Od soboty można tam oglądać wystawy pod hasłem „Dwa Ślady i Dwa Tory – podróże w czasie i miniaturze.”
To prawdziwa gratka dla miłośników motoryzacji i jej historii – zarówno tej dawnej, jak i nowszej, w rzeczywistych i miniaturowych rozmiarach.
– To pierwsza wystawa modelarstwa samochodowego i kolejowego, której celem jest zainteresowanie młodych ludzi pasją, którą można rozwijać przez całe życie, co sam mogę potwierdzić – mówi Marcin Dudek, komisarz wystawy. – Zbieractwo, kolekcjonerstwo, modelarstwo to pasje, które dają pretekst do oderwania się od ekranu telefonu czy komputera, i taki właśnie cel mieliśmy, tworząc tę wystawę. Planujemy rozwijać temat modelarstwa w Oławie, chcemy stworzyć pracownię modelarską głównie dla młodzieży. Chcemy także pokazać, że modelarstwo to nie tylko zabawa – rozwija wiedzę, ale też kształtuje charakter. Modelarz musi być cierpliwy, dokładny, rozwijać zdolności manualne i posiadać szeroką wiedzę, w tym historyczną, co dziś staje się coraz większym deficytem.
Organizatorom udało się przyciągnąć około 70 modelarzy z różnych stron kraju, którzy prezentują swoje prywatne modele i makiety. Wystawę wzbogacił również Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia, który zorganizował przejazdy na trasie Wrocław – Oława i przywiózł swoją kolekcję. Jak podkreśla komisarz wystawy, wiedza tych pasjonatów jest niezwykle cenna i powinna być przekazywana młodszym pokoleniom. "Krok cywilizacyjny nastąpił, ale nie należy odcinać się od przeszłości, bo 'trudno jest wiedzieć, dokąd się idzie, jeśli nie wie się, skąd się idzie.'"
Wystawa potrwa do poniedziałku, 11 listopada. Organizatorzy zapraszają wszystkich zainteresowanych modelami, motoryzacją, koleją oraz tematami transportowymi. Prezentowane na wystawie linie kolejowe to w dużej mierze odwzorowania prawdziwych linii, lecz w skali H0. Można także zobaczyć kolekcje maszyn budowlanych, samochodów ciężarowych i osobowych oraz jedną z największych kolekcji pojazdów PRL-u pod hasłem „Budujemy socjalizm.”
W ramach tej ekspozycji znajduje się m.in. makieta wioski PRL-u, przedstawiająca nie tylko pojazdy, lecz także scenki z życia z tamtego okresu. Makieta jest dziełem Marcina Dudka, który wyjaśnia, że tworząc ją, chciał pokazać młodym ludziom, że tamte czasy, choć może biedniejsze i mniej medialne, nie były pozbawione kolorytu. – Wiele osób uważa, że socjalizm był brudny i szary, i owszem, niektórzy mogą mieć takie wspomnienia, ale pokazujemy, że nie zawsze tak było – dodaje. – Przeprowadziłem wiele rozmów, które były inspiracją do tworzenia tej makiety.
Odwiedzając „Wioskę PRL-u” w miniaturze, warto posłuchać opowieści autora, jak na przykład tej o starym Nowakowskim, który podzielił majątek między dwóch synów: jeden dostał kuźnię, drugi miał rozwijać z ojcem hodowlę krów. Syn jednak rozpoczął również „poboczny biznes” – zaczął pędzić bimber i szmuglować go w kankach na mleko. Pewnego dnia ojciec przypadkowo zabrał kankę z bimbru zamiast mleka do skupu, a kiedy „mleko” sfermentowało, sprawą zainteresowała się milicja i wysłała patrol nyską, by przebadać krowy alkomatem.
To tylko jedna z wielu historii uwiecznionych na makiecie. Patrząc na milicyjną nyskę pędzącą w stronę pastwiska, będziemy już wiedzieć, dlaczego tam jedzie, a takich pojazdów i ludzi w zaskakujących sytuacjach na makiecie jest znacznie więcej.
Oprócz modeli dużych i małych, w ramach wystawy można też zobaczyć eksponaty tematyczne od filatelistów Miejskiego Koła Polskiego Związku Filatelistów w Oławie. W ośmiu gablotach wystawione są m.in. znaczki i pocztówki o tematyce motoryzacyjnej, głównie tej dawnej.
Napisz komentarz
Komentarze