniach okazało się, że maluch miał we krwi niewielką ilość alkoholu. Prawdopodobnym sprawcą pobicia i upojenia jest 37-letni Artur, ojciec Adriana.
- Mimo że życiu dziecka już nic nie zagraża, jednak zawsze jesteśmy przerażeni takimi sytuacjami - mówił wrocławskiej TVP Jan Godziński, ordynator oddziału chirurgii dziecięcej w szpitalu im. Marciniaka. - Tak mały, bezbronny człowiek przeżywa ogromne cierpienie przez swoje otoczenie. Dzieciątko nie ma bardzo poważnych obrażeń, ale czy to zdarzenie będzie miało wpływ na jego dalszy rozwój - to się okaże...
Matka Adriana ma 30 lat. Kiedy doszło do tragedii, podobno nie było jej w domu. Zostawiła dziecko z ojcem. W konkubinacie z Arturem żyje od kilku lat. Mieszkają w kamienicy przy ulicy Spacerowej. Są objęci dozorem kuratora. Na temat wybranka Agnieszki sąsiedzi mówią krótko: - Patologia i recydywa.
- Od kiedy pojawił się w jej życiu, zaczęło się źle dziać - mówi mieszkanka tej kamienicy. - Ona ma jeszcze jednego syna, jego ojciec już nie żyje. Też był „specyficzny", lubił wypić, ale dbał o dziecko. Widziałam, jak chodził z nim na spacery i grał w piłkę. Artur nie tolerował chłopaka, bardzo go bił, wciąż się znęcał. W końcu matka musiała wybierać - albo syn, albo recydywista...
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nie pobił malucha, ani nie podał mu alkoholu. Prokurator wydał decyzję o dozorze policyjnym i zakazie zbliżania się do miejsca zamieszkania.
WIĘCEJ we CZWARTEK w PAPIEROWYM WYDANIU "GP-WO"
(AH)
Fot. Agnieszka Herba
Napisz komentarz
Komentarze