W 1993 roku Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa "Odra" sprzedała rodzicom Jarosława Litwina prawa użytkowania wieczystego działki nr 22/7, na której wybudowali pawilon handlowo-usługowy. To jeden z pawilonów "pod wieżowcem" przy dworcu PKS. Potem rodzice darowali tę nieruchomość synowi, który dziś prowadzi tam swoją kancelarię radcy prawnego.
Kłopoty zaczęły się w 2018 roku, kiedy to spółdzielnia Odra "zaprosiła" Jarosława Litwina do podpisania "umowy na korzystanie z infrastruktury drogowej". Jak uznała Spółdzielnia, jego działka "znajduje się wewnątrz działki" spółdzielczej, zatem na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego lub na podstawie Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, zobowiązany jest on "do ponoszenia kosztów utrzymania infrastruktury" położonej na działce okalającej jego działkę. Ponieważ Jarosław Litwin nie kwapił się z płaceniem za chodniki, po których wszyscy chodzą bezpłatnie, a on jeden miałby płacić, skończyło się w sądzie, a ten przyznał mu rację. Uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie, a kosztami obciążył spółdzielnię - musiała zwrócić 900 zł kosztów zastępstwa procesowego. O sprawie pisaliśmy w sierpniu 2019 roku (GP nr 32/1369), więc kto chce, może sięgnąć do archiwalnych wydań gazety.
SM Odra sprawy wcale jednak nie odłożyła do archiwum, bo pod koniec 2022 roku wystąpiła do Sądu Rejonowego w Oławie o "zawezwanie do próby ugodowej o ustanowienie służebności gruntowej przejazdu i przechodu z jednorazowym wynagrodzeniem". Krótko mówiąc Spółdzielnia wróciła do sprawy, tylko tym razem z innego paragrafu. Uznała, że gdy Litwin zapłaci jej jednorazowo ok. 21 tysięcy zł, od tej pory będzie sobie mógł chodzić po spółdzielczym terenie do woli, czyli tak jak chodzi teraz, podobnie jak jego klienci i wszyscy mieszkańcy Oławy.
SM Odra uznała bowiem na podstawie art. 145 Kodeksu cywilnego, że podstawą do ustanowienia drogi koniecznej jest brak odpowiedniego dostępu nieruchomości pana Litwina do drogi publicznej. Spółdzielnia chce mu ten dostęp umożliwić za pieniądze, choć on wcale się tego nie domaga, bo spokojnie korzystał i korzysta z ogólnodostępnych chodników "pod wieżowcem". Jak wszyscy.
Spółdzielnia jednak uważa inaczej i na wszelki wypadek z góry przygotowała operat szacunkowy, który wycenił wartość jednorazowego wynagrodzenia dla SM Odra za ustanowienie służebności gruntowej dla pana Litwina na spółdzielczej działce właśnie na te ok. 21 tys. zł.
Zdumiony poczynaniami Spółdzielni pan Litwin oświadczył w piśmie do sądu, że nie skorzysta z oferty, bo... przecież ma dostęp do drogi publicznej. - Spółdzielnia nie rozumie istoty artykułu 145 Kodeksu cywilnego - mówi Jarosław Litwin. - Na jego podstawie to ja mógłbym chcieć domagać się od kogoś ustanowienie służebności gruntowej przejazdu i przechodu, gdybym miał problemy z korzystaniem z drogi publicznej. To nie działa w odwrotnym kierunku, że ktoś na siłę chce mnie taką służebnością uszczęśliwić, skoro jej nie potrzebuję.
Nieco uszczypliwie pan Litwin wspomina w piśmie do sądu, że dzieje się tak mimo korzystania przez SM Odra z usług wysoce opłacanego radcy prawnego - "de facto opłacanego przez wszystkich spółdzielców".
Chcieliśmy dowiedzieć się od Spółdzielni, czy tylko pan Litwin otrzymał wezwanie do zawarcia ugody w sprawie ustanowienia służebności gruntowej przejazdu i przechodu z jednorazowym wynagrodzeniem? A jeśli nie, to ile osób też otrzymało takie pisma? I czy w przypadku, gdy pan Litwin nie podejmie próby zawarcia ugody, to SM Odra poda go do sądu? A także - ile kosztował obszerny operat szacunkowy określający wynagrodzenie z tytułu ustanowienie służebności gruntowej, dołączony do sprawy pana Litwina.
Spółdzielnia nie była jednak skłonna do dzielenia się informacjami na ten temat.
- Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa ODRA w Oławie informuje, że pan Jarosław Litwin będący właścicielem nieruchomości zbudowanej na działce 22/7 przy ul. B. Chrobrego 20 H został zawezwany do próby ugodowej ustanowienia służebności drogowej z powodu braku dostępu jego nieruchomości do drogi publicznej - czytamy w odpowiedzi Zarządu Spółdzielni na nasze pytania (imiennie nikt się pod nią nie podpisał). - Działanie takie jest zgodne z prawem i podjęte zostało w interesie członków Spółdzielni, a ostateczna decyzja w tej sprawie należeć będzie do Sądu. Spółdzielnia nie widzi potrzeby udzielania odpowiedzi na postawione przez redaktora pytania, albowiem nie będzie ujawniać swoich obecnych i dalszych działań w tym zakresie licząc na ugodowe zakończenie sprawy.
Posiedzenie sądu w sprawie próby ugodowej odbędzie się 19 kwietnia 2023.
- Nawet się tam nie wybieram, bo to byłaby strata czasu - zapowiada mecenas Litwin. - Przestrzegam też właściciel innych lokali, którzy mogą być w podobnej sytuacji, aby nie ulegali presji.
Napisz komentarz
Komentarze