Oława
Bukmacherzy oblegani
Podczas mistrzostw świata wszyscy grają. Najlepsi piłkarze na arenach sportowych Republiki Południowej Afryki, a oławscy fani w punktach przyjmowania zakładów.
- Frekwencja wzrosła o 50% - mówi Anna Alksnin, pracownica jednego z punktów. - Gracze są zadowoleni, mówią, że mecze są naprawdę ciekawe.
Nie wszyscy. Patryk Dobrzański łapie się za głowę i wzdycha: - Co za dziwne mistrzostwa... kto by przewidział, że Portugalia wygra z Koreą aż 7:0. Albo w meczu Słowacji z Nową Zelandią postawiłem na Słowaków, a wyrównująca bramka padła w 93 minucie.
A to oznacza dla Patryka straty finansowe. Chłopak nie jest asekurantem, lubi ryzykować. Teraz będzie stawiał na Meksyk i Urugwaj. - Drużyny z Ameryki Południowej dowiodły, że są silne - mówi.
- Przed mistrzostwami nie postawiłbym na Meksyk - przyznaje Łukasz Zawisza. - Ale zrobił na mnie duże wrażenie. Przyszedłem po raz pierwszy od rozpoczęcia mistrzostw, typuje na cały tydzień i postawię na drużyny południowoamerykańskie.
Czy Latynosi przyniosą wygraną mieszkańcowi gminy Wiązów? Zawisza liczy na to, że będzie tak jak w poprzednich mistrzostwach, kiedy udało mu się zarobić ok. 300 złotych.
Piotr Dmytruszyński ma sposób na zapewnienie sobie emocji, mimo że w mistrzostwach nie grają Polacy. Założył się za kilkadziesiąt złotych, że w finale wystąpią Argentyna i Hiszpania. Teraz ściska kciuki za te dwie drużyny.
Na pytanie, co jest kluczem do sukcesu gracza, Piotr odpowiada ze śmiechem: - Szczęście.
Ale jak zwykle trzeba mu dopomóc. Dlatego gracze oglądają mecze, śledzą wyniki - aby mieć podstawę do typowania. On nie narzeka. Twierdzi, że od początku mundialu zarobił już 400 złotych.
Jak to zrobił? Pewnie nie obstawiał meczu Hiszpania - Szwajcaria, bo w tym spotkaniu naprawdę trudno było przewidzieć zwycięstwo. Jak informuje Anna Alksnin, w punkcie, gdzie pracuje, nie udało to się nikomu. Ale znaleźli się gracze, którzy postawili na zwycięstwo Serbii nad Niemcami.
Faza grupowa jeszcze się nie skończyła - a w punktach zakładów bukmacherskich jest coraz więcej klientów. 19-letni Daniel przyszedł zrobić zakład po raz pierwszy. Już wkrótce przekona się, czy Włosi, na których stawia, warci są jego pieniędzy.
Tekst i fot.: Xawery Piśniak
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze