Jelcz-Laskowice
Po kontrowersyjnym liście
Wniosek złożyła Komisja Samorządu i Prawa, a jego inicjatorką była radna Renata Godlewska. - To wynik artykułów, jakie ukazały się w „Gazecie Powiatowej” - uzasadniła.
Chodziło o dwa teksty - list “Tak dla Putyry!”, który sformułował Wincenty Marchewski, powołując się na grupę radnych, w tym Tomasza Bajsarowicza, oraz odpowiedź na tę publikację. Ripostując, radny Bajsarowicz w artykule “NIE dla wprowadzania w błąd czytelników!” podkreślił, że nikogo nie upoważnił do składania oświadczeń woli w jego imieniu.
- Doszłam do wniosku, że wiceprzewodniczącym Komisji Samorządu i Prawa nie powinien być człowiek, który w myśl tego, co przeczytałam w tekście kolegi Bajsarowicza, powołał się na kogoś bez pozwolenia - kontynuowała radna Godlewska. - Jeżeli okaże się, że moje wystąpienie było przedwczesne, a radny Bajsarowicz dał zgodę na użycie swojego nazwiska - wycofam wniosek, przeproszę radnego Marchewskiego na sesji, a jeżeli to go nie usatysfakcjonuje, także na łamach gazety.
Tomasz Bajsarowicz tłumaczył, że wszystko, co napisał w gazecie, było prawdą. Jeszcze raz podkreślił, że nie nikt nie miał zgody na korzystanie z jego danych osobowych. - Rozmawiałem z Wincentym Marchewskim o tej sprawie i powiedział mi, że dane osób, które podał, nie powinny być publikowane. Pretensje mam do gazety - uważam, że powinna była sprawdzić, czy osoba wykorzystująca moje dane ma na to zgodę. Nie mam pretensji do radnego Marchewskiego. Nie wiem czy został przez kogoś w to wmanewrowany, czy nie? Nie chcę, aby z mojego powodu miał ucierpieć jakiś człowiek. Nie taka była moja intencja. Zostałem w to wszystko wplątany i teraz muszę tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem. Źle się z tym czuję. Proszę radnych o rozsądek. Wydaje mi się, że karanie kolegi Marchewskiego nie jest dobrym posunięciem.
Słowa Bajsarowicza nie przekonały Renaty Godlewskiej. Stwierdziła, że jeżeli narusza się zasady i dobra osobiste innej osoby, powinno się ponieść za to odpowiedzialność. - Na jakiej podstawie Marchewski umieścił nazwisko radnego Bajsarowicza pod listem? - zapytał radny Jerzy Worwa.
- To jest sprawa między mną a radnym Bajsarowiczem - stwierdził wiceprzewodniczący Marchewski. - W jakiś sposób ją sobie wyjaśniliśmy. Państwu to jednak nie wystarcza.
Zwracając się do Renaty Godlewskiej, mówił dalej:
- Przestrzeganie prawa w tej komisji stawia pani ponad inne rzeczy. Pragnę przypomnieć, że to pani, nie mając dowodów, wydała nie tak dawno osąd o jednym z radnych, a dziś ma odwagę mnie oceniać. Myślę, że nie tędy droga. Redakcja zażądała podpisu pod listem i ja to uczyniłem. Nie upoważniłem nikogo do używania jakichkolwiek innych nazwisk.
- Nie miał pan żadnego upoważnienia do użycia tego nazwiska - ripostował Jerzy Worwa.
- Stwierdzenie „napisał, a prasa nie miała upoważnienia do publikacji”, to dziecinada. Jest pan niepoważny, a to, co zrobił, trudno tolerować.
Po tych słowach doszło do ostrej wymiany zdań. Pojawiły się oskarżenia o nadużycie i przestępstwo. Radny Bajsarowicz zaapelował do zebranych, aby nie konfliktowali się na tle tego zdarzenia. Zapewniał, że to, co zrobił radny Marchewski, nie jest przestępstwem karanym z kodeksu karnego. - Jeżeli będę chciał, aby radny Marchewski tłumaczył się z tego, co zrobił, wystąpię w tej sprawie do sądu. Nie stawiajmy go pod ścianą. - Nikt z nas nie wie, jakie istotne relacje miały miejsce pomiędzy radnymi Marchewskim a Bajsarowiczem, a jaki czynnik spowodowała „Gazeta Powiatowa” - próbował łagodzić sytuację Henryk Koch. - Jeżeli dziś mówimy, że to niegodne zachowanie, to takich na tej sali i poza nią jest wiele. Proszę nie formułować stwierdzeń, że my to jedyna grupa sprawiedliwych. W głosowaniu nad uchwałą siedmiu radnych opowiedziało się za odwołaniem Wincentego Marchewskiego ze stanowiska wiceprzewodniczącego Komisji Samorządu i Prawa. Ośmiu było przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu.
Czy radny Marchewski miał pozwolenie na użycie nazwiska kolegi pod listem „Tak dla Putyry!” - próbowaliśmy się dowiedzieć po obradach. - Co miałem do powiedzenia w tej sprawie, powiedziałem na sesji i nie dodam nic więcej - odpowiedział wiceprzewodniczący Komisji Samorządu i Prawa.
Wioletta Kamińska
[email protected]
Reklama
Czy radny Wincenty Marchewski powinien być nadal wiceprzewodniczącym Komisji Samorządu i Prawa Rady Miejskiej w Jelczu - Laskowicach? Nad projektem uchwały w tej sprawie radni głosowali na sesji 26 marca
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze