Na początku września przechodzień zauważył, że na zaplecze oławskiego lokalu z kebabem wprowadzono żywą kozę. Zgłosił to na Policję. Funkcjonariusze poszli na miejsce i stwierdzili, że koza faktycznie jest, już martwa, na podłodze. Przedstawicielowi sanepidu właściciel lokalu powiedział, że kozę kupiono od osoby prywatnej i była przeznaczona do spożycia na cele własne, a nie na potrzeby lokalu. Do czasu usunięcia nieprawidłowości sanepid nakazał jednak lokal zamknąć. Po kilku dniach zaczął ponownie pracę, ale Policja cały czas czeka na wyniki sekcji zwłok kozy.
Właściciel lokalu powiedział nam już dawno, że sanepid już wszystko sprawdził i nie stwierdził koziego mięsa w jedzeniu, które sprzedawano.
- Kozę zabili pracownicy, na własny użytek, bo akurat mieli swoje święto - tłumaczył. - Są nowi, nie są Polakami, nie wiedzieli, że u nas tak nie można robić, a ja nie zawsze jestem w lokalu, więc nie mogę wszystkiego dopilnować.
Przyznał, że to, co zrobili pracownicy, było złe, za co sanepid nałożył mandat 1000 zł, bo nie było zgody na ubój zwierząt w tym miejscu. - To się na pewno nie powtórzy - zapewnił i przyznał, że od kiedy w internecie ukazała się informacja o kozie na podłodze w jego lokalu, przychodzi mniej klientów. Nie wykluczył, że w rozprzestrzenianiu informacji o kozie miała swój udział także konkurencja, a w Oławie jest co najmniej 8 punktów sprzedających kebab.
9 września zadaliśmy sanepidowi pytanie, czy mięso z kozy, którą znaleziono w lokalu z kebabem, było wprowadzane do obrotu w tym lokalu.
3 października otrzymaliśmy odpowiedź, potwierdzająca nasze wcześniejsze ustalenia, a najważniejsze zdanie w niej brzmi tak: - Mięso z tej kozy nie było wprowadzane do obrotu w lokalu.
Sanepid przyznał, że w związku z naruszeniem wymagań sanitarnych stanowiących bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Oławie, decyzją z 7 września nakazał natychmiastowe unieruchomienie lokalu gastronomicznego do czasu usunięcia nieprawidłowości stwierdzonych w trakcie kontroli. Niezachowanie stanu sanitarnego obiektu żywieniowego uzasadniało nałożenie mandatu na podstawie art. 100 ust. 1 pkt 8 ustawy z 25 sierpnia 2006 roku o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz art. 111 KW i tak też się stało w tym przypadku.
Ten pierwszy przepis mówi o tym, że podlega karze grzywny ten, kto "nie wdraża w zakładzie procedur opartych na zasadach systemu HACCP wbrew obowiązkowi określonemu w art. 5 rozporządzenia nr 852/2004 lub nie przestrzega wymagań higienicznych, wbrew obowiązkowi określonemu w art. 59 obowiązek przestrzegania wymagań higienicznych ust. 1".
Ten drugi przepis mówi, że karze grzywny podlega ten, kto nie dopełnia obowiązku zapewnienia należytego stanu sanitarnego, zwłaszcza w zakresie utrzymania czystości oraz używania przez pracowników wymaganego ubioru w zakładzie produkującym lub wprowadzającym do obrotu środki spożywcze - tej samej karze podlega, kto nie zachowuje należytej czystości w produkcji lub w obrocie środkami spożywczymi".
Napisz komentarz
Komentarze