Pamiętacie radnego który tuż po oblewaniu ledwo zdobytego mandatu musiał go oddać, bo po paru głębszych usiadł za kierownicą auta? Ile to było gadania o tym, kto naprawdę siedział za kierownicą, kogo chronił młodziutki radny, kto za tym wszystkim stoi, kto doniósł, kto zyskał, a kto stracił.
Albo kampania przedwyborcza. Jak gazetki, to często anonimowe, oszczercze, atakujące poniżej pasa. Po prostu ostra czarna kampania. Na dodatek niemal profesjonalna, a nie siermiężna i prymitywna, jak zdarzało się choćby w gminie Oława.
Albo kompromitujące wpisy internetowe atakujące platformerskiego posła. Z komputera członka Zarządu Powiatu, mieszkającego pod Jelczem-Laskowicami. Jak się okazało, to oczywiście nie on wpisywał, tylko... męska opiekunka jego dzieci, w co nawet najgorętsi wyznawcy UFO nie uwierzyli, choć trzydziestolatek w sile wieku zarzekał się, że zamiast ekstremalnych sportów motorowych uwielbia smoczki, pieluszki i soczek z niekapka.
A teraz znów auta Szczęśniaka. Gdyby to jeszcze auto było w ruchu i poszła tylko jedna szyba, można by powiedzieć, że akurat wrona zawracała, ale samotnie stojący pojazd, na prywatnej posesji, na dodatek dwie szyby... Nawet ja nie mam dość wyobraźni, aby zaryzykować wyjaśnienie tego zdarzenia. Bo jak dziwne zdarzenie, to zaraz polityczne. Jak polityczne, to często brudne. Tak to idzie w Jelczu-Laskowicach. Obym się mylił.
Jerzy Kamiński
Reklama
Żeby tylko jedna szyba, ale dwie?
Jak dziwne zdarzenie, to zaraz polityczne. Jak polityczne, to często brudne. Tak to idzie w Jelczu-Laskowicach. Może nie najczęściej, ale za często. A przynajmniej częściej niż gdzie indziej
- 25.02.2015 10:03 (aktualizacja 27.09.2023 15:52)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze