Gmina Czernica
Ekologia
- Ktoś powinien zainteresować się tym problemem - mówi miłoszyczanin zamieszkały w pobliżu stawu. - Mam wrażenie, że z chwilą zamknięcia wysypiska zapomniano o tym miejscu. Chociaż zauważyłem, że śmieci nadal są podrzucane, a szczury lubią śmietniska. Okupują ten teren już od lat. Dotarcie do domostw odległych o kilkaset metrów nie stanowi dla nich żadnego problemu.
Wysypisko zamknięto z końcem ubiegłego roku. Zadecydował o tym starosta powiatu wrocławskiego. To konsekwencja zobowiązań, które Polska przyjęła, wstępując do Unii Europejskiej.
- Przystosowanie ratowickiego składowiska do przepisów unijnych kosztowałoby dużo więcej niż rekultywacja - mówi Adam Drzazga, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w gminie Czernica. - W związku z koniecznością zamknięcia wysypiska, w roku 2009 zlecono opracowanie dokumentacji technicznej zamknięcia i rekultywacji. Integralną częścią tego opracowania jest harmonogram realizacji poszczególnych etapów. Całość powinna być wykonana do końca roku 2018, to będzie kosztować ponad 900 tys. złotych netto. Najdłużej będzie realizowany ostatni etap - rekultywacja biologiczna, obejmująca wysiew trawy, a także nasadzenie drzew i krzewów w latach 2014-2018. Projekt przekazaliśmy władzom gminy, które są zobowiązane do wdrożenia. Właścicielem wysypiska jest gmina Czernica.
Dyrektor Drzazga zaznacza, że teraz rola ZGK ogranicza się do uprzątania śmieci podrzucanych „na dziko” oraz do organizowania badań składowiska: - Współpracujemy z kontrolerami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a protokoły pokontrolne przekazujemy władzom gminy. Badania zanieczyszczeń muszą być prowadzone przez 30 lat po zamknięciu wysypiska. Obejmują określenie składu wód odciekowych przed oczyszczeniem oraz po nim, zwymiarowanie przenikania zanieczyszczeń ze składowiska do gruntu, wód podziemnych i powierzchniowych, a także kontrolę emisji gazu składowiskowego.
Dyrektor ZGK uważa, że w tym roku dobrze byłoby uformować czaszę składowiska, zagęścić odpady, położyć pierwszą warstwę (wyrównującą) oraz wykonać system odgazowania. Równolegle trzeba się starać o środki na wykonanie kolejnych warstw - odgazowującej, uszczelniającej, drenażowej i glebowej.
- Wprawdzie wysypisko jest zamknięte, o czym informują wywieszone tablice, ale ludzie nadal podrzucają odpady - mówi Marian Zaraś, sekretarz gminy Czernica. - Chcemy wprowadzić monitoring, umożliwiający identyfikowanie i karanie winnych. Wiemy o szczurach, szukamy firmy, która podjęłaby się przeprowadzenia skutecznej deratyzacji. Myślę, że w niedługim czasie uda się nam rozwiązać problem szczurów.
Sekretarz zgodził się z sugestiami dyrektora Drzazgi i zapewnił, że w roku bieżącym będzie uformowana i zagęszczona czasza składowiska oraz położy się pierwszą warstwę.
Jerzy Smyk
Napisz komentarz
Komentarze