OŁAWA
Kampania wyborcza jeszcze się oficjalnie nie zaczęła, ale nie ma dnia, w którym nie spotykaliby się lokalni działacze. Rozpoczął się gorący czas - układanie list kandydatów do Rady Miejskiej, omawianie strategii wyborczej. Wszyscy czekają na to, aż premier ogłosi termin wyborów samorządowych. Wtedy pójdą na całość.
O kolejną kadencję ubiega się obecny burmistrz Franciszek Październik. Podobnie jak cztery lata wcześniej, poprze go Bezpartyjny Blok Samorządowy. Listy kandydatów do oławskiej Rady Miejskiej są już gotowe. Październik będzie walczył o trzecią kadencję. Jak napisał niedawno w liście do naszej redakcji jego zastępca Jerzy Hadryś - czas na zmianę pokoleniową w Oławie jeszcze nie nadszedł.
Zmiana pokoleniowa nie jest jednak wykluczona, bo o stanowisko burmistrza ma walczyć sporo młodsza od Października kandydatka Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Joanna Kruk-Gręziak. Od wielu lat związana z lewicą i lokalnym samorządem, wiceprzewodnicząca oławskiej Rady Powiatu. - Podjęłam już osobistą decyzję, ale oficjalnego namaszczenia partia udzieli mi mniej więcej w połowie września - mówi kandydatka lewicy. - Teraz omawiane są sprawy organizacyjne. Na razie funkcjonuję w obiegu nieoficjalnym.
Podobnie jest z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, Piotrem Regiecem, radnym oławskiej Rady Miejskiej. Twierdzi, że nie może się wypowiadać oficjalnie, bo ustawowo kampania wyborcza jeszcze się nie zaczęła. Regiec czeka, aż premier ogłosi termin wyborów. Na pytanie, czy wystartuje na burmistrza - nie zaprzecza.
Start radnego powiatowego Przemysława Pawłowicza z listy Platformy Obywatelskiej jest tajemnicą poliszynela. Tajemnicą, bo wojewódzkie władze partii chcą w jednym dniu rozpocząć kampanię wyborczą, przedstawiając wszystkich kandydatów na wójtów i burmistrzów w woj. dolnośląskim. Dokładnej daty tego wyborczego “PO-Parteitagu” jeszcze nie podano. Partyjne “doły” poparły już Pawłowicza - zarząd powiatowy PO w Oławie podjął uchwałę w sprawie akceptacji kandydatów w wyborach do samorządu lokalnego. W przyszłym tygodniu podobną uchwałę mają podjąć władze wojewódzkie PO.
Monika Gałuszka-Sucharska
[email protected]
JELCZ-LASKOWICE
Jeszcze nie wszyscy?
Cztery lub pięć osób stanie do rywalizacji o stanowisko burmistrza miasta i gminy Jelcz-Laskowice. Trzy już się zdeklarowały
O reelekcję ubiega się Kazimierz Putyra, który wygrał wybory cztery lata temu. Poparło go wówczas mocne na tym terenie Prawo i Sprawiedliwość, chociaż nie był jego członkiem. Uzyskał też akceptację PO. W trakcie kadencji Platforma wycofała udzielone mu wsparcie. Putyra utracił też przychylność radnych z PiS oraz gminnej organizacji tej partii. Nikt jednak oficjalnie tego nie ogłosił. PiS dotychczas nie wystawiło swojego kandydata na burmistrza, nie podaje się go nawet nieoficjalnie, jednak słychać, że może poprzeć Putyrę. Tym pogłoskom zaprzecza Krzysztof Tarnawski, przewodniczący zarządu PiS w Jelczu-Laskowicach: - Na pewno wystawimy swojego kandydata. Nastąpi to około 30 września. Na razie jeszcze na to za wcześnie.
Tymczasem Kazimierz Putyra otwarcie deklaruje start w nadchodzących wyborach z lokalnego komitetu:
- Mam możliwość poddania się weryfikacji społecznej i cieszę się z tego. Będzie to dla mnie rozliczenie ze złożonych obietnic.
Zapytany, czego możemy się po nim spodziewać w kolejnej kadencji, odpowiada:
- Kontynuacji zrównoważonego rozwoju miasta i wsi oraz rozpoczętych i prowadzonych działań. Mam też parę nowych pomysłów, ale o tym szerzej powiem w swoim programie wyborczym. Oczywiście, liczę się z przegraną, ale jeśli tak się stanie, nie potraktuję tego w kategorii życiowej porażki. Po prostu wrócę wtedy do biznesu.
Szponar kontra Putyra
Pewnym kontrkandydatem Putyry w walce o fotel burmistrza będzie Marek Szponar, obecnie starosta i szef struktur powiatowych PO, wiceburmistrz Jelcza-Laskowic w latach 2002-06. O tym, że chce być burmistrzem Jelcza-Laskowic, mówiono już pod koniec ubiegłego roku, ale Szponar oficjalnie do tego się nie przyznawał. Można było jednak zauważyć, że sprawy Jelcza-Laskowic nie są mu obojętne - np. mocno zaangażował się do spraw przebiegu obwodnicy i dróg dojazdowych na terenie gminy. Z tego powodu doszło między nim a władzami Jelcza-Laskowic do sporu, który trwa do dziś i sprawa nie jest wyjaśniona. Obwodnice były też powodem starcia starosty z Radą Powiatu. Nie tylko w tej kwestii radni nie zgadzali się z szefem zarządu powiatu. Wiele razy zarzucano na sesjach brak współpracy starosty z radą. We wrześniu 2008, decyzją PO doszło do zerwania koalicji PO i PiS. W ten sposób radni opozycyjni zyskali większość, a Marek Szponar przez dwa kolejne lata nie otrzymał absolutorium. To jednak nie wpłynęło na karierę polityczną starosty, ale też nie zmieniło różnie ocenianego sposobu rządzenia.
- Starosta Marek Szponar dał się poznać jako osoba pozbawiona chęci współpracy z radą - ocenił Józef Hołyński, przewodniczący Radu Powiatu. - Poza tym jest indywidualistą, lubi rządzić, ale sam.
Na rządy Szponara, jako przewodniczącego PO, narzekają niektórzy jej członkowie. Nie chcą się wypowiadać oficjalnie, obawiając się konsekwencji. Nieoficjalnie mówią, że koło kurczy się zamiast się rozrastać, ubywa też aktywnych członków. Kiedyś PO organizowała imprezy dla dzieci, od pewnego czasu nie robi nic w tym kierunku.
Z dużym uznaniem o staroście i jego poczynaniach wypowiada się członek Zarządu Powiatu Stanisław Pławski: - To najlepszy starosta w historii powiatu. Bardzo dobry gospodarz. Jeszcze nigdy nie wykonano w powiecie tylu różnorodnych inwestycji - oświata, szpital, drogi, infrastruktura szkolna. Chciałbym, aby przyszły starosta był chociaż w 50 procentach taki jak ten.
Zapytany o to, jak układa mu się współpraca ze starostą, Pławski mówi: - Wiele lat temu, gdy uczęszczał do szkoły, ja byłem jego nauczycielem, a on moim uczniem. Dziś jest odwrotnie - on jest moim nauczycielem, a ja jego uczniem. Uczę się od niego samorządności.
Stara gwardia
Kandydatem lewicy na burmistrza Jelcza-Laskowic ma być Stanisław Grzesik, obecnie radny powiatowy. W latach 1994-98 wiceburmistrz Jelcza-Laskowic i w dwóch kadencjach radny tej gminy. - Władze SLD uznały, że powinienem kandydować i jestem przechylny tej decyzji - mówi Grzesik. - Jeżeli jednak znajdzie się inny członek lewicy, który zechce wystartować w wyborach i będzie miał szanse na zwycięstwo w walce o fotel burmistrza, ustąpię mu miejsca. Jeszcze jest trochę czasu na ostateczne decyzje.
Niezdecydowana jest Maria Bożena Polakowska, wspierana w poprzednich wyborach przez Komitet Wyborczy Wyborców “Przyjazna Gmina”, obecnie radna powiatowa, a wcześniej starosta powiatu oławskiego przez dwie kadencje: - Jeszcze nie podjęłam ostatecznej, co do startu w wyborach na burmistrza, ale nie mówię nie…
Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze