WROCŁAW/OŁAWA Sądy
W maju Jan Kownacki złożył pozew w Sądzie Okręgowym. Domaga się zakazu rozpowszechniania przez stowarzyszenie nieprawdziwych informacji, wyliczając 19 konkretnych przypadków, które uznał za niezgodne z prawdą, w tym m.in. że Kownacki miałby "kłamać, aż się belki wyginają", "być podejrzanym o poświadczenie nieprawdy", "dewastować środowisko naturalne w ramach skandalicznej wycinki lasów" czy "popełnić przestępstwo rażącej niegospodarności". Chodzi głównie o wypowiedzi prezesa S-MSM Rolfa Michałowskiego na stronie internetowej stowarzyszenia oraz w innych mediach. Kownacki domaga się też przeprosin na stronie S-MSM oraz w naszej gazecie, a także zasądzenia od pozwanego 50 tys. zł na rzez Domu Dziecka w Oławie, tytułem zadośćuczynienia. Pozew, liczący 15 stron, zawiera 30 stron załączników.
- Pomówienia, które znajdują się na stronie internetowej pozwanego, które jest publicznie dostępnym, darmowym forum dla osób trzecich, odnoszą się bezpośrednio do osoby powoda - uzasadnia żądania prawnik Artur Świderski. - Pomówienia te wykraczają w sposób rażący poza prawo do informowania o działalności osób publicznych czy też poza prawo do krytyki. Są to bowiem stwierdzenia nieprawdziwych faktów, jak np. że popełnił przestępstwo rażącej niegospodarności z art.296 par kodeksu karnego, czy pomówienia o okoliczności, które nigdy nie dotyczyły powoda - jak np. że powód jest podejrzany o poświadczenie nieprawdy. Celem publikacji nie jest informowanie, bo nie powołuje się pozwany na żadne zdarzenia, dane, dowody, dokumenty, ale obrażanie, szkalowanie, skoro pozwany posługuje się stwierdzeniami w trybie oznajmującym, które są obraźliwe dla powoda. Określenia te wprowadzają w błąd osoby trzecie i są działaniem świadomym i zawinionym po stronie pozwanego.
Świderski dowodzi, że autor zarzutów pod adresem Kownackiego nawet nie próbuje podać wyjaśnienia swych zarzutów, nie wskazuje dowodów, np w zakresie przestępstwa niegospodarności czy w zakresie kłamstw, jakich miałby się on dopuszczać. Ponieważ - jego zdaniem - roszczenie Kownackiego jest wiarygodne i zostało "co najmniej uprawdopodobnione", złożył wniosek o tzw. zabezpieczenie powództwa, aby nie dopuścić do kolejnych publikacji stowarzyszenia.
Co na to S-MSM?
W odpowiedzi na pozew prezes S-MSM Rolf Michałowski zawnioskował o oddalenie pozwu w całości, gdyż - jego zdaniem - zacytowane sformułowania odpowiadają stanowi faktycznemu.
- Wszystkie zarzuty, stawiane powodowi w publikacjach pozwanego, jako wójtowi, zostały potwierdzone przez cały szereg organów kontrolnych, administracyjnych i sądów, jak Najwyższa Izba Kontroli, Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, wojewoda dolnośląski, starosta powiatu oławskiego oraz sądy cywilne - twierdzi Michałowski. - Zarzuty potwierdzone przez te organy i sądy stowarzyszenie kieruje w swoich publikacjach personalnie do osób odpowiedzialnych, między innymi do osoby wójta oraz do niektórych urzędników, a także radnych RG Oława, przedsiębiorców biorących udział w przetargach publicznych, ponieważ osoby te albo podpisały jakiś dokument zawierający nieprawdę, albo publicznie powiedziały coś niezgodnego z prawdą, albo, jako radni, zagłosowali za podjęciem uchwały oczywiście łamiącej obowiązujące prawo, lub sankcjonujące rażącą niegospodarność.
Zdaniem S-MSM, szukanie przez Kownackiego ochrony prawnej przed zasadną krytyką, opartą na faktach i ustaleniach organów kontrolnych, a nawet sądów, nie znajduje żadnych podstaw: - Wójt jest osobą publiczną i skutki jego działań przy wykonywaniu obowiązków publicznych lub brak takich działań, gdy są konieczne, dotyczą całej miejscowej społeczności. Stąd krytyka społeczna jest znacznie szersza niż w wypadku osób niepełniących funkcji publicznych.
Do odpowiedzi na pozew stowarzyszenie dołączyło 400 stron różnych dokumentów.
Nie pisać!
14 listopada Sąd Okręgowy we Wrocławiu przychylił się do wniosku Kownackiego i zakazał stowarzyszeniu na czas trwania postępowania w niniejszej sprawie publikowania informacji, sformułowanych w 19 punktach pozwu przeciwko S-MSM. Z twierdzeń pozwu i dołączonych do pozwu dokumentów wynika, że stowarzyszenie, publikując materiały, dotyczące osoby Kownackiego oraz jego działalności jako wójta, dopuściła się w sposób bezprawny naruszenia jego dóbr osobistych. Powyższe, w przekonaniu sądu, uprawdopodobniło roszczenie Kownackiego o zaniechanie dalszego naruszania jego dóbr osobistych oraz usunięcie skutków tych naruszeń. - W sprawach o ochronę dóbr osobistych brak zabezpieczenia roszczenia o zaniechanie niedozwolonych działań, polegającego na tymczasowym zakazie dokonywanie bezprawnych czynności jest często równoznaczny z brakiem w ogóle ochrony sądowej - czytamy w uzasadnieniu postanowienia sądu.
Zażalenie
26 listopada stowarzyszenie wniosło do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu zażalenie na postanowienie o zakazie publikowania wymienionych w postanowieniu informacji, "jako bezzasadnego oraz naruszającego konstytucyjnie zagwarantowaną wolność wyrażania poglądów, a także bezzasadnie ograniczającego rolę i wypełnianie zadań prasy w demokratycznym państwie prawnym, w zakresie rzetelnego informowania obywateli, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej".
- Olbrzymia większość publikacji zawierających wymienione w zaskarżonym postanowieniu informacje i komentarze znajduje się na stronie internetowej pozwanego już od ponad roku, co oznacza, że informacje i komentarze są od dawna znane miejscowej społeczności i ich usunięcie ze strony internetowej w żaden sposób nie usunie skutków ich publikacji, nawet gdyby miały okazać się (np. częściowo) naruszeniem dóbr osobistych powoda. Już tylko to powoduje bezzasadność postanowienia o zakazie ich publikacji - czytamy w zażaleniu, podpisanym przez prezesa zarządu S-MSM Rolfa Michałowskiego oraz członka zarządu Jarosława Kochutka (który od grudnia nie pełni już tej funkcji). - Nie może być zatem mowy o przyjętej przez sąd konieczności zapobieżenia szkodzie lub innym negatywnym następstwom, które, pomimo ewentualnego ostatecznego wygrania sprawy, dotknęłyby powoda. Publikacje, których fragmenty cytuje postanowienie, już dawno temu wywołały odpowiednie skutki, których dziś nie można cofnąć usunięciem tych archiwalnych już publikacji ze strony internetowej.
Zdaniem władz stowarzyszenia, prawdziwym celem Kownackiego w uzyskaniu zakazu publikacji nie jest konieczność zapobieżenia szkodzie, lecz cenzura, mająca ukryć nieprawidłowości i zdławić wszelką krytykę nagannego postępowania wójta. Bo, jak podkreśla S-MSM, wszystkie sformułowania, zawarte w pozwie i w zaskarżonym postanowieniu, mające naruszać dobra osobiste powoda, dotyczą wyłącznie wójta Jana Kownackiego, a nie Jana Kownackiego jako osoby prywatnej.
- Prasa pełni i powinna pełnić szczególną, doniosłą rolę w podtrzymywaniu i rozwijaniu dialogu społecznego, w którym istotną rolę odgrywają informacje, oceny i krytyczne analizy działań, a także wypowiedzi osób pełniących funkcje publiczne - czytamy w zażaleniu. - Tu ewidentnie ujawnia się interes publiczny w szerokiej prezentacji poglądów i sylwetek osób działających w sferze publicznej, a granice jawności i przejrzystości debaty społecznej są postawione dalej niż w odniesieniu do osób niepełniących funkcji publicznych.
Podobnie - wskazuje stowarzyszenie - problem rysuje się na tle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który istnienie wolnej prasy traktuje jako konieczną gwarancję należytego funkcjonowania demokratycznego społeczeństwa. - Szczególny nacisk został położony na - można by rzec zwiększoną - wolność prasy w sferze polityki, gdzie określono rolę prasy, słynnym już określeniem "publicznego psa strażniczego", który winien reagować na wszelkie nieprawidłowości i zapewnić opinii publicznej pełną i rzetelną informację - podkreślają przedstawiciele stowarzyszenia.
Stowarzyszenie poddało językowej analizie wszystkie zwroty, kwestionowane przez Kownackiego. S-MSM wskazuje, że zdania, podawane przez wójta jako cytaty, często nimi nie są: - Nie użyliśmy sformułowania, jakie zawiera pozew: "iż powód miałby popełnić przestępstwo rażącej niegospodarności". W naszym piśmie z 15 kwietnia 2012, którego kopię powód załączył do pozwu, piszemy: "W tym względzie dochodzi do rażącej niegospodarności, która jest również przestępstwem...". Uwaga ta nie dotyczy zatem nikogo personalnie, a jedynie stwierdza fakt dojścia do rażącej niegospodarności, bez wskazania, kto dopuścił się niegospodarności.
W związku z licznymi rozbieżnościami w cytowanych informacjach, stowarzyszenie wnosi o dopuszczenie do sprawy dowodu z opinii biegłego językoznawcy.
Co dalej?
Na razie postanowienie sądu nie jest prawomocne, więc Michałowski nie zamierza milczeć ani przebierać w słowach: - Wójt Kownacki chce nam zabronić publikować, że łamie prawo i że jest uwikłany w kilka poważnych afer, w których chodzi albo o duże pieniądze, albo o niszczenie środowiska naturalnego, albo o inne liczne draństwa na szkodę mieszkańców i na szkodę interesu publicznego. Chce nam również zabronić publikować, że dopuścił się niedopełnienia obowiązków służbowych, nadużycia uprawnień i niegospodarności, choć to wszystko święta prawda (...). Krótko mówiąc, wójt Kownacki chce poddać publikacje SMSM cenzurze, jak za najświetniejszych czasów PRL, pod płaszczykiem rzekomego naruszenia jego dóbr osobistych, jako Jana Kownackiego z Gaci. Od razu widać, że zbliżają się wybory. Przecież gawiedź nie może w takim okresie ciągle czytać w prasie i w internecie o przekrętach i draństwach aktualnego wójta, który chciałby przynajmniej przez jeszcze jedną kadencje pokręcić lody i zapewnić intratne stanowiska rodzinie oraz kolesiom. (...) Tylko skuteczna cenzura może Kownackiemu zapewnić reelekcję.
Jerzy Kamiński
Reklama
Kownacki ocenzuruje Michałowskiego?
Zanim rozpoczął się proces, wytoczony przez Jana Kownackiego Stanowicko-Marcinkowickiemu Stowarzyszeniu Mieszkańców, o naruszenie dóbr osobistych, wójt domaga się tzw. cenzury prewencyjnej, czyli zakazu publikowania informacji, wymienionych w pozwie. Sąd Okręgowy przychylił się do tej prośby, ale stowarzyszenie złożyło zażalenie do Sądu Apelacyjnego i nie zamierza milczeć
- 27.12.2013 10:53 (aktualizacja 27.09.2023 16:12)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze