- Zebraliśmy się tutaj, ponieważ we wsi pojawił się punkt zapalny w postaci informacji, że ksiądz proboszcz chce sprzedać działkę parafialną za kaplicą, a pieniądze ze sprzedaży przeznaczyć na remont wieży kościelnej - mówił wczoraj sołtys Bystrzycy Michał Rado. - A są to działki uzbrojone, atrakcyjne cenowo, w dobrej lokalizacji.

Dawno już wiejska świetlica nie była aż tak zapełniona. Na zebranie przyszło około stu mieszkańców. Mimo zaproszenia, ksiądz proboszcz się nie zjawił. Tłumaczył się wizytacją biskupa w... Jelczu-Laskowicach, choć ludzie szeptali po kątach, że nie przyszedł, bo bał się stanąć twarzą w twarz z mieszkańcami.
Momentami dyskusja była burzliwa (o tym jeszcze napiszemy), ale sołtys zmierzał do podjęcia uchwały mieszkańców w sprawie sprzedaży działki. Sytuacja prawna jest bowiem taka, że ksiądz za zgodą Kurii Wrocławskiej może ją sprzedać bez pytania o zgodę mieszkańców, skoro formalnie nie działa rada parafialna. Michał Rado tłumaczył jednak, że bez względu na to, jaka będzie decyzja wsi, poinformuje o niej zarówno Kurię jak i księdza proboszcza, a ten obiecał mu, że postąpi zgodnie z wolą mieszkańców.

Głosowano więc. Uchwała została przyjęta zdecydowaną większością głosów, przy dosłownie paru głosach wstrzymujących się. Jako miejscowość Bystrzyca podejmujemy uchwałę o niesprzedawaniu działki parafialnej z kaplicą - podsumował głosowanie sołtys Michał Rado. - Tę decyzję, którą dzisiaj podjęliśmy, przekaże do Kurii i myślę, że zostanie to uszanowane.
Do sprawy jeszcze wrócimy.
A TU pisaliśmy o kontrowersyjnej sprzedaży:
Napisz komentarz
Komentarze