To nie "Gwiezdne wojny", ale...
Kto na to przyjdzie? Żadnej kasy z tego nie będzie? Po co to w ogóle robić?" - takie stwierdzenia motywują go najbardziej. Marek Marzejko tworzy film o Oławie. Ma być na najwyższym poziomie i przyciągnąć tłumy. Cel jest szczytny, pomoc chorym dzieciom
22.01.2016 00:00
193