Jelcz-Laskowice
STAN KĄPIELISKA z 26 CZERWCA
„Gmina odzyskała staw” - artykuł pod takim tytułem ukazał się w „Powiatowej” w połowie marca. Do tej pory dzierżawcą terenu była firma gastronomiczna „Avanti”. W tym czasie nic się nad stawem nie zmieniało, a jeśli już - to na gorsze. Choćby wypożyczalnia sprzętu pływającego, po której pozostało tylko wspomnienie, nie mówiąc już o zamienionych w ruinę obiektach ośrodka wypoczynkowego nad stawem. W wyniku decyzji Sądu Gospodarczego we Wrocławiu, po 10 latach dzierżawy, stawem ponownie zarządza gmina Jelcz-Laskowice - jest odpowiedzialna za jego funkcjonowanie.
- W tym roku nie będzie tam dużych inwestycji, bo jest na to za mało czasu - mówił przed trzema miesiącami burmistrz Kazimierz Putyra - Na pewno uruchomimy kąpielisko, spełniające wymogi bezpieczeństwa. Dno stawu już przebadano i wiemy, że nie ma tam żadnych zagrożeń. Woda jest czysta, będą ratownicy. Jeżeli pogoda pozwoli, sezon rozpocznie się zgodnie z planem, czyli w maju.
Pogoda spłatała figla. Sezon rozpoczął się w czerwcu, dając samorządowcom dodatkowy czas na przygotowanie stawu.
Dojazd
Zgodnie z zapowiedzią burmistrza, nie widać rewolucyjnych zmian. Na plażę - jak dawniej - dojadą tylko ci, którzy znają drogę, bo nie zatroszczono się o drogowskazy. Wyznaczono wprawdzie plac parkingowy (na którym można byłoby zarobić) - ale w niedzielne przedpołudnie korzystało z niego zaledwie sześciu kierowców. Cała reszta - jak zwykle - zatarasowała pobocza jezdni przy samym stawie. Ci, którzy przyjechali rowerami, przypinali je do wszystkich możliwych słupków lub taszczyli na plażę, bo miejsca parkingowego dla rowerów nie wyznaczono wcale.
Stop psom i grillom
Przed wejściem na teren kąpieliska pojawiła się pierwsza nowość: niebieska tablica z wydrukowanym na biało regulaminem. Spacerując po brudno-piaskowej plaży, pełnej niedopałków szybko zauważymy, że 15 punktów regulaminu interpretuje się dowolnie. Większość przepisów lekceważy się w całości, ale jest też taki, który przestrzegają prawie wszyscy. Brzmi on: Osoby korzystające z kąpieli obowiązuje noszenie stroju kąpielowego w dowolnym kolorze. I rzeczywiście, wśród kilkuset plażowiczów widziałem tylko jedną osobę podobną do psa, która nie miała na sobie wcale stroju kąpielowego. Nie mógł to być pies, bo zgodnie z punktem 11. psów wprowadzać tam nie wolno. Ratownik nie reagował na to, że osobnik ów pluska się bez stroju, więc zapewne musiał to być kostium w kolorze przeźroczystym, a więc dozwolonym.
Nikt z obsługi kąpieliska nie interweniuje również wtedy, gdy wbrew regulaminowi i powywieszanym znakom, są rozpalane grille. Na skrajnej części plaży, po prawej stronie, odbywa się prawdziwy „grill festiwal”, gdzie prym wiedzie krakowska z kaszanką. Gorący dym z palenisk, choć śmierdzi i dusi, pozwala szybciej wyschnąć amatorom kąpieli i chyba tylko dlatego czasowo dopuszcza się pieczenie kiełbasek na plaży. Grille znikną zapewne wtedy, gdy średnia temperatura powietrza przekroczy 26 stopni i dosuszanie dymem nie będzie już konieczne.
Gastronomia
Kto nie przyniósł ze sobą jedzenia, ten nie je. To samo z napojami. Na plaży i obok, na terenie ośrodka nie ma sklepu, restauracji ani punktów małej gastronomii, jeśli nie liczyć pana z popcornem. Od przyszłego tygodnia podobno coś ma się zmienić, ale patrząc na zaawansowane prace przygotowawcze - nie należy się spodziewać niczego więcej niż to, co tu prezentowano przez ostatnich kilka lat.
Mimo to amatorów szybkich dań i piwa z beczki nie zabraknie. Szczególnie piwa, bo pkt 4 regulaminu mówi, że na plaży nie wolno spożywać alkoholu. Regulamin sobie, a życie sobie. Już teraz - ku uciesze śmietnikowych szperaczy polujących na puszki po piwie - zapis ten traktowany jest przez plażowiczów z przymrużeniem oka.
Bojki i ratownicy
Pierwszą i od razu rzucającą się w oczy zmianą na jelczańskim stawie są pływające bojki. Żółte wyznaczają granicę kąpieli dla osób nieumiejących pływać. Maksymalna głębokość w tej strefie to 1,2 m. Bojki czerwone są granicą strefy dla pływaków, gdzie maksymalna głębokość dochodzi do 4 m.
Nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwają ratownicy w czerwonych koszulkach. Dwóch na plaży i jeden w łodzi wiosłowej poza wyznaczonymi strefami. Ratownicy i strefa strzeżona kąpieliska to jedyne pozytywne zmiany na stawie, które - zgodnie z zapowiedzią burmistrza - wpłyną na podwyższenie bezpieczeństwa.
(KM)
fot.: FOTOHQ.COM.PL
Napisz komentarz
Komentarze