Jelcz-Laskowic
Rewitalizacja osiedla
- Na początku 2008 roku pojawiła się możliwość pozyskania środków unijnych na odnowienie zdegradowanych miejsc w miastach - mówi Piotr Stajszczyk, koordynator realizacji projektu rewitalizacji osiedla Fabrycznego. - Od razu pomyślałem o osiedlu Fabrycznym. Od początku istnienia Jelcza-Laskowic to osiedle było centrum rozrywki i kultury, tu koncentrowało się życie miasta. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy przestały istnieć Jelczańskie Zakłady Samochodowe. Na początku zeszłego roku powstał „Lokalny Program Rewitalizacji miasta Jelcz-Laskowice na lata 2008 - 2015”. Projekt opracowano po wielomiesięcznych konsultacjach z mieszkańcami. Następnie przedłożono go do akceptacji Radzie Miejskiej i poddano ocenie Urzędu Marszałkowskiego. We wrześniu ubiegłego roku złożyliśmy wnioski na pierwsze zadania, które mają być realizowane. To budowa chodników, alejek i parkingów, a także modernizacja oświetlenia ulicznego oraz zakup sprzętu do selektywnej zbiórki odpadów. Jednocześnie rozpocznie się remont świetlicy „Opty”, która zmieni wygląd oraz program działania. W nowym przewidziano zajęcia dla dzieci i młodzieży oraz dorosłych. Zaplanowano także termomodernizację ścian i dachów budynków mieszkalnych oraz monitoring osiedla.
Projekt ma być realizowany w trzech etapach. Pierwszy rozpoczął się kilka tygodni temu. Od 1 czerwca dzieci mogą korzystać z placu zabaw przy ulicy Techników. Po drugiej stronie ulicy powstaje teren rekreacyjno-wypoczynkowy, z kortem tenisowym. Budowane są chodniki. Niebawem rozpoczną się prace przy budowie parkingu obok kaplicy. Pierwszy etap prac, kosztujących 1,8 mln zł, ma się zakończyć do listopada tego roku. Cały projekt ma być zrealizowany do końca roku 2012. Odnowienie osiedla będzie kosztowało 10 milionów zł.
Na modernizację i termomodernizację budynków mieszkalnych gmina może otrzymać dofinansowanie w wysokości do 50 procent poniesionych kosztów. Dofinansowanie pozostałych prac może wynieść do 70 procent.
O poprawę infrastruktury i wyglądu osiedla Fabrycznego od lat walczy i upomina się na sesjach Rady Miejskiej radna Teresa Kotowicz. - Cieszę się, że długo obiecywane zmiany zaczęto realizować, że ktoś wziął sobie do serca to, o co proszę od lat na spotkaniach z władzami gminy - mówi. - Chciałabym jednak, aby prace na osiedlu były wykonywane systematycznie i w kolejności. Rozumiem, że firma ma harmonogram, ale mieszkańcy skarżą się, że od kilku tygodni osiedle jest rozgrzebane w kilku miejscach, a to bardzo utrudnia życie. Stąd moja wielka prośba, by realizujący poszczególne zadania pomyśleli też o mieszkańcach, a nie tylko o robocie.
Tekst i fot.:
Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze