Oława Przypadek Regieca
Nie ma w tym nic dziwnego, że ponowny zwycięzca wyborów dostaje najwyższą pensję. Może dziwić to, że proponuje ją jego kontrkandydat, dotychczasowy szef opozycyjnego klubu radnych.
Finansowanie budowy basenu z budżetu miasta nazywał „zbrodnią”, krytykował podejście burmistrza do inicjatyw społecznych, wydawanie kilkunastu milionów złotych na plan miejscowy pod supermarket i wiele innych rzeczy. Piotr Regiec, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na burmistrza Oławy przekonywał, że „tak dalej być nie może, to trzeba zmienić!”, bo Oława zasługuje na dużo więcej.
„Przeciw” a nawet „za”
To było „dawno”, w jesiennej kampanii wyborczej. Po wyborach, wygranych po raz kolejny przez Franciszka Października, Piotr Regiec szybko dogadał się z rządzącym obozem. Opłaciło się - został przewodniczącym Rady Miejskiej. Zgłosił projekt maksymalnej pensji dla Października oraz głosował za nim razem z kolegami z PiS. Uzasadnienie? Duży wkład burmistrza w rozwój miasta. Wyborcy, którzy liczyli na odmienne zdanie PiS, przeliczyli się.
Honor Regieca
Na forum internetowym naszej gazety zawrzało: „Jestem zwolennikiem PiS i szlag mnie trafia, jak słyszę pana Regieca. Głosowałem na niego, po co mi to było”, „Piotr Regiec uzasadniał wysokość pensji burmistrza jego bardzo dużym zaangażowaniem w rozwój miasta - dlatego dawno już przestałem głosować na PiS, to jest zupełna kompromitacja, szkoda słów”, „pan Regiec powinien sobie powiesić zamiast łańcucha przewodniczącego różaniec z napisem Bóg Honor Regieca i Podwyżka dla Burmistrza, żeby wszyscy wiedzieli, czym się kieruje ten pan w polityce. Ale obowiązkowo musi być napisane Honor Regieca. Bo między Honorem a Honorem Regieca jest bardzo duża różnica”.
Były też takie: „oj, jaki wrzask, 4 lata temu też tak darliście się? Zwłaszcza sympatycy PO? Jak wasz idol, obecnie poseł, wraz z kumplami dawał podwyżkę burmistrzowi, i to jaką, było dobrze?, mamy remis. BBS dał podwyżkę staroście z PiS, a PiS dał podwyżkę burmistrzowi z BBS”.
Wszystko gra
Zadaliśmy Piotrowi Regiecowi pytania: dlaczego jako kandydat na burmistrza ostro krytykował Października, a teraz proponuje mu najwyższe wynagrodzenie i chwali za duży wkład w rozwój miasta? Czy nagle zaczęło mu się wszystko podobać (w zamian za funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej)? Poprosiliśmy też o komentarz dotyczący wyborców Regieca i PiS, którzy chcieli krytycznego patrzenia na poczynania władzy, a teraz są rozczarowani. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Zamiast tego, Piotr Regiec odniósł się do sprawy na swoim blogu, na stronie www.gazeta.olawa.pl.
Regiec w sieci
Wątpliwości wyborców, czytelników „Gazety Powiatowej-Wiadomości Oławskie” i internautów, Piotr Regiec potraktował z przymrużeniem oka. We wpisie na blogu, zatytułowanym „Obfity połów” pisze, że z premedytacją „zarzucił sieć” na swoich potencjalnych oponentów, bo był ciekaw, jak się zachowają. Nie spodziewał się, że pensja burmistrza i udział w jej przyznaniu, wzbudzi aż tyle kontrowersji. Próbuje bronić tezy, że wszystko zależy od tego, kto mówi, a nie co. Przypomina, że cztery lata temu przewodniczącym Rady Miejskiej również został ówczesny kontrkandydat Października w wyborach - Roman Kaczor. Też wnioskował maksymalne wynagrodzenie burmistrza i nikt się go nie czepiał, nie było tylu niepochlebnych komentarzy w internecie. Zdaniem Regieca w naszej gazecie ukazała się jedynie „obiektywna informacja o podwyżce”. Obecna wrzawa wokół całej sprawy ma świadczyć o tym, że w sieć Regieca złapał się również redaktor naczelny naszej gazety.
Nie chwalić pod niebiosa
We wspomnianej przez Regieca „obiektywnej informacji prasowej” głównym bohaterem i jedynym dyskutantem, sprzeciwiającym się maksymalnej pensji Października, był… Piotr Regiec, wtedy w roli opozycjonisty. Uzasadnienie przygotowane przez Romana Kaczora, które teraz bezkrytycznie bierze za swoje i żartobliwie określa mianem „plagiatu”, nazywał wtedy „chwaleniem burmistrza pod niebiosa”. Cztery lata temu uznał, że takie uzasadnienie zdecydowanie odbiega od tego, „co niektórzy kandydaci mówili całkiem niedawno w kampanii wyborczej”.
Wtedy również nie brakowało głosów internautów na temat wysokości pensji burmistrza. Regiec pisze, że gazeta tego nie komentowała. Nie musiała, on zrobił to za nas, a my to opublikowaliśmy.
Najważniejsza jest współpraca
Czytając cały wpis z bloga, można wysnuć wnioski, że polityka, według Regieca wygląda tak: krytykuje się przeciwnika w kampanii wyborczej, bo wybory rządzą się swoimi prawami, a potem zwiesza się głowę i z pokorą przyjmuje ich wynik. Z wyborcami dyskutuje się przed wyborami. Potem - niech sobie myślą i piszą, co chcą. Nie warto dolewać oliwy do ognia, niszczyć przeciwnika, toczyć wojen, a polityka to współpraca. „Media muszą o czymś pisać”, stąd całe, niepotrzebne zamieszanie. Regiec pokazuje jednak pewną „odwagę”. Pisze, że nie wycofuje się z tego, co mówił w kampanii i prawdopodobnie w pewnych sprawach będzie miał inne zdanie niż burmistrz.
Niekoniecznie zupa
Przewodniczący Regiec pyta sam siebie na blogu o pensję burmistrza Franciszka Października: - „A podwyżka?”. I odpowiada: „się należy jak psu zupa”.
Niekoniecznie. Owszem, burmistrzowi należy się pensja, ale nigdzie nie jest napisane, że skoro wcześniej miał maksymalne wynagrodzenie, to takie samo musi mieć w następnej kadencji. To radni każdorazowo ustalają wysokość pensji. Mogą też obniżyć, jak zrobili to np. radni Karpacza. Niższą pensję niż jej poprzednik ma też Dorota Swadek-Schneider - wójt gminy Domaniów.
Tekst i fot.: Monika Gałuszka-Sucharska
[email protected]
Reklama
Nie podobały mu się gospodarka nieruchomościami, funkcjonowanie mieszkań TBS i polityka burmistrza Franciszka Października. Teraz nagradza go za to, przygotowując propozycję maksymalnego wynagrodzenia. Nie widzi w tym niczego niestosownego. Tłumaczy, że nie dolewa oliwy do ognia, bo to nie jego styl
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze