Jelcz-Laskowice/Oława Piszą listy
Gmina Jelcz-Laskowice ma za mało udziałów w gackiej spółce Zakład Gospodarki Odpadami, więc nie może zgłaszać propozycji uchwał na zgromadzeniu wspólników. Nie ma też swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej. Jako wspólnik może jednak monitorować działania spółki. Zastrzeżenia i niepokój burmistrza Kazimierza Putyry wzbudziły ostatnio decyzje organów spółki. Swoimi uwagami listownie podzielił się z burmistrzem Oławy Franciszkiem Październikiem i burmistrzem Brzegu Wojciechem Huczyńskim, którzy są przedstawicielami największych udziałowców spółki.
Andros nieważny?
Zdaniem Putyry decyzje i uchwały podejmowane przez obecną radę nadzorczą ZGO mogą być nieważne. Jej członkiem jest bowiem Grzegorz Andros, który pełni także funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Oławie. Tymczasem zgodnie z prawem jedna osoba może być członkiem rady nadzorczej tylko w jednej spółce prawa handlowego, w której udział jednostek samorządu terytorialnego przekracza 50% kapitału zakładowego. - Sytuacja taka stawia pod znakiem zapytania prawomocność uchwał, podejmowanych przez radę nadzorczą z udziałem pana Androsa, w tym uchwały o powołaniu nowego zarządu spółki - twierdzi Putyra. - Jako przedstawiciel gminy J-L, w imieniu dobrze pojętego interesu współwłaściciela spółki oraz samej spółki ZGO, zaniepokojony jestem ostatnimi decyzjami, dotyczącymi obsady stanowiska w zarządzie oraz w radzie nadzorczej.
Nepotyzm we władzach spółki?
Zdaniem burmistrza J-L niepokojący jest wybór Jacka Października - syna burmistrza Oławy - na zastępcę prezesa zarządu ZGO. Według Putry, taka decyzja "nosi znamiona nepotyzmu", ponieważ dokonała go rada nadzorcza, powołana m.in. przez Franciszka Października (ojca Jacka). Członkiem tej rady jest Grzegorz Andros, który decyzją Października szefuje Radzie Nadzorczej spółki ZWiK w Oławie. Taka sytuacja - jak twierdzi Putyra - stawia spółkę ZGO w złym świetle i powoduje niekorzystne komentarze, dotyczące sposobu wyboru jej władz. Według Putyry, metodą na uniknięcie podobnych sytuacji w przyszłości mogłoby być rozszerzenie rady nadzorczej, aby każdy udziałowiec miał w niej swojego przedstawiciela. O to już wcześniej wielokrotnie zabiegał burmistrz Putyra.
Ile pieniędzy tyle władzy
Franciszek Październik nie odpowiedział na list Kazimierza Putyry. Powiedział nam, że już wypowiadał się publicznie na temat zatrudnienia syna w ZGO i nic więcej nie ma do powiedzenia w tej sprawie. W pełni popiera stanowisko burmistrza Brzegu Wojciecha Huczyńskiego, który ostro zareagował na pismo Putyry: - Mimo wielu patetycznych słów, próbuje pan dyskredytować decyzje organów spółki, gdyż jej wspólnicy nie powołali do rady nadzorczej przedstawiciela pańskiej gminy, czego domaga się pan na każdym zgromadzeniu wspólników. Podstawowym działaniem odpowiedzialnego człowieka jest poznanie prawdy przed wyrażeniem opinii na dany temat. O pańskiej odpowiedzialności nie świadczą słowa "...w imieniu dobrze pojętego interesu współwłaściciela spółki...", lecz sformułowanie: "zaniepokojony jestem ostatnimi decyzjami organów spółki, dotyczącymi obsady stanowisk ...". Te ostatnie słowa jednoznacznie pokazują żal z niespełnienia pańskich prywatnych oczekiwań.
Burmistrz Brzegu stwierdza, że z niesmakiem przeczytał tezy o wyborze wiceprezesa zarządu spółki. Nie rozumie, jak można "rzucać kalumnie" na podejmujących takie decyzje, nie znając ich podstaw. Wie, że są osoby, które oczekują, by ze względu na działalność jednego członka rodziny ona cała dostała "wilczy bilet". Zdaniem Huczyńskiego, burmistrz Putyra chciałby właśnie taki bilet wręczyć całej rodzinie Październików.
Świetny kandydat
Huczyński tłumaczy, że podczas wyboru wiceprezesa poparł Jacka Października, bo był najlepszy. Uważa, że to Putyra stawia spółkę w złym świetle, a celem jego listu jest wmówienie wszystkim potrzeby poszerzenia rady nadzorczej. - Wyznaję zasadę "ile pieniędzy, tyle władzy" - pisze w odpowiedzi burmistrz Brzegu. - Nie lubię, gdy na składkowy obiad przychodzą bogaci ludzie, którzy domagają się wszystkich dań, ale nie chcą za nie płacić.
Przyznaje, że wszyscy udziałowcy powinni mieć możliwość zasiadania w nadzorze spółki, ale pod warunkiem ponoszenia takiego samego ryzyka, a więc posiadania podobnych udziałów w spółce. Tymczasem gmina J-L, mimo propozycji, zrezygnowała z zakupu większej liczby udziałów w ZGO. Zdaniem Huczyńskiego, przedstawiciel gminy, która nie chce zaryzykować, wkładając większy kapitał do spółki, nie jest osobą wiarygodną do sprawowania nadzoru. Taka osoba nie może też decydować o dużych pieniądzach miasta Brzeg, zainwestowanych w to przedsięwzięcie.
Zrezygnował, czy go odwołują?
W swojej ripoście burmistrz Brzegu nie wypowiedział się na temat ewentualnej nieważności decyzji, podjętych przez radę nadzorczą. Poinformował natomiast, że Grzegorz Andros już sam zrezygnował z członkostwa w niej. Niestety, nie udało nam się porozmawiać z Androsem i potwierdzić tej informacji. Wcześniej do Urzędu Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice przyszła informacja o zwołaniu nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników spółki ZGO. Jednym z jego punktów ma być podjęcie uchwały o odwołaniu Androsa ze składu rady. Gdyby okazało się, że jednak faktycznie sam zrezygnował, uchwała w sprawie jego odwołania nie byłaby konieczna.
Co do ważności decyzji, podjętych przez radę nadzorczą, w której zasiada osoba powołana niezgodnie z prawem, jakiekolwiek działania mogą podjąć tylko wspólnicy posiadający większość udziałów, czyli Związki "Ekogok" i "Ślęza-Oława" lub zarząd spółki. Tak mały udziałowiec, jak gmina Jelcz-Laskowice, nie może zrobić nic więcej ponad to, co zrobiła.
- O wyborze wiceprezesa zarządu dowiedziałem się z prasy - mówi Putyra. - To jest żenujące! Jakie to partnerstwo?
Zdaniem burmistrza J-L, gdyby wszystkim zależało na przejrzystości zarządzania wspólnym majątkiem, trzeba było ogłosić jawny konkurs na to stanowisko, zamiast dokonywać "uznaniowego wyboru o niejasnych procedurach".
Kto tworzy spółkę ZGO w Gaci?
Właścicielami spółki z.o.o. ZGO w Gaci są: Związek "Ekogok" (przewodniczącym Zgromadzenia jest Wojciech Huczyński - burmistrz Brzegu), oraz Związek Międzygminny "Śleza-Oława" (przewodniczącym Zgromadzenia jest Franciszek Październik - burmistrz Oławy), a także miasto i gmina Jelcz-Laskowice. Największym udziałowcem w spółce jest "Ekogok", który ma ponad 94% udziałów. Niespełna 3% ma gmina Jelcz-Laskowice, resztę ma Związek "Ślęza-Oława"
Wioletta Kamińska wkamiń[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze