Jelcz-Laskowice. Nowa propozycja
Nie od dziś mówi się w Jelczu-Laskowicach o potrzebie stworzenia czegoś na kształt muzeum - miejsca upamiętniającego lokalną historię. Głównie związaną z JZS Jelcz, ale nie tylko. Początkowo rozważano zaadaptowanie na ten cel odremontowanych piwnic siedziby UMiG, przy ulicy Witosa. Gmina przejęła eksponaty z jelczańskiego muzeum i jest ich dysponentem.
Ostatnio pojawiły się nowe pomysły. Jednym z nich było utworzenie muzeum jelczańskiego w hali "E", we współpracy ze stowarzyszeniem "Techniczne Wsparcie Ratownictwa" z Miłoszyc. Jego szef - Józef Adamowicz, potwierdza, że ma pomysł na utworzenie izby muzealnej i rozmawiał na ten temat z burmistrzem. Adamowicz skupił wokół siebie pasjonatów autobusów i techniki jelczańskiej, zainteresowanych propagowaniem wiedzy o produktach JZS i historii fabryki. Chcą pokazywać w hali "E" zabytkowe pojazdy. Pewne działania już podjęto Twierdzi, że niezależnie od decyzji gminy, będą działali na rzecz utrwalenia pamięci o historii i dorobku jelczańskich zakładów oraz szerzenia wiedzy technicznej.
Wygląda na to, że gmina ma już jednak inne plany. Mówi o nich burmistrz Kazimierz Putyra:
- Pomysł utworzenia muzeum jelczańskiego w hali "E" to jeden z rozpatrywanych wariantów, równolegle z lokalizacją w piwnicach pałacu, w którym mieści się Urząd Miasta i Gminy. Przypomnę tylko, że w naszym zamyśle jest utworzenie miejsca, w którym będą się znajdować również inne pamiątki i eksponaty, świadczące o historii ziemi jelczańsko-laskowickiej, a nie tylko Jelczańskich Zakładów Samochodowych. Poszukujemy najlepszego rozwiązania i w związku z tym jesteśmy otwarci na współpracę z różnymi partnerami, stowarzyszeniami, czy też z podmiotami biznesowymi. Hala "E "mogłaby być dobrym miejscem na ekspozycję pamiątek po pewnym przystosowaniu. Wymagałoby to zainwestowania. Podmiot zarządzający halą jest obecnie w fazie organizacji działalności, co nie sprzyja decyzjom o podejmowaniu takiego rodzaju przedsięwzięć.
Nowy pomysł zakłada utworzenie lokalnej izby pamięci na terenie spółki "Jelcz-Komponenty", należącej do Huty Stalowa Wola. Burmistrz Kazimierz Putyra mówi, że niedawno, podczas wizyty w spółce, rozmawiał o tym z prezesem Władysławem Czubakiem: - W trakcie omawiania bieżących spraw, padła również propozycja współpracy w zakresie utworzenia izby pamięci, w zasoby której mogłyby wejść pamiątki po jelczańskich zakładach. Pan prezes Czubak poinformował mnie, że dysponuje miejscem, które można przeznaczyć na ekspozycję pamiątek. Traktuję tę informację jako propozycję utworzenia lokalnej izby pamięci.
Dlaczego prezes Czubak chce przejąć pamiątki po Jelczu? Tłumaczy, że podjął starania, aby eksponować je w swojej firmie, w związku z przypadkami bezprawnego i komercyjnego użycia, bez zgody i wiedzy spółki, znaku graficznego "Jelcz" oraz dizajnu autobusów i ciężarówek tej marki. Twierdzi, że wszystkie wartości niematerialne i prawne, w tym prawa do marki "Jelcz", znaków słowno-graficznych, dokumentacji technicznej oraz dizajnu pojazdów, produkowanych przez JZS i ZS "Jelcz" SA, nabyła od syndyka masy upadłościowej spółka "Jelcz-Komponenty". - Jedynie ona jest uprawniona do ich gospodarczego wykorzystania - twierdzi prezes Władysław Czubak.
Pomysł przekazania spółce pamiątek, budzi wątpliwości. Są opinie, że jelczańskie eksponaty i dokumenty są dobrem publicznym i nie powinny trafić w ręce prywatnej firmy. Nie wiadomo też, jak będzie z dostępem do tych zbiorów. - Powinno się powołać komisję, gdy urząd będzie przekazywał zebrane dokumenty - uważa Józef Adamowicz. - Muszą być skatalogowane i opisane.
Swoją koncepcję izby muzealnej i galerii jelczańskiej ma także Miejsko-Gminne Centrum Kultury w Jelczu-Laskowicach. Zdaniem jego dyrektora, Łukasza Dudkowskiego, piwnice pałacu doskonale nadają się na ten cel. Najlepiej byłoby, gdyby pamiątki po JZS pozostały w gminie. W izbie muzealnej byłoby miejsce na wyeksponowanie pełnej historii ziemi jelczańsko-laskowickiej. Dzieje JZS byłyby tylko jednym z elementów ekspozycji.
Wątpliwości nie ma za to burmistrz Kazimierz Putyra: - Według opinii moich współpracowników, jak również mojej idea wspólnego z firmą "Jelcz-Komponenty" utworzenia i prowadzenia izby pamięci, jest jak dotychczas najlepszym kierunkiem realizacji tego zamierzenia, bowiem eksponaty trafią niejako do korzeni. W ich zabezpieczenie zaangażuje się poważny podmiot biznesowy, zainteresowany kultywowaniem wieloletniej tradycji. Będzie to też spełnienie pewnych oczekiwań naszej społeczności gminnej, a i załogi spółki "Jelcz-Komponenty", której znaczna część, to byli pracownicy JZS. Nie bez znaczenia jest także możliwość budowania dobrego wizerunku naszej wspólnoty gminnej, zarówno przez samorząd Jelcza-Laskowic, jak i zarząd firmy "Jelcz-Komponenty" poprzez stworzenie swoistego partnerstwa publiczno-prywatnego. Dlatego z dużym entuzjazmem i zaangażowaniem ze swej strony podejmę dalsze działania na rzecz zrealizowania tego przedsięwzięcia.
Spotkanie robocze w sprawie muzeum burmistrz Putyra i prezes Czubak zaplanowali po wakacjach.
Monika Gałuszka-Sucharska
Fot.: Kryspin Matusewicz
Napisz komentarz
Komentarze