Gmina Oława Jak pracuje Rada Gminy?
Rozejm między Stanowicko-Marcinkowickim Stowarzyszeniem Mieszkańców a władzami gminy nie trwał długo. Na spotkaniu z wójtem Janem Kownackim sprzed pięciu miesięcy mówiono o współpracy, ale kiedy pojawiły się kwestie sporne, wrócił ostry ton, znany z konfliktów z poprzednią ekipą.
Zapalnikiem było wyłożenie do publicznego wglądu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu Stanowic. Michałowski kategorycznie domaga się w imieniu stowarzyszenia zaniechania rozbudowy strefy przemysłowej. W piśmie do wójta z 5 stycznia zapowiada wniesienie pozwu zbiorowego, jeżeli w Stanowicach staną nowe fabryki. W stosunku do rajców nie przebiera w słowach: "...postawimy przed sądem wszystkich radnych Rady Gminy Oława, którzy, wbrew woli ich wyborców i wbrew zdrowemu rozsądkowi, zagłosują za przyjęciem tego projektu w jego aktualnej postaci, ponieważ będą w takim wypadku podejrzani o korupcję".
Analiza, konsultacje, kontrola!
Po tych wystrzałach Michałowski rozesłał do radnych apel z "10 przykazaniami", którymi powinni się kierować. Prezes stowarzyszenia zachęca do rzeczy słusznych - gruntownej analizy przedstawianych przez władze projektów uchwał, konsultacji z niezależnymi specjalistami i społeczeństwem, regularnych spotkań z wyborcami oraz wzięcia pod lupę finansów gminy - szczególnie zamówień publicznych oraz obrotu nieruchomościami.
Pismo nie jest jednak pozbawione ostrej retoryki. Michałowski twierdzi, że w ubiegłej kadencji radni byli manipulowani przez poprzedniego wójta oraz przewodniczącego rady Dariusza Witkowskiego. Ponawia groźby postawienia przed sądem tych rajców, którzy będą popierać uchwały "szkodzące społeczeństwu, bo takie zachowania będą generowały podejrzenia możliwości korupcji". Dla zrównoważenia oferuje "wszelką pomoc w zakresie doradztwa w trudnych sprawach fachowych, rozpoznawania problemów i potrzeb mieszkańców".
Co na to radni? - Ten pan chciałby nas zmanipulować i zastraszyć, wobec tego nie zamierzam komentować jego słów - ucina Weronika Olech. Podobnie reaguje większość. Padają słowa o niezniżaniu się do poziomu prezesa SMSM i aluzje, że właściwym miejscem dla takiego dialogu byłaby sala sądowa.
Zebrania organizujemy
Dopiero gdy proponujemy rzeczową rozmowę nad treścią przykazań, radni zaczynają mówić. - Zarzuty pana Michałowskiego uważam za bezpodstawne, a to, co postuluje, już jest realizowane - oświadcza Piotr Krótki z Siedlec. - Co do kontaktu radnych z wyborcami - zorganizowałem w mojej miejscowości zebranie na temat planu zagospodarowania przestrzennego. Uczestniczyłem też w rozmowach ze stowarzyszeniem "Eko-Natura" ze Stanowic o problemach związanych z sąsiedztwem strefy ekonomicznej. Zostawiłem członkom stowarzyszenia swój numer i poprosiłem o kontakt, jeśli będą organizować jakiekolwiek spotkania. Jestem otwarty na prośby, pytania i wątpliwości.
Jeśli chodzi o kontrolę funkcjonowania urzędu, to wykorzystujemy możliwości, jakie mamy. Rozmawiamy z kierownikami działów, także o sporządzaniu umów. Osoby, które wygrywają przetargi, muszą odpowiadać za źle wykonane prace. Tak było w przypadku firmy remontującej dach w Gimnazjum nr 3. Musieli na własny koszt dokonywać poprawek.
A co do pracy w komisjach, to jakie prawo do osądzania ma ten pan, jeśli nie uczestniczył w żadnej z nich? Jestem przewodniczącym komisji finansów i rozwoju gospodarczego. Jakoś pana Michałowskiego na naszych posiedzeniach nie widziałem. Też mógłbym mu dać jedno przykazanie: niech najpierw uczestniczy w posiedzeniach komisji, a dopiero potem stawia zarzuty.
W podobnym tonie wypowiada się Mirosława Księżopolska z Owczar: - Ten pan nie ma pojęcia o czym pisze! Ja szanuję ludzi, którzy o coś walczą i pilnują, aby nie dochodziło do nieprawidłowości. Ale za pomocą takich gróźb i sugerowania korupcji? To niepoważne, człowiek z tytułem, a tak się zachowuje.
Księżopolska mówi, że radni konsultują się z pracownikami urzędu i z radcą prawnym. Twierdzi, że jest w stałym kontakcie ze swoimi wyborcami. Także w Oleśnicy Małej, choć nie jest to jej rodzinna wioska. Opowiada o zorganizowaniu tam święta seniorów, urządzeniu placu zabaw i wyposażeniu świetlicy. Mieszkańcy Janikowa mogą zgłaszać bieżące sprawy Tomaszowi Niewodniczańskiemu podczas stałych godzin jego dyżurowania.
Weronika Olech miała właśnie zebranie z mieszkańcami, na którym mówiono o problemach Godzikowic i sytuacji finansowej gminy. - Następnym razem zaproszę i gazetę - zapowiada.
Wątpliwe projekty odrzucamy
Przewodniczący rady Dariusz Witkowski odpiera zarzut Michałowskiego, że radni nie mają czasu na przeanalizowanie projektów uchwał i automatycznie głosują nad tym, co podsuwa wójt: - Nie przypadkiem z porządku sesji ściągane są niektóre projekty uchwał. Jeśli brakuje nam informacji, prosimy o dodatkowe wyjaśnienia. Radny, który uważa, że miał za mało czasu na analizę projektów uchwał, może wnioskować o zdjęcie ich z programu sesji.
Pytamy, dlaczego dyskusje radnych z wójtem, wątpliwości i spory rozgrywają się na komisjach łączonych w przeddzień? Natomiast podczas sesji sołtysi i mieszkańcy nie mają szansy dowiedzieć się, co z bieżących decyzji gminy budzi zastrzeżenia ich przedstawicieli. W rozszerzonym gremium radni niemal nie zabierają głosu - ograniczają się do głosowań.
Witkowski odpowiada, że przecież każdy może przyjść na komisje. I że łączone posiedzenia radnych, które wprowadził, odkąd pełni swoją funkcję, są dobrze oceniane. - Musi być miejsce, w którym ścierają się różne opinie, a my wypracowujemy nasze stanowiska. Dzięki temu sesje przebiegają sprawnie - nie ma sensu, aby przeciągały się przez wiele godzin.
Zauważamy, że "głosowania na próbę" na wspólnych posiedzeniach komisji nie mają żadnego oparcia w oficjalnych procedurach.
- To nie jest głosowanie, tylko opiniowanie - odpowiada przewodniczący. - A poza tym spełnia swoją funkcję. Nie raz się zdarzało, że był to sygnał do podjęcia rozmów i negocjacji, a wójt wycofywał się ze swoich propozycji.
Nie do końca oczywiste
Na uwagi radnych, że nie można krytykować prac komisji, skoro się w nich nie uczestniczy, Rolf Michałowski odpowiada, że swoją krytykę odnosił do poprzedniej kadencji. Ma wiarygodne informacje, że wtedy faktycznej pracy w komisjach nie było. Domyśla się, że podobnie jest teraz, skoro przewodniczący został ten sam. - To dobrze, że radni odbywają spotkania z wyborcami - komentuje kolejne wypowiedzi. - Ale nie jest tak, że moje postulaty są oczywiste i już realizowane. Na przykład ten, aby nie głosować w sprawach budzących wątpliwości, a popierać tylko to, co do czego jest się absolutnie przekonanym. Niedawno została oddalona skarga stowarzyszenia "Eko-Natura". Żaden radny nie mógł głosować w tej sprawie z logiką i własnym sumieniem...
Najnowsze doniesienia z frontu
W piśmie do wójta z 15. lutego Michałowski zaprotestował przeciwko temu, że inspektor ds. gospodarki przestrzennej Krzysztof Figura odmówił dostępu do dotychczasowych planów zagospodarowania przestrzennego Renacie Ziobrowskiej z zarządu Stanowicko-Marcinkowickiego Stowarzyszenia Mieszkańców. Pod groźbą skierowania sprawy do prokuratury prezes stowarzyszenia zażądał udostępnienia dokumentów. Figura zadzwonił do Ziobrowskiej i umówił się na termin przeprowadzenia wglądu.
Dekalog radnego wg Rolfa Michałowskiego
- Po pierwsze - intensywna praca w komisjach i podejmowanie własnych inicjatyw legislacyjnych.
- Po drugie - szczegółowe zapoznawanie się z projektami uchwał z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym.
- Po trzecie - konsultowanie treści projektów uchwał z niezależnymi specjalistami.
- Po czwarte - konsultowanie ważnych projektów uchwał ze społeczeństwem.
- Po piąte - głosowanie za uchwałami tylko wtedy, kiedy istnieje zupełna pewność, że służą społeczeństwu.
- Po szóste - głosowanie przeciw uchwałom, jeśli było zbyt mało czasu na ich gruntowną analizę i konsultacje ze specjalistami oraz wyborcami.
- Po siódme - regularne spotkania ze społeczeństwem i dyskutowanie o aktualnych problemach.
- Po ósme - kontrolowanie administracji gminy pod kątem wykorzystania czasu pracy, efektywności, organizacji pracy i podejścia do interesantów.
- Po dziewiąte - szczególna kontrola wydatków związanych z zamówieniami publicznymi i z obrotem nieruchomości.
- Po dziesiąte - szczególna kontrola sposobów pozyskiwania dochodów przez gminę.
Napisz komentarz
Komentarze