W przedłożonym burmistrzowi dokumencie czytamy: - Od około 20 lat cały powiat oławski ma tylko jeden centralny punkt obsługi klienta w budynku Starostwa Powiatowego w Oławie, obsługujący mieszkańców z czterech gmin. Pomimo tego, iż stanowisk ogólnie jest siedem, czynne są najczęściej cztery. System dostępu do obsługi klienta reguluje biletomat, który ma ograniczoną na dzień liczbę biletów. W związku z tym, iż mieszkańcy naszej gminy muszą dojechać kilkanaście, a czasami nawet ponad dwadzieścia kilometrów do Oławy, coraz częściej trafiają na sytuację, w której nie ma już biletów. Muszą więc pojawiać się pod Starostwem na godzinę czy dwie przed otarciem, żeby zająć kolejkę. Ta sytuacja jest związana z coraz większą liczbą pojazdów na terenie powiatu, a to w przypadku scentralizowanego systemu przekłada się na utrudniony dostęp do ich urzędowej obsługi. W XXI wieku, gdy nasze życie staje się coraz bardziej intensywne, przez co ludzie mają coraz więcej urzędowych spraw do załatwienia, oczekuje się od urzędników dostępności i zastosowania przyjaznych, ułatwiających życie rozwiązań, uproszczonych do niezbędnego minimum procedur oraz profesjonalnej obsługi. W tym przypadku to wszystko można by było osiągnąć przy dobrej woli i zaangażowaniu władz gminy Jelcz-Laskowice w proces porozumienia i współdziałania z władzami powiatu. Z tego co mi wiadomo, ze strony starosty Marka Szponara jest dobra wola i chęć współpracy w tym temacie. (...) W dobie powszechnej informatyzacji, z technicznego punktu widzenia tego typu przedsięwzięcie jest jak najbardziej możliwe do wykonania. Wskazują na to doświadczenia sąsiednich powiatów. Powiat wrocławski posiada trzy zamiejscowe punkty wydziału komunikacji w Kobierzycach, Kątach Wrocławskich i Długołęce. W powiecie oleśnickim w Twardogórze również działa tego typu referat. Kolejny przykład to powiat brzeski, gdzie są dwa zamiejscowe oddziały.
***
Radny Woźniak wrócił do sprawy podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, przypominając burmistrzowi, że 19 lipca złożył zacytowane przez nas pismo.
- Chodzi o obsługę kierowców z naszego miasta, którzy od kilku lat mają problem z dostępem do usług publicznych, realizowanych przez Wydział Komunikacji Starostwa Powiatowego - podkreślał. - Często odchodzą z kwitkiem, ponieważ bywa tak, że nawet przyjeżdżając rano nie ma gwarancji dostania się do kolejki, obsługiwanej przez biletomat. Doświadczenia sąsiednich powiatów pokazują, że można wprowadzić tego typu rozwiązanie. W rozmowie ze starostą Markiem Szponarem uzyskałem zapewnienie, że wyraża on chęć podjęcia rozmów, w celu rozwiązania tego tematu. Oczywiście bez udziału i wsparcia gminy nie będzie to możliwe, dlatego chciałbym, żeby pan burmistrz odniósł się do tej kwestii.
Odpowiedział Piotr Stajszczyk: - Potwierdzam, że interpelacja wpłynęła, jest bardzo dobra, ciekawa, bo przyznaję, że takie problemy są zgłaszane nie tylko do pana, ale też do mnie. Cieszę się, że rozmawiał już pan ze starostą, ja również taką rozmowę chętnie przeprowadzę. Rozumiem, że temat z tej strony jest załatwiony i pozostaje kwestia uzgodnienia finansowania, no i lokalizacji, która może się okazać największym problemem.
Krzysztof Woźniak doprecyzował, że choć rozmawiał z Markiem Szponarem, to niczego nie załatwił. Jego zdaniem "od załatwiania jest burmistrz", a on jako radny tylko przedstawił temat i sprawdził, czy w Starostwie Powiatowym jest dobra wola.
Do dyskusji włączył się także radny Krzysztof Skrzydłowski z Nowej Generacji: - Pomysł jest bardzo dobry, z naszej strony pełne wsparcie, ale pytanie do Krzysztofa Woźniaka brzmi: co pan robił przez ostatnie pięć lat? Był pan radnym, częścią obozu rządzącego gminą i nie przypominam sobie, żeby w tym czasie powstała w naszej gminie taka filia. Dziś przychodzi pan z pomysłem i mówi o rozmowach ze starostą. Ja przez ostatnie lata byłem radnym powiatowym i nie pamiętam, żeby przychodził pan do mnie w tej sprawie, żeby pan prosił o wsparcie...
Ta wypowiedź zaskoczyła radnego Woźniaka, który odrzekł: - Powstała jakaś niezręczna sytuacja. Zwraca się mi uwagę, że korzystam ze swoich uprawnień i piszę interpelację burmistrza. Świetnie pan zauważył jedną rzecz - był pan wiceprzewodniczącym Rady Powiatu w minionej kadencji. W tym samorządzie reprezentował pan mieszkańców miasta i gminy Jelcz-Laskowice. To ja więc zapytam, co pan zrobił w tym temacie? Jestem radnym RM w J-L i współpracuję z władzami lokalnymi w naszej gminie. Miałem doświadczenie współpracy z panem Markiem Szponarem jako zastępcą burmistrza, wciąż utrzymujemy kontakt i nie mam wątpliwości, że tak jak zależało mu na naszej gminie, gdy był wiceburmistrzem, tak samo zależy mu na niej teraz, gdy jest starostą. Chcemy, by nasi mieszkańcy byli dobrze obsługiwani i mieli równy dostęp do usług publicznych. A mi osobiście zależy na tym, żeby kontakt między władzami gminy i powiatu był dobry i przynosił nam wymierne korzyści. Jako radni nie jesteśmy od załatwiania, ale od wskazywania pewnych problemów i lobbowania o ich rozwiązanie...
Napisz komentarz
Komentarze