Na Facebooku Karoliny Kaczor czytamy: - Drodzy Oławianie! Zapytałam Was w ankiecie na Instagramie, czy jesteście za utworzeniem Młodzieżowej Rady Miasta. Dzięki Waszym odpowiedziom mogę stwierdzić, że istnieje zdecydowane poparcie dla tego pomysłu! Myślę, że w Oławie powinna powstać ponownie Młodzieżowa Rada, która ma charakter konsultacyjny, działa w celu wspierania i upowszechniania idei samorządowej wśród młodzieży. Jednym z problemów, na które chcemy zwrócić uwagę, jest brak informacji dla młodych ludzi dotyczących tego, gdzie zgłosić się w sprawach, które ich dotyczą. Często nie wiedzą, jakie papiery muszą złożyć, aby cokolwiek załatwić. To właśnie dlatego potrzebujemy Młodzieżowej Rady Miasta, abyście mieli bezpośrednią możliwość wyrażania swoich potrzeb i sugestii. Kilka lat temu nasz burmistrz Tomasz Frischmann zaproponował wprowadzenie stanowiska pełnomocnika ds. młodzieży, które było następstwem braku utworzenia Młodzieżowej Rady Miasta. Jestem zdania, że młodzi ludzie powinni mieć swoich rówieśników w Radzie, co ułatwiłoby im komunikację i porozumiewanie się. Dajcie koniecznie znać, co myślicie o tym pomyśle, a ja już zabieram się do działania. Najbliższa rada odbędzie się 28 maja, zapraszam Was do obserwacji. Transmisja będzie dostępna na żywo na moim profilu! Pamiętajcie, to wasz głos ma znaczenie, a wasze pomysły mogą zmieniać nasze miasto na lepsze!
Radna udostępniła też kilka wiadomości, które otrzymywała po tym, jak przedstawiła ten pomysł w mediach społecznościowych.
- Kiedyś była. Pamiętam, bo sama w niej byłam. Super czas i myślę, że fajnie byłoby do tego powrócić.
- Dawno temu była. Nawet pełniłam w niej funkcję sekretarza. To był chyba 2000 rok.
- Powiem tak, jako młodzież wtedy czuliśmy się ważni. Burmistrz - wtedy pan Wiązowski - spotykał się z nami i mówiliśmy, co nas boli, co byśmy chcieli. Niestety, to były czasy, kiedy głosy młodych się nie liczyły... to były inne czasy, bez FB, Instagrama, nawet bez Naszej Klasy. Ale każda inicjatywa, która jakkolwiek będzie wprowadzała młodzież w świat polityki, jest ważna!
Dyskutowali już dawno temu
Faktycznie, przed laty Młodzieżowa Rada Miasta funkcjonowała w Oławie. Dwudziestu jeden radnych wybierano spośród uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. MRM zniknęła, kiedy w jednej ze szkół nie wybrano przedstawicieli.
Warto cofnąć się o 10 lat do lutego 2014 roku. Wtedy w Oławie nie było już MRM, ale odbyła się debata Instytutu Edukacji Społecznej. Agendę stanowiły takie pytanie jak: Kto i w jaki sposób powinien reprezentować sprawy młodych? Co zrobić, by ich głos był słyszalny? Czy Młodzieżowa Rada Miasta powinna być reaktywowana?
Dziś widzimy, że są to kwestie wciąż aktualne. Co ciekawe, w tamtym spotkaniu uczestniczyło wiele osób, które do dziś są (lub jeszcze w poprzedniej były) częścią lokalnych samorządów lub instytucji im podległych. W debacie brali bowiem udział m.in. Witold Niemirowski (wtedy wiceburmistrz), Andrzej Mikoda (wtedy przewodniczący Rady Miejskiej, dziś wiceburmistrz), dyrektor Ośrodka Kultury Anna Ślipko, Tomasz Frischmann (wtedy radny, dziś burmistrz), Anna Leszczyńska (wtedy radna miejska, dziś powiatowa), Piotr Regiec (wtedy i dziś radny), Jacek Żydło (wtedy i dziś radny).
Jak odnosili się do tematu MDR w 2014 roku?
- Spotykamy się tutaj i mamy ośmiu radnych, czterech urzędników i niewiele młodzieży - mówiła Anna Leszczyńska. - Nie wydaje mi się, by oni potrzebowali rady, która - nie oszukujmy się - w takiej formie, w jakiej istniała, była tworem fikcyjnym. Ci, którzy chcą działać, działają. Formalizowanie ich ogranicza. Nie chcą wypełniać papierków, tylko faktycznie coś robić.
Wtórowała jej Anna Ślipko, która podkreślała, że często ma do czynienia z aktywną młodzieżą, która nie potrzebuje formalnej rady, by działać: - Chcą organizować koncerty, my udostępniamy sale i sprzęt, pomagamy, na ile możemy, nigdy nie zamykając drzwi przed nosem. Nie wydaje mi się, żeby ci aktywni, którzy mają chęci i pomysły, potrzebowali formalnej organizacji.
W kontrze Piotr Regiec stwierdził wtedy: - Jestem absolutnym zwolennikiem Młodzieżowej Rady Miasta. Nie możemy jej tak po prostu zlikwidować. Jest potrzebna, bo uczy młodych demokracji. Te wszystkie formalności, statuty, są po to, by choć trochę pokazać im, jak funkcjonuje dorosła rada.
Ze strony ówczesnego radnego Mieczysława Koprowskiego padały zarzuty, że koalicja rządząca miastem (burmistrzem był wtedy Franciszek Październik) nie zajmuje się młodymi. Odpowiadał mu zastępca Października Witold Niemirowski: - To od młodych zależało, jak funkcjonowała rada. Proszę nie mówić, że nie interesowaliśmy się młodymi. Współpraca z Instytutem Edukacji Społecznej dowodzi, że jest inaczej. Odbyło się mnóstwo przedsięwzięć, zorganizowanych przez młodzież. Jeśli ktoś do nas przychodził z fajnym pomysłem, zawsze pomagaliśmy, jak tylko mogliśmy.
Obecny burmistrz Tomasz Frischmann, na tamtym spotkaniu w 2014 roku (jako radny) proponował utworzenie pełnomocnika ds. młodzieży.
Przedstawiciel tej grupy wiekowej, obecny w trakcie debaty, reprezentujący stowarzyszenie "Oławscy patrioci", mówił tak: - Ciężko nas zachęcić, bo zdecydowana większość z nas nie zna języka, którym się państwo posługują. Nasze stowarzyszenie ma już rok, ale pamiętamy, ile trudności sprawiło nam zarejestrowanie. Chodziliśmy do jednych drzwi, wysyłali nas do drugich, potem do trzecich i czwartych. Nie było nikogo, kto mógłby nam w prosty sposób powiedzieć, jak się załatwia takie sprawy. Co do młodzieżowej rady, to nie podoba mi się pomysł reaktywacji. Jestem w wieku studenckim i trudno mi sobie wyobrazić, by moje sprawy mieli reprezentować gimnazjaliści.
Zgodnie stwierdzono, że Młodzieżowa Rada Miasta nie może istnieć w takiej formie, jak przed laty. Paweł Brusiło, reprezentujący wówczas Młodzieżowy Sejmik Wojewódzki, proponował, by stworzyć minirady w szkołach, które co jakiś czas mogłyby się spotykać. Mówił też o tym, jak funkcjonuje sejmik. - Nie zajmujemy się tylko organizacją przedsięwzięć, a opiniujemy uchwały dorosłych, które dotyczą nas, młodych. Może warto pójść tą drogą także w Oławie.
Młodzież chce rozmawiać
Lata mijały, oddolne inicjatywy się pojawiały, ale Młodzieżowej Rady Miasta utworzyć się nie udało. Być może zmieni się to w najbliższej kadencji, ponieważ jeszcze w kampanii wyborczej jej utworzenie zapowiadał burmistrz Tomasz Frischmann. Po tym jak temat poruszyła także radna Karolina Kaczor, możemy zakładać, że jest wola zarówno po stronie koalicji rządzącej miastem, jak i po stronie opozycji. Żeby pomysł wypalił, potrzebne są jeszcze chęci ze strony młodzieży.
Bez względu na to, jaką formę MRM miałaby przyjąć, nie ma wątpliwości, że jest grupa młodych osób, która chce rozmawiać o swoich problemach i zależy jej na tym, by ważne tematy wybrzmiały. Przekonaliśmy się o tym podczas debaty o samorządności, którą zorganizowaliśmy w Liceum Ogólnokształcącym nr 1, a w której udział wzięli przedstawiciele wszystkich szkół ponadpodstawowych z powiatu oławskiego. Idea była prosta: rozmawialiśmy o samorządzie lokalnym, o samorządności, o tym, dlaczego wybory samorządowe są tak ważne. Zależało nam na tym, sprowokować dyskusję o idei samorządności i o konkretnych problemach, z całkowitym pominięciem polityków i polityki. I to strzał w dziesiątkę!
Julia Krzyżanowska z 3A powiedziała: - Mamy obecnie starzejące się społeczeństwo. Znaczna większość to obecnie ludzie starsi lub tacy, którzy niebawem będą w wieku senioralnym. Dzieci rodzi się mało, a musimy pamiętać, że każde pokolenie ma zupełnie inne wartości i inne potrzeby. Młodość to taki czas, w którym potrafimy się buntować i mamy wystarczająco dużo energii, by chcieć coś zmienić. Jeśli nas młodych jest mniej, to w każdych wyborach ci starsi będą mieli większość. Dlatego trzeba iść głosować, bo im więcej przedstawicieli naszego pokolenia na wybory pójdzie, tym głośniej wybrzmią nasze problemy. Jeśli starsi ludzie, których po prostu statystycznie jest więcej, przegłosują nas w każdej sprawie, to nasza przyszłość będzie zagrożona, a nasze potrzeby nigdy nie będą uwzględniane. A to my zostaniemy najdłużej na tym świecie...
Problemy młodych mogłyby wybrzmieć jeszcze głośniej, gdyby coś na wzór Młodzieżowej Rady Miasta w Oławie powstało. Doświadczenia z przeszłości pokazują jednak, że należy to dobrze przemyśleć i wprowadzić po szerokich konsultacjach z samymi zainteresowanymi. Tak, by nie skończyło się "sztuką dla sztuki" i by MRM faktycznie i realnie mogła odpowiadać potrzebom młodzieży.
Napisz komentarz
Komentarze