Angelika Kaczmarek-Oliwa, lekarz weterynarii z Oławy, mówi, że tuż po świętach zawsze ma najwięcej pracy. Przychodzi masa właścicieli ze zwierzętami, które cierpią, bo dostały resztki ze stołu wigilijnego. - Są różne przypadki, od zwykłych niestrawności, zaburzeń żołądkowo-jelitowych po zapalenie trzustki, ewentualnie zdarzają się jeszcze poważniejsze, gdzie czasem trzeba zrobić operację, jeżeli zjedzą ości rybie, włosy anielskie albo nitki z ozdób świątecznych czy igły z choinek... Większość poświątecznych wizyt dotyczy właśnie takich przypadków. Oczywiście sporo zwierząt daje się uratować, ale właściciele muszą mieć świadomość, że to są koszty, bo nie kończy się na jednej wizycie, do tego dochodzą leki, kroplówki itd.
Weterynarz zaznacza, że powinniśmy zwracać uwagę, kiedy jedzenia na stole jest dużo, a pies lub kot lubi coś podkraść... - Wiele osób, a szczególnie dzieci, mają tendencję do częstowania swoich czworonogów wszystkim, a to błąd, bo to, co nam smakuje, może bardzo zaszkodzić ukochanemu zwierzęciu - przestrzega Angelika. - Na przykład absolutnie nie wolno dawać ciasta z rodzynkami, bo rodzynki są trujące dla psa i kota, nie można dawać też winogron, bo to może być zabójcze. To samo dotyczy czekolady i wszystkiego, co ją zawiera.
Na zakazanej liście są również ostre przyprawy czy bardzo tłuste potrawy. - My po zjedzeniu takich rzeczy napijemy się gorącej herbaty, a kot czy pies już nie, tylko będzie się męczyć - dodaje weterynarz.
Podczas świąt pojawia się też dużo potraw z ryb i tu oczywiście możemy się podzielić, ale trzeba pamiętać, aby to była ryba bez dodatków, takich jak ocet czy ostre przyprawy. Koniecznie trzeba też usunąć ości. - To, że zwierzę gryzie kości, nie znaczy, że poradzi sobie z ostrymi ośćmi. Nie poradzi, bo wbiją się w pyszczek lub przełyk i będzie kłopot.
Psy i koty nie mogą również jeść żadnych potraw z grzybami, ponieważ po prostu ich nie strawią. A czy można dać trochę barszczyku? - Nie, ponieważ zazwyczaj jest mocno doprawiony i ma czosnek oraz ocet! - mówi Angelika. Poza tym, jeśli chcemy zwierzęciu sprawić radość i na święta dać coś dobrego, to przestańmy wydziwiać i kupmy mu na przykład bardzo dobrą karmę lub dajmy prezent z półki dla zwierząt, a jeśli przyzwyczajone są do domowego jedzenia, to trzeba unikać substancji, które szkodzą.
Wiele osób nie wie, że cebulka, szczypiorek i czosnek są bardzo niebezpieczne dla naszych czworonogów! Niektóre koty lubią podskubywać szczypiorek, ale człowiek absolutnie nie powinien do tego dopuszczać. Takie rośliny to dla mruczka trucizna.
- Po zjedzeniu tego erytrocyty się rozpadają i to powoduje ostrą anemię hemolityczną u zwierzęcia - mówi Angelika. - Miałam przypadek, że pies zjadł wątróbkę z cebulką i niestety nie dało się go uratować. Nie każde zwierzę po takich rzeczach umiera, ale zdarzają się wyjątkowo wrażliwe osobniki.
Weterynarz dodaje, żeby nie dawać też zepsutego jedzenia, które zostaje po świętach, nie powinno się też zostawiać takiego obok śmietnika, lepiej wyrzuć, niż skazać bezpańskie zwierzę na cierpnie, bo taki posiłek na pewno mu nie poprawi samopoczucia. A jeśli już koniecznie chcemy swojemu sierściuchowi dać coś ze stołu wigilijnego, to tylko to, co na pewno mu nie zaszkodzi, a najlepiej opłatek! - Tym można się podzielić z psem lub kotem bez obaw, to na pewno nie zaszkodzi - mówi.
Nie wolno też zapominać o trujących dla zwierząt roślinach, które podczas świąt obowiązkowo pojawiają się w wielu domach. To gwiazda betlejemska i jemioła! Jeżeli je mamy, lepiej od razu przenieść do pomieszczenia, gdzie kot nie ma dostępu, bo jeśli je podgryzie, to się zatruje. Bardzo niebezpieczne są też fiołki alpejskie, konwalie, dracena twarda, która potrafi mocno "podrapać" żołądek i jelita, szkodliwa jest też paproć. Angelika mówi też o popularnej roślinie ozdobnej o nazwie difenbachia, która ma w sobie strychninę.
Agnieszka Herba
(tekst ukazał się w Gazecie Powiatowej - Wiadomości Oławskie nr 51/20218)
Napisz komentarz
Komentarze