Przypomnijmy, że Oława otrzymała 90 tysięcy złotych dofinansowania z Dolnośląskiego Funduszu Odrzańskiego, aby zrealizować zadanie, nazwane w mediach społecznościowych "Chilloławką”. Aby zrealizować tę inwestycję miasto musi wnieść około 30 tysięcy złotych wkładu własnego. W ramach tego samego Funduszu w oławskim parku przy stawach obok PKP wybudowano już pomost dla kajaków i rowerów wodnych oraz scenę. W innym miejscu - przy ścieżce rowerowej (ul. Żeromskiego) powstała altana rekreacyjną, a niedaleko od niej urządzenia do ćwiczeń i streetworkoutu.
Zdaniem Miasta, "jest szansa na kolejne zagospodarowane terenu elementami małej architektury. która ma służyć do wypoczynku i relaksu, ale też wyróżniać i upiększać naszą przestrzeń". Jak tłumaczy urząd Miejski, podwójna ławka (na wizualizacji) ma być wykonywana na zamówienie, na podstawie projektu i indywidualnej dokumentacji. Będzie miała elementy podświetlane, a te do siedzenia i leżenia będą wykonane z trwałego drewna wysokiej jakości. Cel jest taki, aby Oława "zyskała niepowtarzalne miejsce do wypoczynku, które będzie zlokalizowane w parku w pobliżu stawu, sceny i siłowni plenerowej, a w przyszłości kilkadziesiąt metrów dalej stanie tężnia solankowa".
Jak opisywał inwestycję UM, podwójna „chilloławka” będzie usytuowana tak, aby "mieszkańcy mogli się w pełni zrelaksować, czerpiąc z przyrody, ale też wypoczywając w ładnym miejscu". Wizualizacja, którą prezentujemy, została wykonana przed zgłoszeniem do konkursu, bo składając wniosek do Funduszu Odrzańskiego miasto musiało posiadać wstępny projekt zagospodarowania terenu elementami małej architektury.
.jpg)
W ostatnim punkcie dzisiejszej sesji burmistrz - jak zapowiadał - poprosił radnych o opinię w sprawie ławeczki - na sali obrad było już tylko 9 radnych, ale - co podkreślał burmistrz - jemu chodziło tylko o opinię, a nie o uchwałę, więc liczba obecnych radnych nie jest ważna: - Mam czas tylko do końca tygodnia, muszę podjąć jakąś decyzję - mówił.
Burmistrz poinformował, że komisja rozwoju i finansów wydała pozytywną opinię w sprawie ławeczki. A co na temat ławeczki mówili poszczególni radni na sesji?
Radny Rydzoń: - Jestem przeciw.
Radny Gawlas: - Podobnie jak kolega Rydzoń, uważam, że jest to zbędna inwestycja. Zapoznałem się z opiniami mieszkańców, także na profilu gazety, większość była negatywna. Jeden komentarz rzucił mi się w oczy, żeby rozważyć możliwość doświetlenia mostów lampkami led. Co do ławki - jest przeciwny.
Odpowiadając radnemu burmistrz wyliczył, że takie podświetlenie mostów kosztowałoby 400-500 tys. zł. Powiedział też, że przyzwyczaił się do krytyki za wszystko co robią, zwłaszcza za donice na moście. - Każda rzecz, która upiększa miasto, jest poddana olbrzymiej krytyce - mówił burmistrz. - Szkoda, że wszyscy radni nie pozostali na sesji, aby wyrazić swoją opinię.
Radny Rydzoń raz jeszcze: - Pan ma mandat od mieszkańców, pan może robić, to jest pana wola. Wbrew głosom krytyki, których jest tak dużo, ja słyszę, że ta ławka będzie.
Radny Urbańczyk: - Ja się dziwię, że taka ławka ma aż tyle kosztować.
Burmistrz: - No, tyle to kosztuje. Projekt był na Facebooku, dziwię się, że pan nie widział.
Radny Gawlas: - Z ławką się nie zgadzam, bo to zbędny wydatek, natomiast jeśli poczyniłby pan kroki w sprawie podświetlenia mostów, to poprę.
Przewodniczący Rady Mazurek: - To prawda, że ławka jest wyjątkowa i wyjątkowo droga, ale jeśli to ma być coś, co wyróżni nasze miasto, to jest za.
I były dosłownie wszystkie głosy w dyskusji o ławeczce.
Burmistrz: - Wsłuchałem się w.głosy, podejmę decyzję. Stwierdzam jeszcze tylko, że że w zakresie doradczym na całą radę nie mogę liczyć.
Napisz komentarz
Komentarze