Mocno zdeterminowani przystąpili piłkarze MKS do pojedynku z oleśnicką Pogonią. Nowy trener oławian Andrzej Leszczyński nieco inaczej ustawił defensywę, w której po bokach zagrali „nieopierzeni” Dominik Wejerowski i Dawid Pożarycki. Obaj spisali się całkiem nieźle, chociaż Dawid miał złe chwile między 63 a 70 minutą i w rezultacie w kluczowym momencie osłabił drużynę. Bramki MKS strzegł po raz pierwszy w tym sezonie Radosław Florczyk. Nie popełnił większych błędów, miał też trochę szczęścia, ale najważniejsze, że zachował czyste konto do końcowego gwizdka.
Reklama
Pierwszy punkt w nowym sezonie trzecioligowym wywalczyli piłkarze MKS SCA, a niewiele brakowało, by przywieźli z Oleśnicy zwycięstwo
W pierwszej części meczu niewiele się działo, obie drużyny walczyły głównie w środku boiska, więc sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Gospodarze już w 3 minucie zagrozili bramce Florczyka - po wrzutce Arkadiusza Smyczyńskiego główkował z bliska Krzysztof Michalewski, ale skutecznie przyblokował go Tomasz Horwat. W 15 minucie dośrodkowywał spod chorągiewki rożnej Grzegorz Graf, a Jakub Kalinowski wybił piłkę głową wprost pod nogi Michalewskiego. Ten uderzył z woleja zza linii pola karnego, lecz niecelnie. Najlepszą sytuację bramkową w pierwszej części meczu miała Pogoń w 25 minucie. Po szybko rozegranym rzucie wolnym Patryk Partyka minął niepewnie interweniującego Florczyka, ale strzelając z ostrego kąta, trafił tylko w boczną siatkę. Oławianie mieli w tej odsłonie dwie dobre okazje. W 33 minucie uderzył atomowo z rzutu wolnego z 25 metrów Mateusz Milkowski i o mało nie złamał poprzeczki. Piłka odbiła się od niej pionowo i upadła w okolicy linii bramkowej. Zdaniem gości przekroczyła ją całym obwodem, więc powinien być gol, ale arbiter był innego zdania.
W końcówce pierwszej połowy też było gorąco pod bramką Tomasza Idziorka. Po dalekim podaniu Milkowskiego wpadł na pole karne Pogoni Krzysztof Gancarczyk, minął zwodem Grafa, a potem objechał Idziorka i strzelił z ostrego kąta, ale trafił w Michała Michalca, stojącego na linii bramkowej.
Po zmianie stron ostro zaatakowali gospodarze. Szczególnie aktywny z przodu był młody Krzysztof Molka. W 49 minucie, po dośrodkowaniu Jakuba Zmyślonego z wolnego, główkował z bliska, ale nie trafił. Po chwili strzelił z 25 metrów po ziemi, ale Florczyk nie dał się zaskoczyć. Niespełna pięć minut później, po podaniu od Michalca, Molka uderzając z woleja próbował przelobować golkipera MKS, ale i tym razem nie wcelował w światło bramki.
Gdy w 70 minucie drugą żółtą kartkę za wątpliwy faul otrzymał Dawid Pożarycki, wydawało się, że gol dla oleśniczan będzie tylko kwestią czasu. Tymczasem to kadrowe osłabienie zmobilizowało oławian do jeszcze bardziej zaciętej walki. Niespodziewanie to oni byli bliżsi zdobycia gola i odniesienia zwycięstwa. W 75 minucie Marcin Wielgus, po dryblingu wzdłuż pola karnego, podał do Milkowskiego, który był 10 metrów od bramki i na czystej pozycji, lecz strzelił zbyt słabo, by pokonać Idziorka.
W końcówce bliski szczęścia był Michał Sikorski. Po dośrodkowaniu Tomasza Grabowskiego z rzutu rożnego „Sikor” huknął z woleja z ośmiu metrów, ale piłka o centymetry minęła poprzeczkę.
Pomeczowe komentarze
Filip Potycz - trener Pogoni Oleśnica:
- Chcieliśmy dziś zainkasować komplet punktów, ale niestety, nie udało się. Żałuję bardzo, bo skoro ponad 20 minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika, to taki cel bez kłopotu powinniśmy zrealizować. Mecz między Pogonią a oławską ekipą tradycyjnie był zacięty, oba zespoły stworzyły po kilka groźnych sytuacji, my chyba trochę więcej, więc powinniśmy zwyciężyć. Szwankowała jednak skuteczność, dlatego musimy się zadowolić remisem...
Andrzej Leszczyński - trener MKS SCA Oława
- Objąłem drużynę z marszu i w bardzo trudnym momencie. Po czterech porażkach chłopaki są mocno przyduszeni, ale dzisiejszy mecz dal nam promyk nadziei na wyjście z dołka. Mamy problemy kadrowe w defensywie, dlatego dziś po bokach grała młodzież, ale spisała się całkiem dobrze. Moim zdaniem arbiter przesadził z tą drugą żółtą kartką dla Dawida, a już szczególnie zawiódł pierwszy asystent, bo moim zdaniem po wolnym Milkowskiego i po odbiciu się od poprzeczki, piłka przekroczyła linię bramkową. Asystent powinien to wychwycić, ale on chyba był przy tej akcji źle ustawiony...
Pogoń Oleśnica - MKS Oława 0:0
Kiedy, gdzie, dla kogo? 29 sierpnia 2009. Oleśnica, stadion miejski. Widzów ok. 300.
Sędziowali: Marek Kotlarz jako główny oraz Adrian Kotlarz i Robert Łabuziński - asystenci liniowi (Legnica).
Czerwona kartka: Dawid Pożarycki (w 70 min.) - po drugiej żółtej, za faul.
Żółte kartki: Jakub Kalinowski (w 39 min.) - za zagranie ręką, Dawid Pożarycki (63 i 70) - za faule oraz Łukasz Ochmański (87) i Krzysztof Gancarczyk (90) - za niesportowe zachowanie.
Pogoń Oleśnica: Idziorek - Graf, Michalec, Mularczyk, Skafarek - Molka, Zmyślony, Michalewski, Smyczyński (75 M.Szczypkowski) - Partyka (60 Sukhomlyn), K.Bezak.
MKS SCA Oława: Florczyk - Wejerowski, Horwat, Kalinowski, Pożarycki - Milkowski (+90 Skorupa), Sikorski, Wiraszka (78 Grabowski), K.Gancarczyk - Ochmański (72 Kulej), Wielgus (85 W.Gancarczyk).
Tekst i fot.:
Krzysztof Andrzej Trybulski
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze