Impreza chwyciła, zyskuje popularność, czego dowodem były komplety publiczności również poza Oławą i naszym powiatem, gdzie występowały te zespoły.
Chyba rozsmakowaliśmy się w oglądaniu rodzinnych popisów, więc aż się prosi, żeby nie poprzestawać tylko na kibicowaniu, lecz dołączyć do tej "Europy" przynajmniej z jednym naszym, lokalnym zespołem, a dotąd takiego nie było. Niech to ziarno, zasiane podczas dwóch spotkań, wypączkuje taką grupą z naszego powiatu, która zechce pomuzykować, pośpiewać i nawet coś więcej pokazać. To nie musi być od razu światowa ekstraklasa, a określenie "rodzina" można potraktować szerzej niż pokrewieństwo. Niech to będzie np. rodzina: domaniowska, bystrzycka, jelczańska, albo każda inna. Wszak w naszym powiecie działają zespoły, albo powinny powstać. Nie brakuje młodzieży i starszych, którzy lubią śpiewać, także na czymś grają. Możliwość popisania się jest bodźcem, który zachęca do działań, ale z tym u nas mizernie, jak na lekarstwo.
Na to nie trzeba wielkich pieniędzy, lecz trochę więcej serca i inicjatywy dla miejscowej kultury. Dobrze byłoby zapowiedzieć i zorganizować coś w rodzaju powiatowych eliminacji zespołów do styczniowych "spotkań"? Na "Wielkiej majówce" i w "Dniach koguta", albo kiedyś indziej, trzeba znaleźć trochę czasu na publiczne popisy miejscowych wykonawców. Niech zagrają takie ambicje wśród mieszkańców naszego powiatu!
Bulimy wielkie sumy na względnie wielkie występy krajowych gwiazd, zgadzając się milcząco na lokalną bierność. Owszem, one też są potrzebne, ale zadbajmy z większym zapałem o rozwój i popularyzację lokalnej kultury. To nie tylko telewizja i internet są powodem, że odwykliśmy od czynnego udziału w tworzeniu miejscowego klimatu. W efekcie mamy teraz rażące odłogi kulturalne, rozrywkowe i inne, dużo większe niż w pokrewnych rejonach.
Na pewno rodzą się u nas i rosną talenty, ale mizernie jest z ich szlifowaniem. Warto mocniej zadbać o to pod względem organizacyjnym, a także w rodzinach i w miejscowym środowisku. Coś się budzi w Jelczu-Laskowicach, niewiele możliwości i inicjatyw jest gdzie indziej. Okazjonalne imprezy przedszkolne i szkolne, albo gminne - to zbyt skromne kropelki na strumyk osiągnięć i sukcesów, nawet na miarę powiatu.
Do stycznia 2012 wcale nie tak daleko, ale powinno wystarczyć czasu na wyłonienie reprezentantów ziemi oławskiej na III Europejskie Spotkania Muzykujących Rodzin. A więc do dzieła!
Edward Bykowski
Napisz komentarz
Komentarze