- Wprowadzenie ocen z katechezy ma sprawdzić stan wiedzy ucznia, który w niej uczestniczy - mówi ksiądz Rafał Swatek, wikary z parafii Miłosierdzia Bożego w Oławie, który od kilku lat prowadzi lekcje religii w oławskim Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1.
Czy aby nie są to jednak oceny „za wiarę”? - Jeśli chodzimy na religię, to mamy dodatkową ocenę oraz czas na odpisanie zadania czy inne sprawy - chórem mówią uczniowie. - Piątka z religii ma taki sam wpływ na średnią jak piątka z matematyki.
To nie jedyny powód, że frekwencja na lekcjach religii jest stosunkowo duża. Decyduje presja społeczeństwa, w przeważającej części katolickiego. Rodzice posyłają swoje dzieci na katechezę, bo w większości sami zostali wychowani w duchu rzymskokatolickim. Tradycja i przyzwyczajenie są ważniejsze od samego ucznia i jego uczuć. W dużych miastach, gdzie tzw. społeczna anonimowość jest większa, na lekcje religii uczęszcza po kilka osób. W małych miejscowościach, takich jak Oława, ten problem jest na razie niewidoczny. Potwierdza to ksiądz Rafał Swatek. - Uczyłem wcześniej w Środzie Śląskiej, a teraz w Oławie, zawsze miałem i mam sporo uczniów na lekcjach religii - mówi katecheta w sutannie. - W oławskim ZSP nr 1 uczę w siedmiu klasach, a na katechezę nie uczęszczają tylko 4 osoby. Wrocławscy księża opowiadali mi, że u nich na lekcje religii chodzi zdecydowana mniejszość uczniów...
- W czasie, kiedy jest religia, powinnam iść do biblioteki szkolnej - mówi pragnąca zachować anonimowość uczennica ZSP nr1, nieuczęszczająca na lekcje religii. - Nie jest to fascynujące, ponieważ moim zajęciem w tym czasie jest patrzenie na wskazówki zegara i oczekiwanie, kiedy w końcu minie te 45 minut.
- Chcę czy nie chcę, to chodzę z koleżankami i kolegami na religię, ponieważ jest ona przeważnie między innymi lekcjami, a gdybym na nią nie chodziła, musiałabym bezsensownie czekać całą godzinę na następne zajęcia - dodaje inna uczennica.
W ZSP nr 1 nie ma lekcji etyki. - Do naszej szkoły uczęszcza ponad 600 uczniów, a na lekcje religii nie chodzi tylko 15 - mówi dyrektor Maria Domaradzka. - Ta ostatnia liczba wynika z deklaracji, które złożyli rodzice we wrześniu, na początku roku szkolnego. Uczniowie, którzy nie uczestniczą w lekcjach religii, w trakcie ich trwania powinni przebywać w Szkolnym Centrum Informacji, gdzie są pod opieką nauczyciela-bibliotekarza. Mogą tam korzystać ze zbiorów biblioteki, internetu, prasy. Mogą też czytać i odrabiać lekcje. Nie zorganizowaliśmy zajęć z etyki, ponieważ liczba chętnych uczniów jest zbyt mała, w dodatku są z różnych typów szkół (zawodowa, liceum, technikum). Niektóre z naszych klas nie mają codziennie zajęć w szkole, np. wszystkie klasy zawodowe są w placówce 2 lub 3 razy w tygodniu, z kolei uczniowie techników mają jeden dzień w tygodniu zajęcia na warsztatach, w innej części miasta.
- Od przyszłego roku szkolnego etyka ma być wprowadzona do szkół, jako obowiązkowy przedmiot alternatywny dla uczniów nieuczęszczających na katechezę - mówi ksiądz Rafał Swatek. - Chodzi o to, aby w przypadku takich uczniów nie był to czas zmarnowany i aby nie czuli się pokrzywdzeni, że nie mają dodatkowej oceny na świadectwie końcowym.
Choć ostatnio liczba uczniów nieuczęszczających na religię stale się powiększa, to są też tacy, którzy pomimo innej wiary chcą się uczyć tego przedmiotu. - Na religii ksiądz porusza ciekawe tematy, niekoniecznie związane z religią i wiarą, emanuje od niego coś, co przyciąga uczniów - stwierdza Kasia Kielnierowska.
Dlaczego tylko religia katolicka jest nauczana w oławskich szkołach? - Bo do Kościoła rzymskokatolickiego należy zdecydowana większość społeczeństwa - tłumaczy ksiądz Swatek. - W programie katechezy są też tematy dotyczące innych religii...
(kf Jg Ks)
Napisz komentarz
Komentarze