Powiat
Zmiany w organizacji starostwa
Zmiany w starostwie mają nastąpić od 1 kwietnia. Zlikwidowane zostaną oddziały: Gospodarki Nieruchomościami oraz Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej, wchodzące w skład Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami. W miejsce zlikwidowanych oddziałów powstaną: Wydział Gospodarki Nieruchomościami oraz Wydział Geodezji i Kartografii. W uzasadnieniu projektu uchwały starosta Zdzisław Brezdeń napisał, że likwidacja oddziałów, wchodzących w skład jednego wydziału i utworzenie w to miejsce dwóch nowych wydziałów, pozwoli na sprawniejsze zarządzanie tymi komórkami.
Radni PO nie kryli zastrzeżeń do projektu uchwały. Chodziło zwłaszcza o autopoprawki, które wprowadzono tuż przed sesją. Pojawił się tam m.in. punkt o etatowym członku zarządu. Do jego zadań ma należeć nadzór nad Biurem Inicjatyw Gospodarczych, Inwestycji i Zamówień publicznych, nad realizacją uchwał Rady i Zarządu Powiatu, nad rozpatrywaniem wniosków komisji rady przez podległe wydziały oraz pełnienie funkcji reprezentacyjnych w imieniu starosty. Przemysław Pawłowicz sugerował, żeby nie głosować tej uchwały, ponieważ nie zaopiniowała jej w nowym kształcie Komisja Finansów, Promocji i Rozwoju Gospodarczego: - Po takich zmianach w autopoprawce to jest już inna uchwała i powinna bezwzględnie wrócić do komisji.
Pawłowicz twierdził, że te zmiany wiążą się z dodatkowymi wydatkami w budżecie, bo wynagrodzenie etatowego członka zarządu może wynosić od 80 do 100 tysięcy złotych rocznie, a to według radnego duży wydatek. Pawłowicz miał także zastrzeżenia co do podziału organizacyjnego starostwa. Sugerował, że powinien być bardziej pionowy, a nie taki, że jedna osoba może zajmować się np. oświatą, kulturą i drogami.
Starosta Zdzisław Brezdeń odpowiedział, że funkcja etatowego członka zarządu wiąże się z dynamicznie rozwijającą się sytuacją w starostwie i ma usprawnić pracę urzędu. Zaznaczył, że jest wiele spraw, którymi powinien się on zająć, np. pałacem w Jakubowicach czy pozyskiwaniem środków unijnych.
Marek Szponar powiedział, że w poprzedniej kadencji Rada Powiatu zarzucała mu lekceważenie poprzez informowanie w ostatniej chwili o zmianach w projektach uchwał, a teraz Brezdeń robi podobnie. Radny przypomniał także, że w tamtej kadencji rządził bez wicestarosty i dawał sobie radę, wszystko było załatwione. Uważa, że utworzenie nowego stanowiska to etat polityczny. Pytał także retorycznie, dlaczego nie powołuje się normalnego pracownika do pozyskiwania środków unijnych? - Bo wtedy taki pracownik nie mógłby być jednocześnie radnym w RP - sam sobie odpowiedział Szponar. Sugerował, że wie, kto nim zostanie.
W kuluarach padało tylko jedno nazwisko - radnego Rady Powiatu Tomasza Kołodzieja. Był on w minionej kadencji wiceburmistrzem Jelcza-Laskowic, właśnie do spraw inwestycji. Sam zainteresowany nie chciał potwierdzić oficjalnie tej informacji. Nie chciał się także o tym wypowiadać starosta Zdzisław Brezdeń. Gdy zapytaliśmy go po sesji, czy to prawda, że były lub są takie rozmowy, starosta odpowiedział, że nie jest wykluczone. Na pytanie o zarobki nowego członka zarządu, stwierdził, że za wcześnie o tym mówić, ale zdaniem Brezdenia radny Przemysław Pawłowicz "trochę przesadził z kwotą podaną na sesji".
Na znak protestu radni Platformy Obywatelskiej nie wzięli udziału w głosowaniu nad zmianami w regulaminie. Mimo braku ich głosów, Rada Powiatu przyjęła uchwałę.
Malwina Gadawa
Napisz komentarz
Komentarze