Godzikowice
Przed świętami
Ma 49 lat, pracuje w Wojskowych Zakładach Łączności jako tapicer. Zawsze lubiła coś robić, takie domowe robótki relaksowały ją i uspokajały. Kiedyś szydełkowała, później robiła różnego rodzaju ozdoby oraz kwiaty z papieru i bibuły.
Artystyczna dusza
Tworzeniem ozdób z surowego makaronu zainteresowała się jakieś pół roku temu, kiedy wpadła jej do ręki książka na ten temat. - Przed przeczytaniem nie zdawałam sobie sprawy, że można cokolwiek zrobić z makaronu - mówi. - Zainteresowałam się tym tematem i postanowiłam sama spróbować. Pomyślałam, że zrobię jedną rzecz i zobaczymy, czy mi wyjdzie.
I wyszła, a rodzinie bardzo się spodobało.
Od tamtej pory mieszkanka Godzikowic przemierza sklepy w poszukiwaniu różnego rodzaju makaronów, ponieważ nie we wszystkich marketach jest to, co ją interesuje. A ona potrzebuje do swoich prac najdziwniejszych, najoryginalniejszych kształtów, m.in. świderków, małych i dużych kolanek, kulek, rurek, pasków i półkoli. Zanim zaczęła wykorzystywać makaron, nawet nie wiedziała, że istnieje tyle rodzajów.
Tworzy wieczorem, kiedy odpoczywa w domu. To ją relaksuje i odstresowuje. Najczęściej siada przed telewizorem, ogląda ulubiony serial i robi makaronowe ozdoby. Często wnuki obserwując ją i starają się wykonywać to, co ona. Ma pełno talerzy, każdy z innym rodzajem makaronu. Potrafi wykonać najróżniejsze rzeczy. Nakleja makaron na coś, a potem maluje na złoto. Traktuje to przede wszystkim jako hobby.
Wielkanocne ozdoby
W przedświątecznym czasie wykonała wiele pisanek z makaronu, każda inna. Kiedy siada do kolejnej pracy, nie ma gotowego pomysłu, wzór wychodzi w trakcie robienia. Obok świątecznych jajek, które są z plastiku lub styropianu, znajdują się zajączki i koszyk, do którego można to wszystko włożyć.
Na podwórku u Kowalskich, oprócz makaronowych wyrobów stoi także ogromna, ponad cztero metrowa palma, również wykonana przez panią Krystynę - na papierowym stelażu, żeby można było unieść. Każdy kwiat na niej to także jej dzieło. - Wykonywanie przeze mnie świątecznych palm to już tradycja - mówi. - Zawsze robiłam mniejsze, ale od tamtego roku chciałam, aby moje palmy robiły wrażenie.
Ta praca była główną ozdobą w kościele parafialnym, podczas Niedzieli Palmowej. Wspólnie z członkiniami Koła Gospodyń Wiejskich pani Krystyna prezentowała swoje dzieła na wojewódzkich pokazach stołów wielkanocnych we Wrocławiu.
Malwina Gadawa
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze