Jelcz-Laskowice
Chociaż to zadanie stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania "Starorzecze Odry", jednak to gmina Jelcz-Laskowice rozpoczęła szkolenia, w ramach programu Społecznego Konserwatorium Edukacji Ekologicznej w Chwałowicach. Wiceburmistrz Piotr Stajszczyk tłumaczy, że chcą się w ten sposób zabezpieczyć na wypadek, gdyby LGD nie udało się przeprowadzić szkoleń z ekologii, zgodnie z harmonogramem. Odpowiedzialnym za ich realizację względem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest bowiem gmina, a nie LGD. To samorząd gminny będzie musiał oddać dotację i zapłacić kary, jeżeli terminy szkoleń nie zostaną dotrzymane. Takie obawy pojawiły się w grudniu ubiegłego roku, po wypowiedzi prezesa LGD Tomasza Kołodzieja dla naszej gazety. Stwierdził wtedy, że to trudne zadanie. O sprawie pisaliśmy w grudniowym artykule "Szkolenia na gębę".
W połowie stycznia tego roku Tomasz Kołodziej przedstawił gminie listy ponad tysiąca przeszkolonych. Są jednak mało wiarygodne i trudne do zweryfikowania. Przy nazwiskach nie ma podpisów i adresów szkolonych osób. Poza tym, są to głównie osoby dorosłe, nie tylko spoza naszego powiatu, ale nawet województwa. O tej sprawie pisaliśmy w artykule "Listy Kołodzieja mało wiarygodne".
Sprzęt zobaczą nieliczni
Pierwsze szkolenia z ekologii gmina przeprowadziła 10 lutego, w chwałowickim "Konserwatorium". Wzięło w nich udział 11 nauczycieli ze szkół podstawowych i gimnazjów, podległych władzom Jelcza-Laskowic. Warsztaty przeprowadził jeden z edukatorów LGD - Andrzej Dudek. Uczestnicy warsztatów podpisali listy, a pod koniec marca otrzymają zaświadczenia, potwierdzające ich udział. Już otrzymali materiały - w wersji elektronicznej i papierowej - do prowadzenia dalszych szkoleń. Zdobytą wiedzę mają przekazać uczniom podczas zajęć szkolnych. W ten sposób, w niedługim czasie, wiedzę o odnawialnych źródłach energii zdobędzie około 1.300 dzieci w podstawówkach i gimnazjach. - Nauczyciele poprowadzą wykłady bezpłatnie, w ramach współpracy z gminą - tłumaczy Stajszczyk. - Zajęcia będą się odbywały głównie w szkołach, bo zorganizowanie ich dla wszystkich w "Konserwatorium" byłoby niemożliwe w tak krótkim czasie. Poza tym nie ma takiego wymogu. Dopilnujemy, aby wiosną i latem "Konserwatorium" odwiedzili zainteresowani i zapoznali się z zamontowanymi tam urządzeniami.
Za szkolenie nauczycieli i materiały zapłaciła gmina - 8 tys. złotych. Nie wiadomo, czy LGD, które powinno sfinansować szkolenia, bo wygrało konkurs na ich prowadzenie i miało pozyskiwać fundusze na ten cel, zwróci gminie pieniądze. Wiceburmistrz nie rozmawiał na ten temat z Tomaszem Kołodziejem. Twierdzi, że na tym etapie realizacji programu najważniejsze dla gminy jest rozliczenie z NFOŚiGW, a nie z LGD. Gmina poprosi o zwrot kosztów, jeżeli LGD będzie chciało dołączyć do swojej listy osoby przeszkolone przez gminę.
Wiceburmistrz nie ma też zamiaru rozliczać Tomasza Kołodzieja z mało wiarygodnej listy nazwisk. - NFOŚiGW nie określił dokładnego sposobu rozliczania szkoleń - twierdzi Stajszczyk. - Wysłaliśmy do funduszu sprawozdanie z dotychczasowych działań, wraz z listami, ale nie otrzymaliśmy jeszcze żadnej informacji zwrotnej. Jeżeli fundusz nie będzie miał zastrzeżeń do przedstawionych list, my też nie będziemy ich sprawdzać. Jeżeli zażądają od nas dodatkowych informacji i dokumentów, my zażądamy ich od LGD. Aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości, poprosiłem prezesa stowarzyszenia, aby kolejne listy obecności były podpisane przez uczestników szkoleń, a warsztaty, zgodnie z wymogami, udokumentowane fotograficznie. W przypadku uczniów szkół gminnych i powiatowych, wystarczą podpisy i dane nauczyciela, prowadzącego szkolenia, oraz dyrektora placówki.
Umowy zawarte między gminą a LGD oraz gminą a funduszem ochrony środowiska, nie zawierają szczegółów dokładnego sposobu rozliczenia szkoleń, dlatego wiceburmistrz wierzy, że nie będzie problemów z listą bez podpisów. Umowy z LGD i funduszem podpisywał Tomasz Kołodziej, jako ówczesny wiceburmistrz Jelcza-Laskowic.
Obecnie program "Konserwatorium" jest realizowany zgodnie z planem i gmina nie ma podstaw do zerwania umowy ze stowarzyszeniem. Kolejny termin rozliczenia mija z końcem marca. Do tego czasu ma być przeszkolonych 4 tys. osób.
Dudek? Bo fachowiec i tani
Dlaczego szkolenia gminne prowadzi Andrzej Dudek, powiązany rodzinnie z burmistrzem J-L, a nie żaden inny z dziesięciu edukatorów LGD. - Wybrałem najbardziej kompetentną - uzasadnia Piotr Stajszczyk. - Nie wszyscy mają taką wiedzę i doświadczenie, jak on. Poza tym od początku był zaangażowany w szkolenia, służy pomocą i... jest tani. Nie interesują mnie powiązania rodzinne.
Wiceburmistrz nie obawia się problemów z realizacją programu. Jest pewien, że gmina wywiąże się z umowy z NFOŚiGW, nawet jeżeli LGD nie sprosta zadaniu.
Kołodziej da radę
Tomasz Kołodziej oraz edukatorzy LGD ostro wzięli się do pracy. Od piątku 24 lutego prowadzą szkolenia z ekologii w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Jelczu-Laskowicach. Z ich weryfikacją nie powinno więc być problemu. Szkolenia mają się zakończyć 2 marca. W dalszej kolejności prowadzone będą w szkołach ponadgimnazjalnych w Oławie oraz w LO nr 1 i Wyższej Szkole Bankowości we Wrocławiu.
Prezes LGD zapewnia, że przeszkoli na czas odpowiednią liczbę osób i nie będzie potrzebował do tego tych edukowanych przez gminę. - Zaproponowałem gminie szkolenia praktyczne w Chwałowicach, dla wszystkich gimnazjalistów, za pieniądze pozyskane przez LGD - mówi. - Zastanawiamy się, jak to rozwiązać logistycznie, bo jest dużo dzieci.
Prezes zapewnia, że szkolenia odbywają się także w "Konserwatorium". W niedługim czasie także z udziałem uczniów szkół w naszym regionie.
Tekst i fot. Wioletta Kamińska [email protected]
Reklama
Gmina szkoli i płaci, bo Kołodziej nie zdąży?
- 04.03.2012 11:55 (aktualizacja 22.08.2023 05:24)
Gmina nie zamierza sprawdzać mało wiarygodnej listy uczestników szkoleń, przeprowadzonych przez stowarzyszenie LGD. Chce jednak, aby kolejne listy były podpisane i możliwe do zweryfikowania
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze