Marcinkowice. Kłopotliwa studzienka
Sprawa dotyczy budowy kanalizacji sanitarnej w Marcinkowicach, której nitka przechodzi przez podwórze przy ulicy Wrocławskiej. Teren i stojący na nim wielorodzinny budynek należą do gminy. W zeszłym roku Maria Bil dowiedziała się, że kanalizacja ma przebiegać tuż pod jej oknem. We wrześniu napisała prośbę do Urzędu Gminy o zmianę planów budowy, przypominając, że budynek, w którym mieszkają cztery rodziny, pierwotnie był stajnią i został zaadaptowany na mieszkania. Jest stary, nie ma piwnic i według niej nie wytrzyma wstrząsów, wywołanych ciężkim sprzętem budowlanym. Bil zauważyła też, że obok są przyłącza wody i gazu, które może naruszyć ciężki sprzęt. - Chociaż to budynek gminny, za wszystkie remonty i przyłącza płaciłam i płacę z własnej kieszeni, tak jak sąsiedzi - czytamy w piśmie Marii Bill do Urzędu Gminy, podpisanym także przez pozostałe rodziny. - Za dużo włożyliśmy w ten budynek, żeby teraz to stracić i pozwolić na pogorszenie naszych warunków mieszkaniowych. Prosimy o zmianę planów i zastanowienie się nad podjęciem odpowiedniej decyzji. Chodzi o nasze dobro i bezpieczeństwo.
W odpowiedzi wójt gminy Jan Kownacki zapewnił mieszkańców na piśmie, że budowa kanalizacji nie wpłynie na stan techniczny budynku, ponieważ będzie wykonywana zgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym oraz zobowiązującymi normami. - Ponadto wykonywany jest projekt zastępczy na przejście przez drogę krajową i przez państwa działkę, w którym kanał sanitarny będzie odsunięty w bezpiecznej odległości od budynku. Przed przystąpieniem do robót budowlanych i po robotach zostaną zrobione zdjęcia budynku - napisał wójt pod koniec września ubiegłego roku.
Pani Maria twierdzi, że ta odpowiedź ją uspokoiła, bo zrozumiała, że gmina znajdzie inne miejsce dla przebiegu kanalizacji. Była więc bardzo zdziwiona, gdy tuż przed Wielkanocą znalazła w skrzynce pocztowej informację o rozpoczęciu robót na działce przed jej oknem. Szybko napisała do wójta, że nie wyraża zgody na umieszczenie studzienki kanalizacyjnej przed oknem. Próbowała też skontaktować się w tej sprawie z pracownikami Urzędu Gminy, ale jej się nie udało.
Pismo nie przyniosło efektu. Dzień później na podwórzu był już ciężki sprzęt, byli pracownicy firmy, wykonującej roboty, a także kierownik budowy Marek Patruzel. Starał się wytłumaczyć pani Marii, że nie powinni obawiać się smrodu, bo obok jej okna nie będzie żadnego szamba, tylko studzienka przepływowa, więc ścieki nie będą się zatrzymywały w tym miejscu. Nie powinna się też obawiać zawilgocenia ścian budynku. Instalacja i studzienka są bowiem wykonane ze specjalnego tworzywa.
O wyjaśnienia poprosiliśmy też wójta Jana Kownackiego. Przypomniał, że projekt kanalizacji powstał w roku 2004. Według jego pierwotnej wersji, kanalizacja przebiegała tuż przy budynku gminnym. Zmieniono to, między innymi ze względu na mieszkańców, odsuwając sieć kanalizacyjną od budynku o ponad trzy metry. Musi jednak przechodzić przez działkę gminną. W ten sposób gmina uniknęła odszkodowań, które trzeba by zapłacić, gdyby przechodziła przez działkę prywatną. Zdaniem wójta, prace budowlane nie spowodują popękania ścian budynku. Bezpodstawne są też obawy o smród, bo to studzienka przepływowa i można ją nawet przykryć ziemią. Jest ona tylko zabezpieczeniem dla sytuacji awaryjnej odcinka kanalizacji, przebiegającego pod drogą krajową 455.
- Niczego jednak nie można być pewnym na sto procent - stwierdza Kownacki. - Jeżeli dojdzie do jakichś uszkodzeń, na pewno to naprawimy albo znajdziemy stosowne rozwiązanie, ale nie możemy kolejny raz zmieniać projektu kanalizacji. To potrwałoby parę miesięcy, a tyle czasu nie mamy. Do końca czerwca gmina ma się rozliczyć i oddać do użytku kanalizację Marcinkowic. A to jest ostatni etap prac.
Tekst i fot.: Wioletta Kamińska
Reklama
A jak dom się zawali?
'- Ten budynek nie wytrzyma wstrząsów - mówi rozżalona Maria Bil, która od 30 lat mieszka w budynku komunalnym przy ul. Wrocławskiej - Co będzie, jak popękają ściany i dlaczego do końca życia mam wąchać smrody ścieków?
- 15.04.2013 06:37 (aktualizacja 27.09.2023 16:26)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze