Powiat
Wybory 2010
Członków i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości w Jelczu-Laskowicach szczególnie uaktywniła katastrofa smoleńska. Powstały komitety poparcia Jarosława Kaczyńskiego, kandydata na urząd Prezydenta RP. - Pomysł utworzenia społecznego komitetu narodził się 10 maja, podczas mszy we wrocławskiej katedrze za ofiary katastrofy pochodzące z Dolnego Śląska - mówi Krzysztof Tarnawski, pełnomocnik PiS w Jelczu-Laskowicach. - Byli tam mieszkańcy J-L i oni przyszli do mnie z tym pomysłem. Zaczęli zbierać podpisy. Ta społeczna lista jest otwarta, bo ludzie ciągle się dopisują. Jesteśmy przekonani, że Jarosław Kaczyński gwarantuje urzeczywistnienie wizji Polski nowoczesnej, a zarazem kultywującej najlepsze rodzime tradycje Polski suwerennej, ale nieodcinającej się od swojej tożsamości.
Sympatia rośnie
Jarosława Kaczyńskiego oficjalnie poparli burmistrz Kazimierz Putyra i jego zastępca Tomasz Kołodziej. Dołączyli do nich m.in.: Łukasz Dudkowski, dyrektor Miejsko-Gminnego Centrum Kultury, radny Marek Starczewski i sołtys Mieczysław Kordasz. Listę osób tworzących komitet przekazano posłance Beacie Kempie. Po tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego ideały i wizja prezydentury zyskały nowych sympatyków. Swoje poparcie przenieśli na Jarosława Kaczyńskiego. Tomasz Kołodziej, wystąpił z PiS, bo nie podobały mu się autorytarne rządy prezesa, wstąpił do stowarzyszenia „Polska XXI”, a teraz zachwyca się rządami „mocnej ręki”. - Jarosław Kaczyński jest najlepszym kandydatem - mówi. - Nie możemy doprowadzić do sytuacji, gdy cała władza będzie w rękach jednej formacji. Potrzebny jest mocny prezydent, mocna ręka, żeby dobrze bronił spraw i interesów naszego kraju na arenie międzynarodowej.
Platforma honorowo
Swój komitet poparcia ma też kandydat Platformy Obywatelskiej. To powiatowy honorowy komitet poparcia Bronisława Komorowskiego. Na liście, sporządzonej przez biuro poselskie Romana Kaczora, znajduje się 48 nazwisk. Oprócz posła, są na niej znane nazwiska z powiatowego świata polityki, edukacji, biznesu, radni, działacze, nauczyciele, lekarze, samorządowcy - m.in.: wiceburmistrz Oławy Zenon Leja, wójt Domaniowa Marek Chudy, Małgorzata Peremicka, radna i dyrektor LO im. Jana III Sobieskiego, nauczyciel Tadeusz Babski, Stanisława Małko, lekarz rodzinny. Janusz Kotyla, prezes CDN w Oławie, Bogdan Szczęśniak, były burmistrz J-L, przedsiębiorca.
Roberta Walkowiaka, zastępcę burmistrza Jelcza-Laskowic, działacza PO, nikt nie zapraszał do komitetu, ale to nie zmienia faktu, że jest pewny, na kogo będzie głosował: - Będę głosował na Bronisława Komorowskiego, bo ma poglądy zbieżne z moimi - argumentuje. - Pierwsza zasada - „nie przeszkadzać”. Po drugie - ma doświadczenie w działalności publicznej, które umożliwia mu pełnienie funkcji prezydenta i jest gwarantem dobrej współpracy. Po trzecie ma charakter, który umożliwia mu porozumienie z szerszym gronem, ponieważ potrafi budować, a nie burzyć. Po czwarte - Komorowski ma stabilne i duże zaplecze polityczne, które umożliwi sprawne pełnienie urzędu Prezydenta.
To cenne poparcie
- Wybory prezydenckie 2010 charakteryzują się m.in. tym, że powstają rozmaite komitety poparcia kandydatów na urząd Prezydenta RP - mówi Piotr Regiec, oławski radny PiS. - Najczęściej są to komitety społeczne, tworzone przez ludzi niebędących członkami danej partii, którzy chcą zamanifestować swoje poparcie dla swojego kandydata. Natomiast do tzw. honorowego komitetu poparcia zaprasza sam kandydat lub jego sztab wyborczy te osoby, które uważa za tzw. autorytety. Honorowy komitet jest, a przynajmniej powinien być, jeden w kraju. W tej kampanii utarło się, że zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego tworzą najczęściej komitety społeczne, a zwolennicy Bronisława Komorowskiego - komitety honorowe (choć są wyjątki). Nazwa jest tu mniej istotna, ważne jest, aby komitety powstawały w wyniku autentycznej potrzeby ludzi niebędących członkami partii politycznej. Tak było na przykład w Jelczu-Laskowicach. Społeczny komitet poparcia Jarosława Kaczyńskiego utworzyli tam ludzie, którzy nie należą do PiS-u, a bywało, że mieli krytyczny stosunek do tej partii. Takie poparcie jest szczególnie cenne! Natomiast tworzenie komitetu honorowego przez członków partii „pachnie” metodami, które już co najmniej dwadzieścia lat temu powinny odejść w zapomnienie. Dlatego w Oławie nie próbowaliśmy sami tworzyć komitetu poparcia, uznając, że nie jest to rola członków PiS-u. W końcu każdy z nas ma tylko, a może aż, jeden głos, który odda zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Młody i wrażliwy
Józef Listwan, sekretarz gminy Domaniów, pełnomocnik Okręgowej Komisji Wyborczej, nie słyszał o komitetach poparcia w swojej gminie. Mówi, że to małe środowisko, a mieszkańcy, którzy się angażują, działają w Oławie i powiecie. Na pytanie, dlaczego warto iść na wybory, że od odpowiedzi są komitety i sztaby wyborcze. Podkreśla, że on jedynie czuwa nad prawidłowością przebiegu wyborów.
Stanisław Grzesik, pełnomocnik wójta gminy Domaniów, od lat związany z lewicą, nie ma wątpliwości, kto powinien zostać prezydentem. - Mój kandydat SLD Grzegorz Napieralski jest młody, ale w debacie telewizyjnej wypadł najlepiej - uważa Grzesik. - Uważam, że ma energię do działania, chce zmian, glosowanie na niego to mój obowiązek. Najbardziej zafascynowało mnie, jak mówił o metodzie zapłodnienia „in vitro”. Nie można tym szafować, zbytnio wykorzystywać, ale są przypadki, gdy inne metody nie wystarczą, a można pomóc wielu ludziom, którzy pragną mieć dzieci. Ja i moja rodzina będziemy głosowali na Grzegorza Napieralskiego.
Może Pawlak?
Mówi się, że Waldemar Pawlak, kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego, ma zwolenników wśród strażaków-ochotników. Sam jest szefem Zarządu Głównego Ochotniczych Straży Pożarnych. Ale strażacy mają różne poglądy polityczne i z pewnością nie pójdą „ławą” na Pawlaka. - To nie jest tak, że wszyscy głosujemy jednakowo, pan Pawlak stracił część poparcia - mówi strażak z Minkowic Oł.
Podobnego zdania jest Wiesław Kawałko, komendant OSP w Jelczu-Laskowicach:
- Nie można generalizować, są u nas sympatycy różnych partii.
Zenon Głąb, prezes OSP w Wójcicach twierdzi, że jeszcze nie zastanawiał się, na kogo zagłosuje. Nie wyklucza, że wybierze kandydata-strażaka. Waldemar Pawlak dużo obiecywał strażakom i część go poprze. - Wiem na pewno, na kogo nie zagłosuję - mówi prezes Głąb. - Będę wybierał spośród trzech polityków.
Wątpliwości nie ma Piotr Błaszków, prezes Powiatowego Zarządu PSL w Oławie. - Cały zarząd poprze Waldemara Pawlaka - przekonuje. - Zawsze pokazywał, że potrafi działać. Ma doświadczenie jako dwukrotny premier. Jest ministrem gospodarki, a gospodarka notuje wzrost. Na pewno miał na to wpływ. To umysł ścisły, idzie prosto do celu, jakim jest wszechstronny rozwój Polski.
Warto głosować
- Udział w wyborach prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych jest nie tylko prawem, ale także obowiązkiem każdego obywatela - uważa burmistrz Oławy Franciszek Październik. - Poprzez glosowanie mamy wpływ na sytuację polityczną, co później przekłada się na decyzje społeczne. Jestem przeciwnikiem forsowania interesów partyjnych. W kampanii interesują mnie konkretne osoby i ich programy. Nie podam, na kogo będę głosował, aby nikomu nie sugerować. Jestem samorządowcem i od kilkunastu lat startuję z list pozapartyjnych.
Stanisław Grzesik uważa, że w Polsce powinno się wprowadzić obowiązek głosowania. Pójście na wybory wynika z poczucia odpowiedzialności za kraj. Jeżeli ktoś nie głosuje, nie ma prawa później narzekać. Piotr Regiec podkreśla, że poza realnym wpływem na rzeczywistość, udział w wyborach pozwala ocenić poprzednie ekipy władzy i konkretne osoby. Nie głosując, pozwalamy wybrać za nas tym, którzy oddadzą swój głos, a efekt wyborów dotyczy wszystkich.
Oprócz osób wymienionych w tekście, w komitecie honorowym Bronisława Komorowskiego znaleźli się: Roman Kaczor, Marek Szponar, Franciszek Październik, Jacek Pilawa, Andrzej Mikoda, prof. dr hab. inż. Eugeniusz Rusiński, Arkadiusz Kwiatkowski, Stanisław Pławski, Antoni Markiewicz, Arkadiusz Kwiatkowski, Waldemar Turzański, Piotr Łuciw, Ewa Leszczak, Wanda Nosek, Marian Skrętkowicz, Jan Matunin, Maria Domaradzka, Marek Rostecki, Marzena Szóstak, Jacek Strząbała, Przemysław Pawłowicz, Eugeniusz Praczuk, Mieczysław Kaczor, Ewa Rakoczy-Ciska, Jerzy Worwa, Dariusz Popłonyk, Krzysztof Pękala, Władysław Czubak, Janusz Bryłkowski, Michał Paszkiewicz, Piotr i Teresa Marajowie, Anna Popłonyk, Jarosław Wojdyła, Jadwiga Kaczor, Waldemar Kuriata, Tomasz Kuriata, Jan Kuriata, Ryszard Jankowski, Stanisław Majewski, Daniel Wachał i Ryszard Żuraw. Do społecznego komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego w J-L przystąpili m.in.: Maria Litwin, Łucja Michalik, Michał i Elżbieta Dziubkowie, Maria Siębor, Leon Szuturma, Marianna i Ireneusz Stachniowie, Mieczysław Struś, Grzegorz Kalinkowski, Eugeniusz Walków, Karolina Piech, Jolanta Szymańska, Teresa Głuc, Stanisław Dobrzański, Stanisław Adamczyk, Stanisław Gołębiowski, Andrzej Gawroński, Eugeniusz Koszlaga, Jan Miłuch, Beata Bejda, Włodzimierz Krzemiński, Roman Romańczukiewicz, Teresa Biernacka, Ryszard Majka, Henryk Licimiński i Marianna Miłosek. Lista jest ciągle otwarta.
Jak oddać głos?
Glosowanie odbywa się w lokalach obwodowej komisji wyborczej od godz. 6.00 do 20.00. Wyborca musi okazać komisji wyborczej dokument tożsamości (dowód lub paszport), potwierdza podpisem otrzymanie karty do głosowania. Głos na jednego kandydata należy oddać osobiście, poprzez postawienie znaku „x” w kratce z lewej strony obok jego nazwiska.
Monika Gałuszka-Sucharska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze