- Ponieważ nie może wyjechać, a jego czterej bracia już walczą w Ukrainie, jakoś chcieliśmy im pomóc - mówi Jarosław. - Początkowo dary woziliśmy, np. do Chwałowic czy do Wrocławia. Potem Ernest skontaktował się ze swoimi znajomymi na froncie i okazało się, że mają problem z brakiem apteczek.
- One są im naprawdę potrzebne - tłumaczy Ernest. - Chłopaki mówią, że nawet jak są lekarstwa, to nie mają ich gdzie schować, a chcą je mieć przy sobie, pod ręką, do szybkiego użycia, a nie rozrzucone na dnie plecaka.
Wpadli więc na pomysł szycia apteczek. Znaleźli różne wzory w internecie, ostatecznie wymyślili swój. Jak się okazało, szycie było trochę skomplikowane, ale przecież nie chodzi o to, aby było idealnie równo i pięknie, tylko o to, aby apteczki były praktyczne.
- Wcześniej miałem szwalnię, w której w czasie pandemii szyliśmy maseczki i odzież medyczną - mówi Jarosław. - Teraz wykorzystaliśmy ją do szycia apteczek.
W przedsięwzięcie włączyła się mieszana kilkuosobowa polsko-ukraińska grupa wolontariuszy z Oławy i Jelcza-Laskowic. I produkcja ruszyła. Na razie brakuje jeszcze klamerek, aby apteczki dawały się przypinać w dowolne miejsce, były wygodne w użyciu, ale to problem do rozwiązania. Mają dziś uszytych 700 apteczek, z czego 400 wypełnionych. O wyposażenie dba Oławska Platforma Pomocy.
- Venox robi kawał dobrej roboty - cieszy się Agnieszka Mikołajek z OPP. - A my cieszymy się, że mogliśmy pomóc. Serdeczne podziękowania dla oławskich aptek, w których nadal trwa zbiórka, także dla uczniów, rodziców i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 1 i Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Oławie za wewnętrzne akcje. Dziękuję każdemu, kto zostawił w aptece bandaż czy wodę utlenioną.
Wyposażenie wciąż można zostawiać w kartonach wystawionych przez OPP w niektórych oławskich aptekach. Kto chce, może też przynosić je do redakcji "Gazety Powiatowej" (Chrobrego 19). Docelowo apteczek ma być nawet tysiąc, więc na pewno każdy opatrunek czy plaster się przyda.
- Brakuje tego wyposażenia - mówi Jarosław. - Największy problem jest z opaskami uciskowymi, tzw. skazami do tamowania krwi w czasie zranienia.
Jak wszystko będzie gotowe, transport pojedzie do Ukrainy. Gdzie?
- Odessa, Mikołajów, Kijów, Donbas - wylicza Ernest. - Praktycznie wszędzie tam, gdzie toczą się walki. Chcę, aby to doszło bezpośrednio do chłopaków na wojnie. Swoim samochodem pojadę do granicy, gdzie będzie czekał znajomy wolontariusz, który rozwiezie apteczki pod konkretne adresy.
- Nie jest wykluczone, że i kamizelki taktyczne zaczniemy szyć - mówi Jarosław. - Na razie szukamy odpowiedniego wzoru, a Oławska Platforma Pomocy ma nam pomóc w zdobyciu odpowiedniego materiału. Teraz jednak skupiamy się na apteczkach.
W każdej apteczce oprócz normalnego wyposażenia będzie odręcznie napisana karteczka z hasłem po polsku i ukraińsku: "Wygracie!", "Wierzę w Ciebie!", "Dacie radę!".
Do wyposażenia apteczek włączyła się oławska grupa HELP - kupując nożyczki i opaski zaciskowe.
*
Co przyda się do apteczki:
* bandaże kohezyjne 5 cm,
* woda utleniona,
* opaska podtrzymująca 10 cm,
* plastry,
* nożyczki o długości do 15cm,
* opatrunki (pakowane po 3 lub 5 szt),
* rękawiczki nitrylowe rozmiar L lub XL,
* woreczki strunowe minimum 5/5 cm, max 10/10 cm.
* stazy (opaski zaciskowe)
* leki przeciwbólowe (popularne)
Napisz komentarz
Komentarze