Faworytem była Polonia, która do niedzielnego pojedynku zajmowała trzecie miejsce w tabeli, natomiast Burza ocierała się o strefę spadkową. Pierwsza połowa potwierdzała tę tezę - znacznie lepiej prezentowali się gospodarze, którymi udanie kierował Andrzej Mycka. Najczęściej po jego zagraniach dochodziło do spięć pod bramką Burzy. Tak było w 15 minucie, kiedy podał z rzutu rożnego do Piotra Wyrzykowskiego, ten huknął z woleja w samo okienko, ale fantastyczną paradą popisał się Jarosław Kiriłłow i nie dopuścił do utraty gola. Bramkarz Burzy był jednak bezradny w 36 minucie, kiedy Mycka zaatakował prawym skrzydłem i podał do nadbiegającego Wyrzykowskiego, a ten trafił do siatki płaskim strzałem z linii pola karnego w długi róg. Polonia dominowała do końca pierwszej połowy, ale nie potrafiła powiększyć zdobyczy bramkowej.
Reklama
Jak na powiatowe derby przystało, mecz Polonii z Burzą o mistrzostwo III grupy wrocławskiej klasy „A” był bardzo zacięty i trzymał w napięciu do ostatnich minut
Po zmianie stron odważniej zagrali goście i w 55 minucie byli bliscy wyrównania, kiedy Marcin Chorzępa był sam na sam z bramkarzem Polonii, ale przegrał ten pojedynek. Potem sprawdzili umiejętności Marcina Gumiennego Artur Strzemedłowski oraz Piotr Walęciak, wprowadzony do gry przez trenera Jacka Sorbiana, wraz z Leszkiem Świegotem. Pojawienie się na boisku tych doświadczonych zawodników znacznie poprawiło ofensywną siłę Burzy i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 73 minucie Walęciak strzelił zaskakująco z dalszej odległości, Gumienny próbował łapać piłkę, ale uczynił to niezbyt szczęśliwie - nasączona wodą futbolówka (mecz toczył się przy stale siąpiącym deszczu), wyślizgnęła mu się z rąk i, wpadła do bramki, ku rozpaczy miejscowych widzów.
Zachęcony powodzeniem Walęciak niespełna pięć minut później znowu próbował zaskoczyć Gumiennego strzałem z daleka, ale tym razem nie trafił.
Sporą dawkę emocji dostarczyła kibicom końcówka meczu - oba zespoły grały bowiem otwarcie, nie zadawalając się remisem. Bliżsi zwycięstwa byli gospodarze. W 84 minucie otrzymali rzut karny, za faul Roberta Korczowskiego na Janie Rusinie. Pechowym egzekutorem jedenastki był Andrzej Mycka - jego sygnalizowany i słaby strzał obronił Kiriłłow. Mimo kilku akcji, zarówno pod jedną jak i drugą bramką, wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów…
Polonia Miłoszyce - Burza Last Pub Bystrzyca 1:1
1:0 - Piotr Wyrzykowski (w 36 min.)
1:1 - Piotr Walęciak (73)
Miłoszyce. Widzów około 100. Sędziował Krzysztof Kubot, jako główny oraz Robert Przygodzki i przygodny sędzia klubowy - asystenci liniowi.
Żółte kartki: Sebastian Martynowicz (w 13 min.), Mariusz Pelc (20), Grzegorz Kopertowski (63) i Leszek Świegot (81) - wszyscy za faule.
Polonia: Gumienny - Martynowicz, Noculak (60 Mroszczyk), Watral, Litwin - Wyrzykowski (85 Hoja), Mycka, Zendwalewicz, Gancarczyk - Zachodny, Rusin.
Burza: Kiriłłow - R.Korczowski, Kopertowski, Dobrodziej (85 Bojakowski), Prokopowicz - Jabłoński (80 Gałaszewski), M.Korczowski, Strzemedłowski, Taraciński (65 Świegot) - Pelc (65 Walęciak), Chorzępa.
Tekst i fot.:
Krzysztof Andrzej Trybulski
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze