- Na ziemiach zachodnich i północnych dzisiejszej Polski żyje prawie milion osób pochodzenia kresowego, którzy mają wiele wspólnych cech - pogodę ducha, tolerancję, duży optymizm i dobry dowcip, a także swoisty akcent. Celem naszego stowarzyszenia jest integrowanie tej społeczności oraz utrzymywanie więzi z ziemiami naszych naszych ojców i dziadków, udzielanie pomocy charytatywnej oraz ratowanie pozostałych tam, na Wschodzie, zabytków naszego polskiego dziedzictwa narodowego - tak przywitał uczestników dorocznego opłatka kresowego Tadeusz Kułakowski, prezes Oławskiego Stowarzyszenia Miłośników Kresów Wschodnich
Oława Opłatek kresowiaków (zdjęcia po kliknięciu w miniaturę)
Byli mieszkańcy Ziemi Złoczowskiej a także innych kresowych regionów przedwojennej Rzeczpospolitej, mieszkający dzisiaj w powiecie oławskim, spotkali się 22 stycznia, w gościnnych progach hotelu "Marta", już po raz dwunasty. Imprezę jak zwykle zorganizowali działacze SMKW - aktualny prezes zarządu oraz Michał Wagner, Krystyna Kozakiewicz, Tadeusz Zawer, Jan Ryczkowski, Antoni Markiewicz, Zdzisława Mikoda i Jarosław Marków.
W nastrojową atmosferę świąteczno-noworoczną wprowadziła uczestników domaniowska orkiestra strażacka, pod batutą Mirosława Marcisia, grając kolędy i pieśni kresowe. Najbardziej podobała się rytmiczna i sentymentalna "Ukraina", ze słynnym refrenem "Hej, sokoły!". Składankę słowno-muzyczną, opartą na wierszach, kolędach i innych pieśniach religijnych, wykonywanych w kilku europejskich językach, prezentowali uczniowie Szkoły Podstawowej nr 4 w Oławie, przygotowani przez polonistkę Marzenę Kuriatę oraz katechetę Tomasza Mazura.
Aniele Stróżu mój...
W uroczystym opłatku kresowiaków tradycyjnie uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych. Byli więc starosta Zdzisław Brezdeń, burmistrz Oławy Franciszek Październik oraz jego zastępca Witold Niemirowski, a także szef Rady Miejskiej Andrzej Mikoda. Nie zabrakło też Doroty Swadek-Schneider, wójta gminy Domaniów. Na sali widzieliśmy również wielu radnych - z Oławy, Jelcza-Laskowic i z Domaniowa oraz reprezentantów lokalnego biznesu.
Najważniejszym gościem był jednak ksiądz kardynał Henryk Gulbinowicz. Honorowego obywatela Oławy witano ze szczególną atencją. Nawiązując do ubiegłorocznych październikowych uroczystości, przekazywano kardynałowi życzenia i gratulacje z okazji obchodzonego wówczas jubileuszu 90-lecia urodzin. Specjalnie przygotowaną, wierszowaną laudację, wygłosił Edward Bykowski - były, a obecnie honorowy prezes oławskich kresowiaków. Gratulacyjny list wręczył burmistrz Październik, a starosta Brezdeń chciał obdarować jubilata obrazem, przedstawiającym panoramę Oławy, nad którą zawisł Anioł Stróż: - Taką właśnie rolę, naszego oławskiego Anioła Stróża, pełnił przez wiele lat swojej kapłańskiej posługi ksiądz kardynał - uzasadniał wybór prezentu Zdzisław Brezdeń. Darczyńcę spotkała jednak niespodzianka, bo obdarowany nie chciał go przyjąć: - Mam zakaz, ślubowałem to mojemu spowiednikowi, w czasie tego specjalnego, urodzinowego odpuszczenia mi grzechów - wyjaśnił kardynał. Po chwili zastanowienia zaproponował, że weźmie jednak ten prezent, ale przekaże go do seminarium duchownego w Henrykowie. - Jeśli pan starosta się na to zgodzi, to ślub będzie zachowany i przedmiot trafi tam gdzie trzeba! - powiedział ze swadą kardynał Gulbinowicz. Starosta nie miał wyjścia i musiał zaaprobować propozycję: - Niech będzie! Jeśli jakiś alumn, pochodzący z powiatu oławskiego, będzie miał w henrykowskim seminarium jakiś problem, to będzie się mógł przy tym obrazie pomodlić i poprosić naszego Anioła Stróża o pomoc.
Pierścień i "80 milionów"
Dziękując za gratulacje i życzenia, ksiądz kardynał powiedział, że nie przyjechał do Oławy z pustymi rękoma. Za wszystkich jego uczestników, a także za tych z obiektywnych powodów nieobecnych na opłatkowym spotkaniu w hotelu rodziny Jaśnikowskich, odprawił mszę świętą. Modlił się też za wszystkich Polaków, którzy zmarli na Wschodzie, często ginąc tam z rąk politycznego bądź narodowego wroga. Ksiądz Gulbinowicz zapowiedział, że mszę w podobnej intencji odprawi także 15 lutego - po to, by pan Bóg pomógł utrzymać wszystkie piękne zwyczaje i tradycje kresowe - przez ludzi z Dolnego Śląska, a więc także z Oławy i okolic.
Były metropolita przywiózł także bardziej wymierny prezent - srebrny pierścień milenijny archidiecezji wrocławskiej. Obdarzył nim prezesa Tadeusza Kułakowskiego, za - jak to w imieniu darczyńcy uzasadnił ksiądz dziekan Stanisław Bijak - stałe wspieranie idei budowy i odbudowy kościołów, zarówno na Kresach jak i we współczesnej Oławie.
Na koniec zaapelował kardynał do władz samorządowych, aby pomogły w realizacji filmu fabularnego, poświęconego osadnictwu na Ziemiach Zachodnich, po 1945 roku: - Niech tutaj dobrym wzorem będzie dzieło Waldemara Krzystka "80 milionów", pokazujące heroizm działaczy "Solidarności" w czasach stanu wojennego. Ono by nie powstało, gdyby nie pieniądze, przekazane twórcom filmu przez marszałka województwa dolnośląskiego oraz prezydenta Wrocławia.
Dachy nie ciekną i ciepło w kościele
Przed obrzędowo-religijną częścią spotkania, czyli modlitwą i łamaniem się opłatkiem, działacze oławskiego stowarzyszenia kresowego podziękowali za lata owocnej współpracy Ryszardowi Żurawiowi, byłemu prezesowi oławskiego Banku Spółdzielczego, wręczając mu piękny album, przedstawiający kresowe zabytki.
Z kolei gorąco dziękowali oławskim kresowiakom, za pomoc i systematyczne wspieranie, dwaj kapłani z Wołynia, zaproszeni na opłatek - ks. Władysław Łukasiewicz z parafii Sarny oraz ks. Witalij Siłko z Rokitna. W ostatnim czasie oławskie stowarzyszenie przekazało niemałe środki finansowe m.in. na remonty kościołów w Dnipropietrowsku, Uszni, w Kutach i w Rokitnie. Ksiądz Łukasiewicz dziękował także za pieniądze, które pomogły w remoncie dachu kościoła w Dąbrowicy na Wołyniu - perły wileńskiego baroku. Ksiądz Siłko był zaś wdzięczny za sfinansowanie centralnego ogrzewania kościoła w Rokitnie: - Dzięki temu znacznie zwiększyła nam się liczba wiernych, bo mogą się modlić w ciepłej, dobrze ogrzanej świątyni.
Podziękowanie Justyny i kalendarze
Przed biesiadną częścią uroczystości jeszcze raz głos zabrał Edward Bykowski, przekazując gorące życzenia oraz podziękowania za wsparcie i pomoc od Justyny Piotrowskiej, której ojciec i dziadkowie także pochodzą z Kresów. Justyna wróciła właśnie do Oławy z Wiednia, gdzie była poddana ciężkiej i bardzo kosztownej operacji. Do jej częściowego sfinansowania w znaczący sposób przyczynili się oławscy kresowiacy.
Edward Bykowski przedstawił także Helenę Masło i Małgorzatę Wawrzeń, które od kilku lat współpracują z wrocławską dziennikarką telewizyjną Grażyną Orłowską-Sondej, przy realizacji programu "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". Szefowa oławskiego GOPS oraz pedagog z bystrzyckiego Zespołu Szkół rozprowadzały wśród uczestników opłatka pięknie wydane kalendarze kresowe, z czego dochód będzie przeznaczony na sfinansowanie kosztów wyjazdu młodzieży z bystrzyckiego Zespołu Szkół na Podole, gdzie uczniowie i nauczyciele wspólnie porządkują polskie cmentarze.
Po części oficjalnej, uczestnicy opłatka bawili się prawie do północy. Do tańca przygrywał i śpiewał zespół "Bajan", a stoły uginały się od potraw, w tym mięsiwa, przygotowanego w pełni ekologicznie przez znanego rzeźnika-amatora z Domaniowa, który jednak tym razem chciał pozostać anonimowy.
Tekst i fot.: Krzysztof A. Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze