12 grudnia ubiegłego roku Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu negatywnie zaopiniowała projekt budżetu, przygotowany miesiąc wcześniej przez Zarząd Powiatu. Zgodnie z nim, zadłużenie powiatu na koniec 2012 roku wynosiłoby 17,2 mln zł, co stanowiłoby 32,37% planowanych dochodów. Zdaniem RIO byłby to zbyt duży deficyt, który w latach następnych praktycznie zablokowałby radnym możliwość uchwalenia budżetu, zgodnego z ustawą o finansach publicznych. Jej nowelizacja, dokonana w 2009 roku, wprowadziła bowiem dodatkowy rygor, w postaci tzw. indywidualnego wskaźnika zadłużenia. Ma on obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2014, ale na jego poziom będą już znacząco wpływać budżety uchwalane i realizowane w latach 2012 i 2013.
RIO opiniuje
Projekt budżetu powiatu oławskiego na rok 2012, opiniowany przez RIO, zakładał deficyt w wysokości 4,9 mln zł, który w dużym stopniu miał być sfinansowany kredytami. Zdaniem Kolegium Orzekającego Regionalnej Izby Obrachunkowej, zaciągniecie nowych kredytów i pożyczek we wskazanej wysokości spowoduje zwiększenie długu powiatu w stosunku do przewidywanego na koniec 2011 roku. W efekcie indywidualny wskaźnik zdolności spłaty zadłużenia w latach 2014 i 2015 zostanie przekroczony. Zaplanowana na ten okres relacja spłat do dochodów to 7,26% i 6,77%, a indywidualny wskaźnik zadłużenia powiatu oławskiego wynosić będzie wtedy odpowiednio 5,56 % i 5,96%.
RIO zwróciła także uwagę, że oprócz kredytów, na spłatę zadłużenia w roku 2012 zaplanowano wolne środki, w wysokości 960 tys. zł, ale w uzasadnieniu do projektu uchwały budżetowej nie określono realności ich pozyskania. Za mało realne RIO uznała także zaplanowane w wieloletniej prognozie finansowej dochody ze sprzedaży majątku, w wysokości 6,3 mln zł. W latach 2014 i 2015 właśnie one będą miały istotny wpływ na wysokość indywidualnego wskaźnika zdolności spłaty zadłużenia.
Na koniec swojej negatywnej opinii RIO wezwała Zarząd Powiatu do podjęcia działań w zakresie pozyskiwania dochodów oraz do racjonalizacji wydatków bieżących.
Zarząd reaguje
Zarząd nie pozostał obojętny na uwagi oraz zalecenia RIO i na styczniową sesję przygotował zupełnie nowy projekt budżetu, w którym dokonano ostrych cięć w planie wydatków. Zmniejszono je o ponad 6 milionów złotych. Zrezygnowano praktycznie ze wszystkich nowych inwestycji. Odłożono na dalsze lata plan budowy nowej szkoły specjalnej. Ta kwestia mocno poróżniła członków koalicji rządzącej, ale o tym piszemy szerzej, w odrębnym tekście, zamieszczonym na stronie 9).
Nie będzie także wykonywany remont drogi z Marcinkowic do Sobociska, który miał być wspomagany z tzw. "schetynówek", czyli rządowego programu poprawy bezpieczeństwa na lokalnych traktach. Pod dużym znakiem zapytania stanie także zakup tomografu komputerowego dla oławskiego szpitala, na który przeznaczono w pierwotnej wersji budżetu ponad 500 tysięcy, a teraz nie ma na ten cel nawet złotówki. Obcięto także wiele innych planowanych wcześniej kosztów. Z bieżących wydatków na drogi zredukowano o 50 tys. zł planowane nakłady na ich zimowe utrzymanie. O 20 tys. zł mniej będzie na czyszczenie kanalizacji deszczowej, a o 30 tys. zł zmniejszono środki przeznaczone na utrzymanie zieleni i rekultywację terenów, położonych w pasie drogowym. Poprzez obniżkę o 1 procent dodatków motywacyjnych dla nauczycieli, zmniejszono nakłady na wynagrodzenia w szkołach. Ograniczono także dotacje na ekologiczną działalność edukacyjną, wykreślając z powiatowego budżetu m.in. dofinansowanie wyjazdu uczniów ZSP nr 2 do Jury Krakowsko-Częstochowskiej. W 2012 nie otrzymają wsparcia organizatorzy wielu cyklicznych imprez, m.in. zawodów jeździeckich w skokach przez przeszkody, mistrzostw powiatu w wędkarstwie spławikowym oraz programu realizowanego przez policję, pod hasłem "Prewencja, ale inaczej".
Szponar krytykuje
Od początku sesji budżetowej najaktywniejszy w dyskusji był Marek Szponar. Szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej nie szczędził słów krytyki, kierowanej do Zarządu Powiatu, za nową wersję budżetu. Starosta Zdzisław Brezdeń, prezentując w imieniu zarządu budżetowe autopoprawki, sugerował, że obecne trudności wynikają m.in. ze zbyt dużego zadłużenia, do którego doprowadzili poprzednicy. Szponar zaczął swoje wystąpienie od wyjaśnień, z których wynikało, że będąc starostą, nie tylko nie zadłużył powiatu, ale pozyskując znaczne dotacje rządowe i unijne na inwestycje, znacznie poprawił jego kondycję finansową, nie mówiąc już o wzroście stanu majątku i jakości infrastruktury. Podkreślił, że obecny budżet jest po raz pierwszy w pełni autorstwa nowego zarządu, którym kieruje Zdzisław Brezdeń. - Efekty są widoczne, nie musieliśmy na to długo czekać! - dodał Szponar.
Szef klubu PO chciał też wiedzieć, jakie wnioski radnych, instytucji i organizacji społecznych zaakceptowano i uwzględniono w nowej wersji budżetu. Starosta poprosił o pomoc skarbnik Beatę Koziarską, która wyjaśniła, że z 28 wniosków budżetowych, po autopoprawce zarząd przyjął do realizacji tylko trzy. Pierwszy dotyczył dotacji w wysokości 12 tys. zł dla KP PSP, na zakup sprzętu i wyposażenia samochodu dla ratownictwa chemicznego, drugi to 2.800 zł na nagrody dla najlepszych policjantów a trzeci to dotacja 58 tys. zł dla PCPR, z przeznaczeniem na podwyżki dla pracowników tej instytucji.
Przy odczytywaniu opinii komisji Rady Powiatu okazało się, że nie tylko zarząd, ale także sami radni odrzucali wnioski innych rajców. Tak było np. z propozycjami Roberta Paduli (PO), którego wszystkie wnioski do budżetu odrzuciły komisje finansów i rolnictwa. Padula chciał m.in. przeznaczenia pewnych kwot na remont drogi z Zakrzowa do Kotowic oraz domagał się zwiększenia wydatków na kulturę fizyczną.
Gdzie jest autor?
Uwagi Marka Szponara na temat autorstwa uchwały budżetowej w nowym wydaniu wywołały ripostę członków zarządu. Starosta Brezdeń tłumaczył, że wobec zastrzeżeń i uwag RIO, przyjęcie budżetu w innej wersji byłoby nieodpowiedzialne. Zapowiedział, że w przypadku poprawy kondycji finansowej powiatu, zarząd wróci do niektórych zadań, obecnie wykreślonych z budżetu. Tomasz Kołodziej z kolei wyjaśniał zawiłości prawne, związane z wprowadzeniem indywidualnego wskaźnika zadłużenia. - W tej sprawie różne izby obrachunkowe w kraju różnie orzekały - mówił etatowy członek zarządu. - My zaryzykowaliśmy i poszliśmy inną drogą, niż np. powiat strzeliński, który już w pierwotnej wersji swojego budżetu wyciął wszystkie nowe inwestycje. Okazało się, że jednak wrocławska RIO już teraz bierze pod uwagę wskaźnik zadłużenia, chociaż formalnie będzie obowiązywał dopiero od 2014 roku.
Wicestarosta Joanna Kruk-Gręziak stwierdziła, że prawdziwym autorem budżetu powiatu oławskiego na rok 2012 jest minister finansów Jacek Rostowski. To on, ratując budżet państwa przed zbyt dużym deficytem, nałożył ograniczenia na samorządy lokalne.
Ta wypowiedź znowu sprowokowała ripostę Marka Szponara, który pod koniec debaty o budżecie powiedział, że nie powinno się zwalać winy na innych, tylko należy się przyjrzeć przede wszystkim naszym lokalnym "ministrom": staroście, wicestaroście, etatowemu członkowi zarządu. Zdaniem szefa klubu PO, te osoby niewiele robią dla rozwoju powiatu, praktycznie tylko administrują, i to za duże pensje, a przy okazji prowadzą powiat oławski do stopniowego upadku. Pierwszym tego dowodem ma być właśnie ten kruchy, bezinwestycyjny budżet na rok 2012.
Danilewicz jak Dyka?
Rada Powiatu przyjęła budżet przewagą jednego głosu. 10 radnych było za, a przeciw 9. W tej drugiej grupie były dwie radne BBS, Krystyna Cecko i Ewa Szczepanik, dotąd wspierające rządzącą koalicję.
Tuż przed głosowaniem starosta Brezdeń wybiegł na korytarz, skąd przywołał do sali radnego Lesława Danilewicza, konferującego w kuluarach z Antonim Markiewiczem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że obaj jako działacze stowarzyszenia polskich Ormian omawiali tam planowaną na niedzielę wizytę w Oławie księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Ewentualna nieobecność podczas głosowania tych dwóch radnych nie wpłynęłaby jednak na ostateczny wynik, bo jak się okazało, Danilewicz poparł uchwałę budżetową, a Markiewicz był przeciw.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski
Napisz komentarz
Komentarze