Jadę rowerem nad jelczańskie stawy. Tam jest przygotowany dobry parking z miejscem do przypinania jednośladów, a także dla aut, którymi ktoś może dowieźć swoje rowery. Tam też wielkie plany tras - na planszach, a malutkie mapki - do otrzymania na miejscu, aby cykliści nie błądzili. Idealnie, gdyby na miejscu była też wypożyczalnia rowerów dla tych, którzy okazyjnie chcieliby zmierzyć się z trasą "Wśród bunkrów". I w drogę! Między stawami, częściowo szlakiem czerwonym, w okolice Janikowa, Wójcic, Leśnej Wody, aż na tereny niedaleko Dobrzynia. Trasy poprowadziłbym tak, by wiodły do najciekawszych kamienno-betonowych zabytków w naszych lasach. A jest tego sporo, o czym pisze Przemysław Pawłowicz w kolejnym odcinku "Tajemnic bystrzyckich lasów". Wielki kulochwyt, doskonale zachowana wieża wartownicza, bunkry, drogi betonowe, zbiorniki przeciwpożarowe, a nawet głazy, upamiętniające różne wydarzenia, np. upolowanie lisa w 1851, czy zamordowanie leśniczego w 1922!
Niewielkim kosztem można przygotować kilkadziesiąt kilometrów tras, wiodących przez ciekawe i malownicze leśne tereny, przy okazji opowiadając zapomniane historie - głównie z II wojny światowej. Po drodze (wysypanej odpowiednim szutrem, dobrze oznakowanej i ubitej) rowerowe parkingi, wiaty, chroniące przed deszczem, miejsca na ogniska, przyrządy do zabawy dla dzieci, plansze informacyjne o mijanych głazach czy bunkrach. Wystarczy na weekendową wyprawę dla mieszczuchów (nie tylko z Oławy, ale także z Wrocławia), którzy u siebie nie bardzo mają gdzie pojeździć na rowerach. A tu, u nas, calutka trasa w lesie, ocieniona, bezpieczna, bo nie jedzie się wśród aut, czyste powietrze, czyste stawy z kąpieliskiem. Na dodatek miejsca historycznie ciekawe i raczej nieznane.
Takich tras nie ma wokół Wrocławia. Wiem, bo trochę jeżdżę. Owszem, można objechać Ślężę (też malowniczo), ale jadąc za dymiącymi samochodami. Owszem, można śmigać między milickimi stawami, ale nie ma tyle cienia i co rusz trzeba wjeżdżać na niebezpieczne drogi. Nasze trasy byłyby wyjątkowe. Moim zdaniem, mogłyby ściągnąć do nas sporo ludzi.
*
Na plebiscyt "Gazety Wrocławskiej" pod tytułem "Wielkie Odkrywanie Dolnego Śląska" czytelnicy zgłosili dotąd ok.150 propozycji. Są całe miasta i gminy, atrakcje turystyczne, muzea, parki, zamki, wydarzenia, agroturystyka itd. Zauważono dotąd tylko jeden akcent dotyczący naszego powiatu. To Dni Koguta, wskazane w kategorii WYDARZENIE.
Jerzy Kamiński
Reklama
Rowerem wśród bunkrów
- 24.07.2011 11:55 (aktualizacja 15.08.2023 15:17)
Wyobrażam to sobie tak:
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze