Nie wiem, czy akurat ja mam szczęście, czy to prawidłowość, ale byłem już pięć razy na koncertach w oławskim "Centrum Sztuki", i za każdym razem komplet widzów. Sala pełniutka, poszły wszystkie bilety. Widać, że mimo różnych kłopotów z rozliczeniem i zakończeniem inwestycji, sala widowiskowa działa, przyciąga ludzi, tworząc nową jakość na oławskiej scenie kulturalnej. Oczywiście wiem, że na razie działa głównie parter, że niektórzy krytykują kiepską jakość nagłośnienia, kolejki do szatni, brak miejsc parkingowych itp. Niemniej jednak korzyści już są, i to wymierne. Na dodatek nie tylko dla oławian. Wiem, że i wrocławianie tu bywają, a ostatnio spotkałem na koncercie sąsiadów z mojej wsi. I co mówili? Że są zachwyceni. Bo do Wrocławia daleko, długo, drogo, na dodatek jeszcze parkingi płatne, a i jakaś kolacyjka w centrum miasta by się przydała. To może podnieść cenę kulturalnego zbliżenia co najmniej do 200-300 zł dla dwóch osób. Tymczasem w Oławie bilety niedrogie, można je kupić nowocześnie, czyli w sieci. Zewsząd blisko, więc szybki powrót do domu możliwy, co dla rodzin z dziećmi nie jest bez znaczenia. Na dodatek, dotychczasowy repertuar poziomem zbliżał się do tego, co w stolicy Dolnego Śląska. Zatem niemal same pozytywy. I oby tak było jak najdłużej. Oby wystarczyło budżetowej kasy na dopłacanie do biletów, a repertuar nadal był tak zróżnicowany, by zostało "dla każdego coś miłego".
Jerzy Kamiński
Reklama
W samym centrum sztuki
Wiem, że w tym miejscu narzekanie bardziej się sprzedaje, ale może innym razem nakarmię tę bestię. Dziś o tym, że jest nieźle, czyli nuda
- 05.03.2015 09:20 (aktualizacja 27.09.2023 15:52)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze