- Kochanie, mamy dzisiaj 50-lecie naszego ślubu, szykuj się na imprezę! - już od progu wołał znajomy.
- Pamiętałeś?! Kochany! - rozpromieniła się żona.
- Nasza impreza będzie super. Zrób tort, posprzątaj mieszkanie, kup wino, a potem musisz sobie kupić na nią bilet. Skoro jest 50-lecie, bileciki będą po 50 zł. Cieszysz się?
*
Mniej więcej taką imprezę funduje nam wydział promocji oławskiego urzędu. Nie dość, że będziemy musieli dać na nią z budżetu 100, a może i 200 tys. zł (a co! ponoć całość ma kosztować nawet pół miliona zł), to jeszcze bileciki na miejsca siedzące trzeba sobie kupić po 77,77 zł. Rozumiem, że to magiczne i symboliczne cyferki, a skoro tak, bilety równie dobrze mogłyby być po 7,77 zł. Chyba jednak nie o symbol tu chodzi, a m.in. o zwykłą kasę dla zewnętrznych organizatorów i ambicje naczelnika wydziału. Normalnie bowiem taki jubileusz automatycznie powinien być połączony z Dniami Koguta (też 100-200 tys. zł z budżetu), bo na robienie dwóch wielkich świąt miejskich, praktycznie jedno po drugim - chyba nas nie stać (scena x 2, ochrona x 2, toalety x 2, sprzątanie x 2, transport x 2 itp.). Po co w takim razie mamy Ośrodek Kultury, skoro imprezy kulturalne ma organizować ktoś inny? Chyba po to, aby promował imprezy wydziału promocji. Wiem, wiem, pod rządami obecnego burmistrza miasto się rozwija i mam się cieszyć, że bileciki nie będą po 777 zł, bo i tak mogło być, znając odlotowe pomysły Jerzego W. Więc się cieszę. Zwłaszcza że nie mamy ponadtysiącletniej historii, jak np. Kalisz, bo wtedy to dopiero popłynęlibyście na jubileuszowych biletach! Piszę "byście", bo jubileuszowa impreza ma być w środku wakacji i - jak część oławian - akurat będę się wygrzewał nad morzem, gdzie wstęp na plażę jeszcze nie jest biletowany.
*
Inne, ale chyba jednak lepsze pomysły promocyjne, mają w Banku Spółdzielczym. Chcesz zareklamować swój nowy sklep obuwniczy albo punkt skupu butelek? Napisz listy gratulacyjne do radnych, wyślij do wszystkich samorządów, możesz nawet napisać, że "liczysz na szeroką współpracę", a przewodniczący rad pozwolą to wręczać na sesjach w obecności mediów i widzów. I wcale nie będą zakłopotani, że to jednak kryptoreklama. Brawo marketingowcy z banku! Tylko pozazdrościć pomysłowości. Tanio i skutecznie.
*
Z zupełniej innej strony złapali nas marketingowcy/pijarowcy oławskiego "Społem". Otóż doszli do wniosku, nie bez racji, że przewodniczący Parlamentu Europejskiego całe życie czekał na wyróżnienie od naszych byłych spółdzielców, obecnie spółkowiczów z ograniczoną odpowiedzialnością. Jak widać, ta ograniczona odpowiedzialność pozwoliła im bez żadnego zażenowania nagrodzić Jerzego Buzka medalem z okazji 65-lecia PSS "Społem" w Oławie. Boże, jakże musiał się chłopina cieszyć!
Jerzy Kamiński
Reklama
Normalnie ludzie tyle nie żyją. Im jednak się udało
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze