Dodał, że po raz pierwszy w karierze burmistrza spotkał się z sytuacją, by w jakiejś organizacji dochodziło do gorszących scen między członkami, żeby była wzywana policja, straż miejska, były przepychanki. - Nie chcemy w tym uczestniczyć - mówił burmistrz. - Nie jest naszą rolą, by rozpatrywać wewnętrzne spory Związku Emerytów i Rencistów. To z mojej inicjatywy związek, który wynajmował pomieszczenia w Parnasie i płacił za to 450 zł miesięcznie, przeniósł się do OCRS, gdzie korzystał z bezpłatnego pomieszczenia, a pieniądze, które przeznaczał na wynajem, mógł spożytkować na inne cele. I tak się działo do września zeszłego roku. Nie wiem, co się stało, ale musicie to wyjaśnić między sobą. My jako urząd nie możemy dopuścić do tego, żeby organizacje pozarządowe wciągały nas w konflikt, zachowywały się w sposób nieodpowiedzialny, a patrząc na państwa wiek, to już w ogóle byłem zdziwiony, że do takich scen dochodzi. Urząd nie będzie rozstrzygał konfliktów między państwem. Macie od tego Zarząd Okręgu, macie sądy koleżeńskie oraz powszechne
*
Sekretarz Okręgu Barbara Kobiela przyznała, że burmistrz nie może się włączać w struktury związku, ale otrzymał uchwałę mówiąca o tym, że osoba, która prowadziła oławski oddział, została zawieszona w obowiązkach, więc nie miała prawa przebywać w biurze do momentu rozstrzygnięcia sprawy. Tymczasem ten pan za zgodą pracowników urzędu dalej mógł korzystać z pomieszczeń. Teraz lokal został zamknięty i zabezpieczony wraz z dokumentami, ale nie było przy tym pełnomocnika wyznaczonego przez Okręg. Roman Ziółkowski dodał, że kilka razy zgłaszali się do urzędu po klucze do biura, ale do tej pory ich nie otrzymali, chociaż mu to obiecano - jak twierdzi. Prezes Okręgu Michalina Witczak mówiła: - Odsunęliśmy prezesa od czynności, wyznaczyliśmy pełnomocnika i trzeba było mu przekazać klucze do tego lokalu, bo związek jest zarejestrowany na ten adres i na ten lokal. Czy dzisiaj podejmiemy zobowiązanie, że oddział odzyska dostęp do lokalu? Jednocześnie poinformowała, że 12 lutego Okręgowy Sąd Koleżeński PZERiI we Wrocławiu zdecydował o wykluczeniu ze związku wcześniej zawieszonego przewodniczącego. Skreślono go też z listy członków związku (w ciągu 30 dni może się od tej decyzji odwołać).
Spotkaniu towarzyszyło wiele emocji, momentami się przekrzykiwano, a każda ze stron obstawała przy swoim.
*
Jednym z najważniejszych problemów jest brak dostępu do dokumentów, które zostały w biurze, do którego PZERiI nie ma dostępu, i w szafie, do której klucze ma prawdopodobnie tylko wykluczony ze związku przewodniczący. Powstały więc kolejne pytania, czy i kiedy wyznaczone przez Zarząd osoby będą mogły wejść do biura i jak mogą przejąć dokumenty, które są konieczne, by przygotować się do walnego Zebrania i wybrać nowe władze rejonowe Związku.
Na sobotnim spotkaniu nie ustalono odpowiedzi również i na te pytania. Ustalono natomiast, że potrzebne jest kolejne, w mniejszym gronie, by można było porozmawiać bez emocji i spróbować ustalić zasady zarówno dostępu do dokumentów, jak i dostępu do lokalu, w którym funkcjonował Oddział Rejonowy PZERiI. Związek nie ukrywał, że zależy im bardzo na tym, by były to te same dni i godziny, co kiedyś, bo seniorzy są do tego przyzwyczajeni. Nie wykluczone, że to może się udać. Prezes Stowarzyszenie Miłośników Kresów Wschodnich Tadeusz Kułakowski powiedział nam, że mogą dzielić biuro z inną organizacją, poza tym już widzi, że dwa dni w tygodniu to dla nich za dużo, bo nie mają takich potrzeb.
*
- Na przełomie września i października minionego roku otrzymaliśmy informacje od Zarządu Okręgowego Związku Emerytów, że przewodniczący Oddziału Rejonowego w Oławie został zawieszony i wyznaczono pełnomocnika - tłumaczy Łucja Mycek-Wojciukiewicz. - Z informacji, jakie uzyskaliśmy od zawieszonego przewodniczącego, wynikało, że odwołał się od tej decyzji. Tymczasem Zarząd Okręgu zażądał od nas, abyśmy zabrali zawieszonemu przewodniczącemu klucze do lokalu, który miasto udostępniało Zarządowi Rejonowemu i przekazali te klucze pełnomocnikowi. Zmiana osób zarządzających jak i przekazywanie kluczy oraz dokumentów jest to wyłącznie wewnętrzna sprawa związku. Miasto udostępniało pomieszczenie dwa dni w tygodniu Polskiemu Związkowi Emerytów Rencistów i Inwalidów Zarządowi Rejonowemu w Oławie a nie zawieszonemu przewodniczącemu, czy pełnomocnikowi. Szanujemy suwerenność każdej organizacji pozarządowej i jeżeli wewnątrz związku nastąpiły zmiany personalne to osoby, których te zmiany dotyczą powinny wymienić się stanem posiadania i kluczami między sobą. To są przecież wewnętrzne sprawy związku.Osobą, która posiadała prawo do dysponowania kluczami na mocy podpisanego regulaminu, był zawieszony przewodniczący i to on powinien przekazać te klucze pełnomocnikowi. Tak się nie stało. Nie wiem, dlaczego w związku powstał konflikt, który eskalował. Była tam wzywana policja, straż miejska. Drzwi oklejano uchwałami zarządu okręgowego w których były podawane imiona i nazwiska, a przecież obowiązuje RODO. Były też wizyty w urzędzie podczas, których próbowano wymusić na nas przekazanie kluczy do lokalu. W grudniu uznaliśmy, że dłużej tak być nie może. Powiadomiliśmy więc zawieszonego przewodniczącego, że jeżeli ma w udostępnianym związkowi lokalu jakieś dokumenty, to żeby je złożył w jednej szafie i przygotował do przekazania. Pod koniec grudnia zrobił to z udziałem straży miejskiej dokumenty komisyjnie zostały opieczętowane. Poinformowaliśmy pisemnie Zarząd Okręgu, że do czasu unormowania sytuacji w oddziale rejonowym związku, funkcjonowanie jego biura w lokalu udostępnianym przez miasto jest zawieszone, a w sprawach dotyczących dokumentów należy kontaktować się z pracownikami urzędu. Odpowiedzi na to pismo nie ma.
Naczelnik dodaje, że funkcjonowanie biura było zawieszone przez cały styczeń. Sytuacja w związku emerytów - jak dodaje - się nie zmieniła, przeciwnie problem nadal eskalował, więc pomieszczenie, w którym miał swoją siedzibę związek emerytów, udostępniono Stowarzyszeniu Miłośników Kresów Wschodnich, które przez wiele lat nie posiadało swojego biura.
- Cały czas są próby oddziaływania na urząd, żeby rozwiązał problem w Zarządzie Rejonowym Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, a my tą sprawą zająć się nie możemy, ponieważ jest to wewnętrzny konflikt w związku i jego członkowie muszą go sami rozwiązać - mówi naczelnik. - Z chęcią w tym pomożemy. Na sobotnim spotkaniu ustaliliśmy, że będzie kolejne, ale już w mniejszym gronie, bez udziału osób postronnych. Od lat współpracujemy z organizacjami pozarządowymi oraz z seniorami i wiemy, że w spokoju można wypracować rozwiązanie. Jeżeli chodzi o udostępnianie lokalu to wszystko jest do uzgodnienia, tak jak było to powiedziane podczas sobotniego spotkania.
Podczas sobotniego spotkania 24 lutego prezes Okręgu Związku Emerytów i Rencistów stwierdziła, że podejmując takie, a nie inne decyzje, burmistrz podzielił seniorów, a tak się nie robi: - Skoro doszło do zawieszenia korzystania z lokalu, to mógł on na nas czekać. Nie podoba nam się to, jak tę sprawę rozwiązano. Burmistrz dostał dokumenty, znał decyzje Okręgu, więc powinien pomóc, a jak dotychczas nie pomaga. Współpracujemy z wieloma samorządami i pierwszy raz spotykamy się z taką sytuacją.
*
O sprawie chcieliśmy porozmawiać z odwołanym przewodniczącym oławskiego oddziału Związku Emerytów, ale odmówił.
Napisz komentarz
Komentarze