Jelcz-Laskowice Wraca pomysł
Przypomnijmy, że wiosną 2010, kilkanaście dni po tragicznym wydarzeniu, w którym straciło życie prawie stu wybitnych przedstawicieli życia publicznego w Polsce, z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, Rada Miejska w Jelczu-Laskowicach nazwała jedyne rondo w mieście imieniem Ofiar Katynia. 3 maja 2010, podczas Dni Jelcza-Laskowic, na rondzie odbyła się uroczystość odsłonięcia i poświęcenia tablicy, informującej o zamiarze postawienia tam pomnika, "wyrażającego hołd i wieczną pamięć polskim jeńcom, pomordowanym w Katyniu, Charkowie i Miednoje wiosną 1940 roku". Tablica przedstawia formę pomnika, nawiązującego także do tragicznej śmierci członków polskiej delegacji, udającej się 10 kwietnia 2010 do Rosji, na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W obecności licznej rzeszy mieszkańców oraz przedstawicieli władz samorządowych, ksiądz biskup Edward Janiak, wspierany przez kapłanów z miejscowego dekanatu, odmówił wtedy modlitwę za ofiary Katynia i za osoby, które zginęły w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, a na koniec poświęcił tablicę i rondo.
Realizację projektu zainspirowała Agata Skierska. Ówczesna dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w J-L zadbała też o podkreślenie szczególnego charakteru uroczystości trzeciomajowej, mobilizując do czynnego udziału młodzież, zrzeszoną w Związku Strzeleckim.
Obiecanki, cacanki?
Pełniący wtedy funkcję wiceburmistrza Jelcza-Laskowic Tomasz Kołodziej zapowiedział podczas uroczystości, że władze miasta i gminy planują odsłonięcie pomnika na 17 września 2010. Do dziś ten obelisk nie powstał. - To była inicjatywa moja, pana burmistrza Putyry i ówczesnej przewodniczącej Rady Miejskiej, pani Beaty Bejdy - przypomina Tomasz Kołodziej i wyjaśnia: - Nie udało jej się zrealizować w zapowiedzianym terminie, bo rzeźbiarz, który miał wykonać pomnik, nie był w stanie tego zrobić w tak krótkim czasie. Wtedy postanowiliśmy, że odsłonimy pomnik 10 kwietniu 2011, w pierwszą rocznicę katastrofy. Jesienią 2010 były jednak nowe wybory samorządowe, po których przestałem pełnić funkcję wiceburmistrza i już nie miałem ani czasu, ani możliwości, by nadal zajmować się tą sprawą. Słyszę, że pojawiła się jakaś nowa inicjatywa, i bardzo się z tego cieszę. Będę jej kibicował, a jak będzie trzeba, to także wesprę finansowo i organizacyjnie.
Nowa inicjatywa
O tej nowej inicjatywie mówił na ubiegłorocznej, grudniowej sesji Rady Miejskiej, Ireneusz Stachnio - w wyborach z 2010 startujący z listy Prawa i Sprawiedliwości, obecnie radny niezależny. Przy dyskusji o budżecie na rok 2013, zapytał burmistrza Kazimierza Putyrę, dlaczego w planie wydatków nie uwzględniono wniosku o zarezerwowanie pewnej puli pieniędzy na budowę pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej? Przypomniał także, że w marcu 2012 Rada Miejska przyjęła jego propozycję w sprawie postawienia w Jelczu-Laskowicach pomnika, który uczci ofiary lotniczego dramatu.
Burmistrz wyjaśnił, że budowa pomników i montaż tablic pamiątkowych nie należą do podstawowych zadań własnych gminy: - Samorząd lokalny może to zrobić, ale nie musi. Jako gospodarz i strażnik budżetu miasta i gminy Jelcz-Laskowice jestem przeciwny finansowaniu tego typu rzeczy z publicznych pieniędzy. To powinno być efektem społecznej inicjatywy i jeśli takowa powstanie, to jako władze lokalne na pewno nie będziemy przeszkadzać, a nawet chętnie pomożemy. Częściowo już tak uczyniliśmy, stawiając tablicę i nazywając rondo imieniem Ofiar Katynia...
Ripostując, Ireneusz Stachnio stwierdził, że rondo nie jest najlepszym miejscem do stawiania pomnika, bo trudno tam będzie w sąsiedztwie jeżdżących intensywnie samochodów organizować systematycznie spotkania czy wiece patriotyczne, a właśnie takie zamiary mają inicjatorzy budowy obelisku, upamiętniającego największy dramat we współczesnej historii Polski. Radny dodał, że władze powinny się trochę zainteresować postawioną tam przez siebie tablicą, "bo już trochę pordzewiała". Jego zdaniem najlepszym miejscem na pomnik jest plac Jana Pawła II: - To centralny punkt w mieście, przy którym mogłyby się bezpiecznie i godnie odbywać wszystkie samorządowe i państwowe uroczystości.
Stachnio dodał, że inicjatywa, o której mówi, nie ma "barw politycznych", bo pod Smoleńskiem zginęli ludzie różnych opcji, od lewicy do prawicy. Pomnik byłby formą uczczenia ich wszystkich, niezależnie od poglądów, jakie prezentowali. Już po sesji jelczański rajca powiedział nam, że rozpoczął tworzenie społecznego komitetu budowy pomnika: - Mam już kilku chętnych i na pewno będą to osoby z dużym autorytetem, jak to się mówi - ludzie z pierwszych stron gazet.
Na razie nie wiadomo, kiedy pomysł będzie zrealizowany i jakie będą tego koszty. - Wszystko zależy od tego, jaki będzie społeczny odzew i ile uzbieramy pieniędzy - wyjaśnia Stachnio. - Do tego dostosujemy projekt, potem wykonanie pomnika i wreszcie termin jego odsłonięcia.
Krzysztof A. Trybulski
Fot.: Jerzy Smyk
Napisz komentarz
Komentarze