Ponadto ograniczono w ostatnich latach godziny funkcjonowania tej placówki. Całkiem niedawno była czynna od godz. 7.00 do 20.00, potem krócej, a teraz tylko od 8.00 do 18.00. To chyba jeden z powodów dużych kolejek, nie tylko popołudniu. Do tego dochodzi efekt nowoczesności. Panienka z okienka drukuje odrębne etykiety na każdą przesyłkę, a ta operacja pochłania więcej czasu niż dawne lepienie znaczków.
Tworzy się więc kolejka od drzwi przez całą salę, po kilkanaście osób. Wtedy ludzie czekają - nie zawsze pokornie - przynajmniej kwadrans, a często jest czynne tylko jedno okienko. Przy dwóch bywa trochę krócej. To w najlepszym przypadku, a wystarczy jedna osoba, która przynosi do wysłania pękatą torbę listów, zapewne z firmy. Wtedy kolejka zamiera na długi czas. To istna zmora. Na pociechę, choć nie wszystkim, pozostaje zerkanie na miłe i życzliwe urzędniczki, które robią, co mogą, ale czas leci. Owszem, bywają też krótsze kolejki, ale "tasiemców" jest bardzo dużo. Bardziej nerwowi klienci psioczą, czasem skarżą się na miejscu, ale to przecież nie w Oławie decydują o takim pocztowym ustroju.
Nasz UP 1 podlega władzom rejonu we Wrocławiu, ale kto byłby taki naiwny, żeby skargi klientów przekazać swoim przełożonym? To działanie samobójcze, więc naprawdę miłe urzędniczki pokornie znoszą objeżdżanie i na tym koniec.
Po kilku takich telefonach rozeźlonych interesantów sprawdziłem sytuację na własnej skórze i w różnych porach. Raz byłem czternasty w kolejce, raz szesnasty i raz ósmy, łącznie trafiłem na cztery torby z firm. Może akurat miałem pecha. Średnio wyszło po pół godziny czekania. Wystarczy pomnożyć przez liczbę osób w kolejce. Wychodzi cena pocztowej "nowoczesności". Nawet kilkaset godzin dziennie, traconych przez oławian w tej placówce.
Na efekty naszej telefonicznej interwencji, podjętej u władz rejonu we Wrocławiu, trzeba trochę poczekać. Tam nic nie wiedzieli o tych kłopotach. Sympatyczna pani dyrektor obiecała, że sprawdzi dokumenty, rozezna sytuację i wtedy ustosunkuje się do sprawy oławskiej "Jedynki".
Przesyłki pocztowe z pieczątką "priorytet" docierają szybko do adresatów. Chciałoby się mieć nadzieję, że prośba z Oławy też zyska tę rangę...
Edward Bykowski
Reklama
Mocno nasiliły się ostatnio sygnały czytelników na oławską "pocztę główną", czyli Urząd Pocztowy nr 1, przy ul. 1 Maja. Tam nie skutkują skargi interesantów, wciąż jest źle i coraz gorzej. Przede wszystkim często tworzą się kolejki, przypominające te pod sklepami, ćwierć wieku temu
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze