OŁAWA Teraz my!
Do Sądu Rejonowego w Oławie wpłynął 8 kwietnia tzw. wzajemny akt oskarżenia przeciwko Pawłowi Gwiazdowiczowi. Czternastu radnych uważa, że Gwiazdowicz w swoich wypowiedziach prasowych poniżył ich w opinii publicznej, a także naraził na utratę zaufania, potrzebnego do sprawowania mandatu radnego. Chodzi o wypowiedzi Gwiazdowicza w naszej gazecie, określające zachowanie radnych podczas spotkania w sprawie nazwania skweru przy kościółku św. Rocha imieniem Marii i Lecha Kaczyńskich. Gwiazdowicz powiedział wtedy: - Tego, co się tam działo, nigdy nie zapomnę. Tego chamstwa, tej wrogości do prezydenta, do jego żony (...). Ile trzeba mieć podłości w sobie, żeby i to odrzucić, skoro naród polski przeżywał swoją tragedię. Polska straciła swoją "śmietankę" - od prezydenta, po ministrów, posłów i generalicję. Nie mogę tego zrozumieć, jak radni, którzy w niedzielę składają rączki i przystępują do komunii świętej, mają tyle złości w sobie...
O co poszło?
Przypomnijmy, że w czerwcu 2012 Paweł Gwiazdowicz wniósł do sądu akt oskarżenia przeciwko grupie oławskich radnych, zarzucając im "pomówienie i znieważenie" jego osoby. Chodziło o odczytanie na sesji Rady Miejskiej uzasadnienia uchwały, w sprawie odwołania Gwiazdowicza z funkcji przewodniczącego Komisji Prawa i Porządku Publicznego. Znalazły się tam następujące sformułowania: - Uważamy, że radny, sprawujący funkcję przewodniczącego Komisji Prawa i Porządku Publicznego, nie może podejmować działań niezgodnych z prawem.(...) Radny Paweł Gwiazdowicz publicznie poparł nielegalne umieszczenie tablicy na przedmiotowych skwerze, czemu dał wyraz, wypowiadając się w lokalnej prasie.
Spośród tych, którzy podpisali się pod tym uzasadnieniem, dwoje radnych - Maria Domaradzka i Mieczysław Koprowski - przeprosiło Gwiazdowicza, który wycofał pozwy przeciw nim. Zdaniem mecenasa Michała Prusa, pełnomocnika pozostałych czternastu radnych, publiczny zarzut, że Gwiazdowicz podejmował działania niezgodne z prawem, za co został odwołany, jest prawdziwy.
Mecenas podkreśla, że słownik języka polskiego termin "chamstwo" określa następująco: "Obelżywie o kimś, ogół cech właściwych chamowi; zachowanie charakterystyczne dla chama, grubiaństwo, nieokrzesanie". Podłość zaś to "postępek, czyn świadczący o czyjejś nikczemności". "Podły" zaś to ten, który "postępuje nieuczciwie, nieszlachetnie". Zdaniem pełnomocnika radnych zdanie o "składaniu rączek i przystępowaniu do komunii" jednoznacznie ma na celu poniżenie pokrzywdzonych w opinii publicznej i z pewnością naraża ich na utratę zaufania, potrzebnego do sprawowania mandatu radnego. Radni czują się pomówieni przez Gwiazdowicza. - Na żadnym bowiem ze spotkań z nim, w ramach współpracy w Radzie Miejskiej, nie zachowywali się chamsko, podle czy nikczemnie, niegodziwie, lub też nieuczciwie - pisze mecenas w akcie oskarżenia. - Zdaniem pokrzywdzonych w ramach ogólnie przyjętych zasad debaty publicznej i demokratycznych wyborów niedopuszczalne jest godzenie w dobre imię osób, z którymi dany uczestnik dysputy publicznej się nie zgadza.
Co na to radny Paweł Gwiazdowicz? Na razie nie otrzymał z sądu aktu oskarżenia, nie zna zarzutów, więc w ogóle nie chce się w tej sprawie wypowiadać.
Co dalej?
W połowie lutego odbyło się posiedzenie pojednawcze sądu w sprawie "Gwiazdowicz kontra czternastu radnych". Do porozumienia nie doszło. Sąd dał stronom czternaście dni na dogadanie się. Jak widać, to się chyba nie udało. Wkrótce więc - sąd jeszcze nie wyznaczył terminu - rozpocznie się kolejna rozprawa, na której tym razem łącznie rozpoznawana będzie także sprawa "czternastu radnych kontra Gwiazdowicz". Zapewne czeka nas kolejna próba doprowadzenia do pojednania zwaśnionych rajców.
Radni, którzy oskarżają Pawła Gwiazdowicza, a jednocześnie są przez niego oskarżani:
Tomasz Frischmann, Jan Gogola, Józef Jarosz, Wiesław Kaczmarek, Stanisława Karpińska-Małko, Arkadiusz Kwiatkowski, Zenon Leja, Andrzej Mikoda, Czesław Miłosz, Tomasz Niezgoda, Małgorzata Pasierbowicz, Jan Tkaczyk, Elżbieta Wojdyła i Jacek Żydło
Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze