W sobotę 15 marca w Sępólnie Krajeńskim odbywały się eliminacje do trzeciej edycji Grand Prix Polski młodziczek. Oławską "Odrę" reprezentowała Adrianna Małek, dla której były to już trzecie w obecnym sezonie zawody rangi ogólnopolskiej. W Gliwicach nie udało się jej uzyskać awansu do grona 64 najlepszych zawodniczek w kraju, a w Krakowie pomogło jej szczęście w losowaniu, gdy chciano uzupełnić brakujące miejsce.
Forma oławianki ciągle rośnie, co potwierdza w kolejnych startach. Trener Dariusz Burger spodziewał się, że tym razem jego podopieczna wywalczy sobie miejsce wśród 64 czołowych tenisistek stołowych w kraju. Ada była faworytką w swojej grupy eliminacyjnej, w której miała zmierzyć się z rywalkami ze Straszyna i Dukli. Ada zgodnie z planem pokonała dwie pierwsze rywalki po 3:0. Jednak wygranie grupy nie gwarantowało jeszcze awansu do turnieju głównego. Do pełni szczęścia potrzebne było jeszcze jedno zwycięstwo z triumfatorką innej grupy. Na drodze naszej reprezentantki stanęła zawodniczka UKS "Rokicie" Szczytniki - Lea Ewart. Według trenera Dariusza Burgera była to najtrudniejsza zawodniczka na jaką mogła trafić Ada na tym etapie rywalizacji. Młoda oławianka stanęła na wysokości zadania i pokonała rywalkę 3:1, kwalifikując się w ten sposób do turnieju głównego.
Następnego dnia rywalizowano o miejsca 1-64. Adrianna Małek trafiła do grupy XV wraz rywalkami z Rzeszowa, Grodziska Mazowieckiego i Połczyna-Zdrój. Grupa wydawała się bardzo trudna, a żeby marzyć o dalszej grze trzeba było zająć w niej przynajmniej drugie miejsce. Już po pierwszym meczu cel stał się bardziej realny po szybkim zwycięstwie 3:0 z najlepszą rankingowo zawodniczką z Rzeszowa. Kolejna wygrana 3:1, choć nie przyszła łatwo, zapewniła młodej oławiance awans. O zwycięstwie w grupie miał zatem zadecydować mecz z Amelią Bukowską z Grodziska Mazowieckiego.
Obie zawodniczki zapewniły emocjonalny rollercoaster. Najpierw dwa sety wygrała rywalka, później to samo zrobiła nasza zawodniczka. W decydującym starciu Ada przegrywała już 4:9, żeby doprowadzić do stanu 10:9 i piłki meczowej. Niestety nie wykorzystała tego i uległa przeciwniczce 2:3.
W meczu decydującym o awansie do dalszych gier Adrianna przegrała dość wyraźnie 0:3 i pozostał jej ostatni pojedynek turnieju o 33 pozycję. Po kolejnej dawce emocji zwyciężyła 3:2 (mając już 2:0 w setach i 10:7 w trzecim secie) i zapewniła sobie najlepszą dotychczas lokatę w zawodach rangi GPP w tej kategorii wiekowej.
Na przestrzeni ostatnich tygodni widać olbrzymi progres w grze Ady, co bardzo dobrze wróży przed Mistrzostwami Polski, które odbędą się w maju. Uzyskany rezultat to nie lada wyczyn, biorąc pod uwagę różnicę w zasobach i możliwościach poszczególnych ośrodków szkoleniowych w Polsce. Po raz kolejny okazuje się, że ciężka praca, pasja i zaangażowanie są w tej dyscyplinie kluczowe, a sukces można osiągnąć nawet nie dysponując olbrzymimi budżetami.
Napisz komentarz
Komentarze