Wierzbno Tragiczny wypadek
Było gorące popołudnie, 8 lipca. Kubuś, który kilka dni temu ukończył zerówkę, bawił się sam, w basenie na podwórku. Wyszedł po kąpieli i chyba próbował wyłączyć mokrymi rękami urządzenie, filtrujące wodę. - Około godziny 19.40 dostaliśmy wezwanie - mówi jeden ze strażaków-ochotników, który był na miejscu zdarzenia. - Równocześnie z nami przyjechało pogotowie ratunkowe. Reanimowali chłopca dłużej niż pół godziny.
Z relacji strażaka i mieszkańców wynika, że chłopiec leżał, trzymając kabel dwoma rączkami. Obie były poparzone. Na klatce piersiowej również był pas spalonej skóry. Zauważyła go ciotka. - Mówiła, że była na ganku, ale coś usłyszała i zaglądnęła - opowiada wierzbnianin. - Zobaczyła leżącego chłopca. Myślała, że może zachłysnął się wodą, ale on trzymał kabel. Jakoś odłączyła go od prądu.
Mieszkańcy mówią, że w czasie reanimacji serce Kubusia jeszcze kilka razy biło, ale później przestało... Chłopiec był najmłodszym z ośmiorga rodzeństwa. Po wakacjach miał iść do pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Na miejsce wypadku byli strażacy i policjanci, ksiądz z ostatnią posługą oraz prokurator, przyjechało też pogotowie ratunkowe.
Jaki był przebieg wydarzeń?
Wierzbnianie są wstrząśnięci tym wypadkiem. - To wielka tragedia! - mówią. - Tego się nie da opisać, co człowiek czuje. Po wsi krążą różne wersje tego zdarzenia. Np. o grzałce w basenie, która ocieplała wodę. Częściej jednak mówi się o źle zaizolowanych przewodach prądu. - Przy pompce filtrującej, stojącej obok basenu, wszystko było dobrze - twierdzi jeden z tam obecnych. - Od urządzenia szedł dwudziestometrowy przedłużacz, podłączony do gniazdka w garażu. Gdzieś musiały wystawać kable. Te przewody od gniazdka były na wierzchu.
Inny mieszkaniec słyszał, że zamiast porządnej izolacji, kable w przedłużaczu owinięte były zwykłą taśmą: - Coś musiało być nie tak z przewodami. Jeśli gniazdko i wtyczka są dobre, to nawet gdy złapie się je mokrymi rękami, prąd nie powinien porazić.
- Badamy wszelkie okoliczności tego wypadku - mówi Alicja Jędo, oficer prasowy KPP w Oławie. - Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratury.
Uważajcie!
Nie wiadomo, jak było w tym konkretnym przypadku, bo to dopiero sprawdzają specjaliści, ale generalnie wszystkie instrukcje obsługi basenów z pompką filtrującą wyraźnie zabraniają korzystania z basenu, gdy pompka jest podłączona do prądu. Oto fragment przykładowej instrukcji, której stosowanie zapobiegłoby wypadkowi:
* Nie korzystać z basenu, kiedy pompa jest włączona.
* Uwaga! Aby zredukować ryzyko doznania obrażeń, nie pozwalaj dzieciom używać
pompy filtrującej, jeśli nie są pod ciągłym nadzorem dorosłych.
* Aby uniknąć ryzyka porażania prądem, należy pompę filtrującą podłączyć
do gniazdka sieciowego z podłączonym wyłącznikiem różnicowym. Skontaktuj się z
wykwalifikowanym elektrykiem, jeśli nie jesteś w stanie określić, czy gniazdo
sieciowe jest zabezpieczone wyłącznikiem różnicowym. Skorzystaj z usług
wykwalifikowanego elektryka w celu zainstalowania wyłącznika różnicowego,
którego maksymalne natężenie wynosi 30 mA.
* Nie należy zakopywać przewodu elektrycznego. Umieść przewód w miejscu gdzie nie zostanie uszkodzony przez maszynę do strzyżenia trawy, nożyce do żywopłotu czy inny sprzęt ogrodniczy.
* Przewód nie jest wymienny.
* Aby zredukować ryzyko porażenia prądem, nie używaj przedłużacza, aby
połączyć pompę filtrującą z gniazdem sieciowym. Używaj prawidłowo
zainstalowanego gniazda sieciowego.
* Trzymaj pompę filtrującą w odległości co najmniej 2 metrów od basenu,
podobnie jak transformator. Wtyczka od przewodu pompy powinna znajdować się co
najmniej 3,5 metra od basenu.
* Uwaga! Pompa filtrująca nie może być włączona podczas korzystania z basenu.
Ostrożnie na wakacjach
Wakacje to czas dziecięcej beztroski. Niektóre pomagają dorosłym przy pracach w gospodarstwie i w polu. Powinien to być również czas wyjątkowej czujności rodziców nad bezpieczeństwem swoich pociech. Trzeba chronić dzieci przed przebywaniem przy maszynach i urządzeniach rolniczych, przy źródłach prądu, obok kosiarek, kanałów, szamb itp. Pamiętajmy też o opiece nad dziećmi w czasie ich zabaw w różnych akwenach...
Natalia Jakubowska
[email protected] Fot.: Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze